Owulacja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2022
- Postów
- 18 612
Czy sraczka po burrito jest bolesna?Tak! Oczyszczasz się
Ja właśnie na śniadnie wcinam 2x buritto.
Pozdrawiam Wszystkie z teamu #śniadanie to podstawa
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Czy sraczka po burrito jest bolesna?Tak! Oczyszczasz się
Ja właśnie na śniadnie wcinam 2x buritto.
Pozdrawiam Wszystkie z teamu #śniadanie to podstawa
No właśnie robisz miejsce na innego BobkaNie chcę się oczyszczać tylko coś małego wyhodować
Dałam "lubię to" bo popieram Twoje podejście
A o czym to badanie mówi?Ja bym dodatkowo zrobiła tez badanie HBA. Tak nam lekarz zalecał od razu, wiec tym się sugeruje.
Uważam, że jak kto swoje dziecko / zwierzę / siebie karmi to jest tylko jego sprawa. Niech ludzie zaczną wreszcie patrzeć na siebie a nie na kogoś to życie każdego z nas będzie łatwiejsze.Ja to wiem, duża część kobiet też ale w dalszym ciągu są miedzy nami "fanatyczne madki", które chroniaawoje dziecko (wedlug nich) przed wszystkimi szkodliwościami świata - cukier, sól itp. Moja dobra koleżanka przykładem, dziecko 6.03 skończone dwa latka, nigdy nie próbowało nic poza swoim ultra zdrowym żarciem...
Me too!Eee, to trzeba znać kontekst
Byl odcinek w którym wybielił sobie zeby. Były tak białe ze az świeciły
Tak, jestem psychofanka Friendsow...
Nie jadłam buritto daaaawnoCzy sraczka po burrito jest bolesna?
No to ja przez pierwsze 10 lat związku z moim mężem mówiłam, że nie chce mieć dzieci. I to było pod wpływem przeżyć jakie mnie spotkały, po prostu, ale też nie miałam stałej pracy, ledwo wprowadziliśmy się do mieszkania itd.Ogromnie zazdroszczę takim parom, wygląda to jak spełnienie marzeń z wszystkich fantazji o zakładaniu rodziny.
Ale ja też żyłam sobie całkowicie nieświadoma problemu póki nie dotknął on mnie. Ja byłam PRZEKONANA, że dzieci będziemy mieli bez problemu, chociaż tam w głębi jestestwa coś migało - moja chrzestna nie ma dzieci i pamiętam, że dużo o niej myślałam w czasie wczesnej młodości dlaczego i empatyzowałam z nią już wtedy, że pewnie nie mogli.
Ale najbardziej nie zapomnę, kiedy będąc już po ślubie, ale przed staraniami, para dalekich znajomych podzieliła się z nami, że walczę o dzidzie i jedną poronili, pamiętam jak powiedziałam tej kobiecie "może to jeszcze nie czas?", a ich długie starania (nie takie długie bo z 2 lata) oceniłam w duchu, że coś robią nie tak, więc niezłego pstryczka dostałam od losu...
Uważam, że jak kto swoje dziecko / zwierzę / siebie karmi to jest tylko jego sprawa. Niech ludzie zaczną wreszcie patrzeć na siebie a nie na kogoś to życie każdego z nas będzie łatwiejsze.
Ktoś nie chce / nie może karmić piersią - spoko. Ktoś nie chce żeby jego dziecko jadło słodycze od malucha - spoko.
Uważam, że koleżanka nie robi nic złego ucząc dziecko zdrowych nawyków żywieniowych od małego. Po co ma dzieciak wpierdzielać świństwo.
A widzisz, ja nie wiem Np kiedy powinno się powiedzieć w pracy. Kiedy wypada iść na l4. Chociaż z tego co obserwuje to na l4 kobiety idą u nas już na początku ciąży. Może to taki zbieg okoliczności, ale większość z nich źle się czuła od początku a jedna dziewczyna starała się bardzo długo i ta droga była kręta i też poszła natychmiast na zwolnienie.W ogóle dla mnie ukrywanie takich tematów np. w pracy to by była jakaś czyta hipokryzja.
Biorąc pod uwagę, wszystkie kampanie około kobiece bez tabu w mojej pracy