Dzięki dziewczyny za miłe słowo. Na szczęście moja gin jest ordynatorem a położnictwie, więc od razu poszłam na USG na oddział i nie czekałam na żadnym sorze czy gdzieś. Byłam już tak pełna stresu. Bo ta krew była na prawdę żywo czerwona. I było jej sporo. Normalnie tak jakby mi się okres zaczął. Przyjechała moja mama i mnie zawiozła do szpitala bo ja się aż trzęsłam z nerwów. Poprosiłam o zwolnienie bo dziś jeszcze bym szła na nocke do pracy
dobra kładę się spać. Mam nadzieję,że już bez żadnych przygód w nocy.