reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2024

@Kotciara szczerze to nie wiem, owu miałam jakoś w okolicy 26.06. Faza lutealna zawsze trwała u mnie 12 dni, ale to się jeszcze nie do końca unormowało. Myślę, że przy takich założeniach powinnam mieć okres w niedzielę 9.07.
Tak czy siak raczej bym się tym zbytnio nie martwiła, plamienia w ciąży są bardzo częste, a jeśli nie ma żywej krwi, to raczej jest ok. 😌
 
reklama
Ja wychodzę z tego samego założenia :) a z racji ze sa wakacje to jakoś ciężko to ukrywać, a nie będę bliskim kłamać ;)

Poza tym ja nie lubię tego, że temat strat i niepłodności jest tematem tabu - i sama tez staram się go normalizować ;)
Masz rację, mnie szczerze denerwowały rozmowy z ludźmi po poronieniu, kiedy kompletnie nie wiedzieli jak się zachować i co powiedzieć... ale z drugiej strony, jeśli dalej będziemy robić z tego temat tabu, to skąd mają wiedzieć jak się zachować. 🙄 Niestety ale trzeba w jakiś sposób uświadamiać społeczeństwo 🤷🏼‍♀️
 
Masz rację, mnie szczerze denerwowały rozmowy z ludźmi po poronieniu, kiedy kompletnie nie wiedzieli jak się zachować i co powiedzieć... ale z drugiej strony, jeśli dalej będziemy robić z tego temat tabu, to skąd mają wiedzieć jak się zachować. 🙄 Niestety ale trzeba w jakiś sposób uświadamiać społeczeństwo 🤷🏼‍♀️
Mnie czasem tez. Ale wiedziałam, że to ważny proces również dla mnie.
Potem z kolei denerwowało mnie dopytywanie o dalsze kroki. Ale to był tak na prawdę problem po mojej stronie, bo byłam tym wszystkim zmęczona. A co rusz powstawał nowy problem. U mnie wiedzą o naszych problemach również jacyś dalsi znajomi - w sumie większości osób, jeżeli pojawi się temat dzieci to mówię prawdę. Ale jezeli komuś nie mam ochoty to tez jest ok.
 
Hejo!
Jestem z lipcowych kresek ❤️ U mnie termin z apki na 24.03, w poniedziałek beta 27.72, dziś sprawdzam przyrost i kontrolnie robię codziennie testy jak wariatka 💁🏻‍♀️😃
Witaj❤️ I rośnij zdrowo😀 też robiłam testy jak szalona ale mi się skończyły🤣
Kierownik projektu- na budowie 🙈 jest końcówka wyjątkowo spierdzielonego projektu wiec stresik non stop, no i hałas, chemia, praca w kontenerze bez klimy. Myślę, ze lekarz nie będzie protestować, chociaż do połowy sierpnia chętnie bym popracowała :)
Oooo jaaaa brzmi poważnie! Wyobrażam sobie ile to musi być stresu na takim stanowisku i jeszcze na budowie🙈 napewno lekarz bez problemu wystawi l4 🙂
Hej dziewczyny, mój 2 dniowy przyrost bety to prawie 94%. 96-> 186
Możecie mi odpowiedzieć jakie wy miałyście przyrosty przy takich wartościach? Porównując do pierwszej ciąży to się zmartwiłam, bo pierwszy przyrost miałam 300%. Ale chyba jest ok.
Przyrost jest w normie ❤️
 
Tak czy siak raczej bym się tym zbytnio nie martwiła, plamienia w ciąży są bardzo częste, a jeśli nie ma żywej krwi, to raczej jest ok. 😌
Było tego bardzo mało. Raz przy podcieraniu kawa z mlekiem i raz troszkę czerwonego śluzu. Więcej się nie pojawiło, a tej krwi to nawet na wkładce nie było, tylko właśnie przy wizycie w toalecie. Mam nadzieję, że będzie ok i już się nie powtórzy. Wtedy spokojnie poczekam z wizytą jakoś na koniec miesiąca
 
Tak czy siak raczej bym się tym zbytnio nie martwiła, plamienia w ciąży są bardzo częste, a jeśli nie ma żywej krwi, to raczej jest ok. 😌
jeżeli Cię to uspokoi to ja mam często jakieś plamienia brązowe. I to nie musi nic oznaczać, najlepiej przy najbliższej wizycie pogadać w lekarzem. To może być np.: burza hormonów jakie zachodzą w Twoim ciele. Ale również rozumiem Twój niepokój.
Swoją drogą to jest niesamowite, ile stresu można się najeść... ja już 4x żegnałam się z ciążą zwiastując kolejną stratę. Bo jak się czuje za bardzo brzuch to złe myśli - nie czuje się w ogóle jeszcze czarniejsze.
 
Masz rację, mnie szczerze denerwowały rozmowy z ludźmi po poronieniu, kiedy kompletnie nie wiedzieli jak się zachować i co powiedzieć... ale z drugiej strony, jeśli dalej będziemy robić z tego temat tabu, to skąd mają wiedzieć jak się zachować. 🙄 Niestety ale trzeba w jakiś sposób uświadamiać społeczeństwo 🤷🏼‍♀️
Tak, też jestem za tym by normalizować ten temat. Ja po wyjściu ze szpitala przez jakiś czas myślałam, że to moja wina. Potem trochę pomogły rozmowy z osobami które przeszły to samo.. i okazało się, że jest ich całkiem sporo.
Rozumiem, że nie każda kobieta chce o tym mówić, bo za każdą stratą jest inna historia, ale mi np trochę pomogło, opowiadanie o tym.
 
No ja plamie lekko na brązowo od wczoraj, bo na fotelu podczas pobierania cytologii zaczęłam lekko krwawić bo mówił że mam nadżerkę i dlatego przy badaniu puściło.
Moje usg z wczoraj. Martwi mnie ten mały pecherzyk ale mam nadzieję że się później unormuje wszystko
20230713_084900.jpg
 
Tak, też jestem za tym by normalizować ten temat. Ja po wyjściu ze szpitala przez jakiś czas myślałam, że to moja wina. Potem trochę pomogły rozmowy z osobami które przeszły to samo.. i okazało się, że jest ich całkiem sporo.
Rozumiem, że nie każda kobieta chce o tym mówić, bo za każdą stratą jest inna historia, ale mi np trochę pomogło, opowiadanie o tym.
Ja tez rozumiem, że nie każda chce o tym mówić. Ale z drugiej strony często za tym stoją właśnie jakiś wstyd, poczucie winy itp :(
 
reklama
Do góry