reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2022

Ale żeście pojechaly z tym wiekiem 😂 ja w tym roku mam 40, za sobą 4 wywolywane poronienia, 2 szwy i ryzyko trisomii 21 ale o tych rzeczach się zapomina :) jak i o powrocie, przynajmniej troche :) wieku wogole nie czuje i chyba na dyskotekę bym jeszcze poszla a przynajmniej potanczyc🤣 a uroki ciąży oczywiscie ze mam: ciągnie, spina się, rozlegulowana waga, a do tego zgaga i zaparcia cóż... taki mamy klimat ☺
Głowy do góry i umiarkowana radosc bo przynajmniej ja wiem.. ze to "se ne wrati" 😊
PS tez rozważam Klare i Ale :)
Jesteś mega pozytywna💞... aż miło się czyta 🙃... Widzę że każda z nas boryka się z jakimiś efektami "stanu błogosławionego " Ja np ostatnio źle sypiam bo już ciągnie i się budzę 😬.... Jeśli chodzi o imię też rozważaliśmy Alicję i właśnie Klare.😙... Została Klara bo ja bardzo nie lubię zdrobnień ,a pewnie mało kto mówiłby Alicja tylko wiekszosc Ala😜 Jest nadzieja że nie będzie "Klarcia" naduzywane🤣🤣😂
 
reklama
@StopKlatka dziekuje, to pozytywne myślenie to chyba efekt tych doswiadczen ;) pamiętam tez jak przy porodzie się darłam "to ostatni raz" i co? Mężuś nie posluchal 😂
A co do imienia to chlopcy ostatecznie wybrali 😊 a na Klare chcieli wołać Lala 😋
Jeśli chodzi o sen to jest tak... budzi mnie oczywiscie siku i potem albo zasne albo najczęściej "rozmyślam" a to już zależnie od problemów dnia codziennego 😋 ostatnio za to mam spektakularne sny z przeszłości ☺
ale ten szpital to dlatego, jakby mial sie urodzic jako wczesniak? Czy u niego jakieś wady sa?


ja dwa razy mialam w planie wziac znieczulenie, ale nie zdazylam. Bo w momencie kiedy prosilam o znieczulenie porod nabierał bardzo tempa i juz nie bylo kiedy podać. Ciekawe jak tym razem. Natomiast to bylo przy 2 i 3 porodzie. Jak rodzilam pierwsze dziecko w Poslce to nie bylo dostepu do znieczulenia w moim szpitalu, a wtedy to by sie przydalo bo poród byl okropnie bolesny od samego poczatku.


poerwszy pordo 35min, a drugi 16h? Dobrze zrozumialam? U mnie kazdy kolejny krotszy od poprzedniego i mniej bolesny.
Tak, dobrze zrozumiałaś :) pierwszy porod mialam w 39tc a dziecko niecałe 3800, drugi zaczęły mi się skurcze po zdjęciu szwu w 36tc i mlody ważył niecale 3200 :) mimo ze szyjka miala 0.8cm to i tak na sali porodowej bylam od 5-21 😊 także żadnych reguł i zasad nie ma co się spodziewać, bedzie jak bedzie, wierzymy że dobrze 😊 haha.. choc stresa i tak już mam 😋
Lecę ogarnąć śniadanie bo moje "chlopy" wołają jeść 🤪
 
Wiecie co w sprawie ktg obecnie 32tydzien następna wizyta 3 lutego, lekarz prowadzący wg mi go nie zlecał ani do tej pory ani do następnej wizyty 🤷miałam robione tylko raz jak w 30tyg byłam w szpitalu z powodu skurczy. Powinnam zrobić na własną rękę?
Ktg zgodnie z tymi różnymi zaleceniami to później zaczynają robić. Tak od 35/36 tygodnia dopiero. Ja na NFZ prowadzę ciążę to jeszcze ani razu nie miałam. Może zależy od lekarza albo placówki ale w zaleceniach chyba nie jest ujmowane jako obowiązkowe na naszym etapie.
 
