W ogóle poczułam ulgę wiedząc, że nie ma wizji owu… chore, wiem, ale tak mnie zaczęła przerażać wizja stymulacji ograniczonej w czasie, że póki się to odwleka w czasie to jest mi lżej… Gdyby poszło „pomyślnie”, czyli od kwietnia, to maksymalnie we wrześniu mogę zakończyć starania. I na tę chwilę wiem, że kompletnie mnie to rozjebie.
I jeszcze żeby chociaż Stary potrafił mnie wesprzeć tak jak ja tego potrzebuję…
Dziewczyny, które macie zaangażowanych w temat i wspierających facetów- doceniajcie to każdego dnia, to bardzo wiele.