To jest właśnie to, głowa robi swoje, chciałabym umieć wyłączyć myślenie.
Współczuje ci teściowej, jak w ogóle mogła tak powiedzieć... Takiej kobiecie nic bym nie mówiła, o ciąży dowiedziałaby się chyba po połówkowych...
Moi teście są jak najbardziej ok, wprost muszę przyznać, że ostatnim razem otrzymałam od nich więcej wsparcia niż od własnych rodziców. Ale są to troszkę ludzie z różowymi okularami na nosie i o ile chciałam, aby wiedzieli, tak nagle mam takie poczucie, że nie chce ich teraz zawieźć... Wiem, że to bardzo głupie myślenie, bo to wcale ode mnie nie zależy, ale tak jakoś jest. I tak będę musiała ciągle studzić ich entuzjazm, że jeszcze za wcześnie na świętowanie.