reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2024

Ja dalej kawę pije I mi super smakuje;) zawsze piłam ze 3-4 dziennie, teraz pije jedna rano i jak jest bardzo źle to czasami 2 wejdzie.
Od niczego mnie nie odrzuca, objawow nke mam żadnych 😝 ale też u mnie dzisiaj 4+5. A wam kiedy się zaczęły te wszystkie objawy?
Ja również prawie do 7. tygodnia piłam 2 kawy dziennie, aż nagle z dnia na dzień przeszła mi ochota. 😝 Zazwyczaj ledwo otworzyłam oczy, a już leciałam do ekspresu, a teraz nie wiem... nie mogę powiedzieć, że mnie "odrzuciło" ale nie mam ochoty. 😁 Tak po za tym do teraz nie mam żadnych realnych objawów, a dziś już 8+0. Wiadomo, czuje że piersi są cięższe i nabrzmiałe. Czasem mnie zemdli nawet po zwykłej wodzie mineralnej. Ale nie mam wymiotów, więc wszystko inne wydaje mi się urojone 😂
 
reklama
Hejka a ja dzisiaj po bardzo burzliwej nocy (a bardzo boję się burz) poszłam spać po 1 co nie w moim typie o 21 już chrapię w poduszkę. Wstałam po 6 i jestem nie do życia. Piersi dopiero teraz zaczynają być tkliwe jutro zaczynam 6 tc. Powoli odrzuca mnie od kawy a dziś jak widzę słodycze to jest mi nie dobrze a je uwielbiałam😍a dziewczynom wizytującym życzę udanych wizyt i zdjęć ślicznych fasolek ☺
 
Witajcie 🫶 współczuję wszystkim dziewczynom mdłości- mnie póki co jakoś magicznie to omija, raz tylko miałam epizod, że skończyło się na wymiotach ale to była gruba akcja o której wolicie nie wiedzieć 🙈🤮
Powodzenia dla dziewczyn wizytujących dziś❤️ trzymamy kciuki i czekamy na dobre wiadomości🥰
Ja też jakoś radykalnie nie podchodzę do tego co jem, wiadome unikam serów pleśniowych, surowego mięsa, kiełków, alkoholu - choć nie powiem mam ochotę na zimne piwko w taki upał 🤣 a tu drugie lato z rzędu bez 😆 nie jem też mocno wzdymajacych rzeczy bo po nich ciężko się czuje. Generalnie nie odrzuca mnie od jedzenia- choć trochę szkoda bo wciąż mam nadprogramowe 4kg więcej z poprzedniej ciąży i chyba prędko tego nie zrzucę🫣 najbardziej smakują mi kanapki z mozzarella, szynka i papryka albo pomidorem, jajecznica też wchodzi jak złoto, na obiad mięcho najlepiej, no i niezmiennie moje ukochane lody❤️
a ja juz kilka razy jadlam lody i zawsze po nich mi nie dobrze i nie smakuja jak dawniej 😕 nawet moje ulubione sorbety. Tak samo slodycze, dawniej jadlam tonami 😁 szukalam po szafkach zeby cos sobie podjesc, a teraz otworzylam ciastka 4 dni temu i dalej leza...
 
Ja również prawie do 7. tygodnia piłam 2 kawy dziennie, aż nagle z dnia na dzień przeszła mi ochota. 😝 Zazwyczaj ledwo otworzyłam oczy, a już leciałam do ekspresu, a teraz nie wiem... nie mogę powiedzieć, że mnie "odrzuciło" ale nie mam ochoty. 😁 Tak po za tym do teraz nie mam żadnych realnych objawów, a dziś już 8+0. Wiadomo, czuje że piersi są cięższe i nabrzmiałe. Czasem mnie zemdli nawet po zwykłej wodzie mineralnej. Ale nie mam wymiotów, więc wszystko inne wydaje mi się urojone 😂
No właśnie ja też tak miałam, że kawa pierwsze co, a teraz to o dopiero 10:30 się skusiłam i koniecznie z lodem 😅 i musiałam już coś zjeść to miałam kawałek ciasta to zjadłam. I i tak średnio mam ochotę na cokolwiek chociaż wydaje mi się, że mnie muli bo powinnam zjeść coś porządnego, ale nie mam ochoty 😅 zjadłabym za to jakieś grzanki z nutellą No, ale już ciasto weszło to nie 🥹
 
W temacie mdłości, to czytałam, że statystycznie lubią się nasilić lub pojawić po 6-7 tc. U mnie były od początku, ale na zasadzie guli w gardle 👀. Na samym początku miałam epizod z jajkami na twardo (tak zaczęliśmy podejrzewać, że coś jest na rzeczy) i faktycznie wstręt do jajek mam cały czas 🤷🏼‍♀️ Co jest dla podwójnie trudne, bo mój mąż je po 3-4 sztuki dziennie 😅
Niestety zauważyłam, że nie mogę za długo gotować, bo im dłużej wącham składniki tym bardziej przechodzi mi apetyt na rzecz mdłości.. Jest to kłopotliwe, bo ja kocham gotować i uwielbiam świadomie jeść 😅

Co do diety, to bardzo ważne jest żebyście wszystkie pamiętały o jedzeniu dużej ilości białka (czyli mięso lub ryby, strączki, komosa ryżowa, płatki owsiane, no i oczywiście nabiał), bo to jest główny budulec fasolki i dzięki niemu Wy lepiej trawicie tłuszcze i mniej się ich magazynuje tam gdzie nie potrzeba🙂
Warto też pamiętać o tym żeby zamienić w miarę możliwości węglowodany proste na złożone (czyli chlebek z większą ilością żyta, a nie taki biały pszenny lub makaron pszenny na orkiszowy czy pełnoziarnisty), bo i Wy i fasolka będziecie miały więcej energii. Dla dziewczyn z zaparciami szczególnie, ale też wszystkim polecam - warto pamiętać o produktach z błonnikiem (na lepszą pracę jelit), czyli różne nasiona ale też owoce i warzywa.
Pamiętajcie też o piciu wody w dużych ilościach najlepiej 2-3 litry dziennie.

Jeśli chodzi o zieloną herbatę to jedna dziennie może nie zaszkodzi, ale w dużych ilościach zwarte w niej bardzo liczne polifenole mogą uszkodzić serduszko fasolki, no i co ważne zielona herbata mocno przeczyszcza nasze ciało (z tych dobrych substancji również). Zielona herbata ma też sporo kofeiny, a tu wiadomo rozsądek wskazany 🙂
Ja mam straszną fazę na czereśnie, chyba w życiu ich tyle nie zjadłam co w to lato. Wczoraj poczytałam o czereśniach i okazuje się, że to owoc bardzo wskazany dla kobiet w ciąży: niski indeks glikemiczny (czyli nie podnosi glukozy pomimo tego że są słodkie), mnóstwo błonnika, witamina C i masa innych potrzebnych witamin i mikroelementów. Organizm często sam nam podpowiada czego najbardziej potrzebujemy 😍
Kawka - jedna dziennie, mój poranny rytuał którego nie umiem sobie odmówić (póki co) 😅
 
reklama
Ja również prawie do 7. tygodnia piłam 2 kawy dziennie, aż nagle z dnia na dzień przeszła mi ochota. 😝 Zazwyczaj ledwo otworzyłam oczy, a już leciałam do ekspresu, a teraz nie wiem... nie mogę powiedzieć, że mnie "odrzuciło" ale nie mam ochoty. 😁 Tak po za tym do teraz nie mam żadnych realnych objawów, a dziś już 8+0. Wiadomo, czuje że piersi są cięższe i nabrzmiałe. Czasem mnie zemdli nawet po zwykłej wodzie mineralnej. Ale nie mam wymiotów, więc wszystko inne wydaje mi się urojone 😂
ja dalej latam po kawę, jak tylko przekroczę próg pracy, ale przeważnie większość wylewam, bo coś nei wchodzi :D

co do mdłości cały czas się trzymają, ale bez wymiotów (oby tak zostało), chociaż mam wrażenie, że się nieznacznie nasiliły. I ciągłe zmęczenie. Połowę weekendu przespałam . Długie dojazdy do i z pracy też nie pomagają :(
 
Do góry