Ja to ogólnie nie czytam o porodach. Nastawiam się że będzie super (pewnie dlatego że nigdy tego nie przeszłam 😅). Ale wychodzę z założenia że jak kobiety od zarania dziejów dają radę to czemu ja nie 😎

Choćbym siebie z tym stękaniem widziała 🙈 aktualnie swój wiek określam na jakieś 65 😅 o szkodach jakie w ciąży wyrządziłem nie wspomnę 🙈 na pewno kilka szklanek, ze 3 butelki soku zagęszczonego do wody, dywan do prania i wiele innych drobniejszych rzeczy. Mam na pewno tytuł niedorajdy roku 2022 😎
Nie polecam takiego podejścia- lepiej wiedzieć, na co się szykujesz;) Ja tak poszłam na pierwszy poród I... No generalnie masakra:p
 
Nie polecam takiego podejścia- lepiej wiedzieć, na co się szykujesz;) Ja tak poszłam na pierwszy poród I... No generalnie masakra:p
Dokładnie. Teraz lepiej wiedzieć co z tobą robią i czy się godzić czy nie. Niestety ale na porodówkach nadal pracują położne co czasami porody naszych mam jeszcze odbierały i jak wyczują taką nic nie wiedzącą rodzącą to jadą po niej, że ocho. Mój pierwszy poród poznał 4 położne. Przy czym pierwsze dwie to już miały mnie gdzieś bo się czas zmiany zbliżał i wiedziały, że i tak nie odbiorą porodu mojego to poświęcały czas na kawę, spacery, pakowanie się i wyganianie męża bo to nie hotel. Weszły następne dwie to jedna tylko krzyczała, że nie postępuje akcja jakbym to ja była winna, że się szyjka nie rozwiera i tylko burgotała coś a druga się uczyła, licencjat położnictwa. Ale była tak miłą ciepłą osobą, że może nie miała mega wiedzy itd ale ta wiedza czasami nie jest tak ważna jak ich nastawienie a nie tylko wejdzie zajrzy i krzyczy, że "sutki sobie szczypać, będzie szybciej" 🙀🙈
 
Nie polecam takiego podejścia- lepiej wiedzieć, na co się szykujesz;) Ja tak poszłam na pierwszy poród I... No generalnie masakra:p
Ja się generalnie tylko na luzie nastawiam na ból - zdaje sobie sprawę że miło nie będzie ale nie chce myśleć o tym że ma być strasznie czy coś, wolę luźno do tego podejść ☺️

Natomiast bardzo skrupulatnie przygotowuje się do porodu pod kątem technicznym ☺️ mam swoją położna, w tym tyg zaczynam przygotowania do porodu. Byłam już u fizjoterapeutki gdzie uczyłam się odpowiednich pozycji itd ☺️ chce mieć możliwe najmniej zmedykalizowany poród ☺️ będę w kontakcie z położna która pracuje w szpitalu i wstępnie ma mnie przez to wszystko przeprowadzić. Swoje prawa wszystkie znam na pamięć, a że jestem wybitnie pyskata to będę walczyć o swoje jeśli tylko poczuje że ktoś przegina 😉 do tego mąż ma być przy porodzie więc współczuję jak ktoś postanowi na mnie krzyknąć 😅
Także ogólnie przygotowania idą pełną parą, plan porodu w tym tygodniu będę wypełniać. Wiem że plany planami a może być różnie, najważniejsze że chce się oswoić z bólem, tym bardziej że wybieram poród bez znieczulenia ☺️ nie chce myślec o tym jak to będzie super bolało więc nic na te tematy nie czytam 🙈
 
Dokładnie. Teraz lepiej wiedzieć co z tobą robią i czy się godzić czy nie. Niestety ale na porodówkach nadal pracują położne co czasami porody naszych mam jeszcze odbierały i jak wyczują taką nic nie wiedzącą rodzącą to jadą po niej, że ocho. Mój pierwszy poród poznał 4 położne. Przy czym pierwsze dwie to już miały mnie gdzieś bo się czas zmiany zbliżał i wiedziały, że i tak nie odbiorą porodu mojego to poświęcały czas na kawę, spacery, pakowanie się i wyganianie męża bo to nie hotel. Weszły następne dwie to jedna tylko krzyczała, że nie postępuje akcja jakbym to ja była winna, że się szyjka nie rozwiera i tylko burgotała coś a druga się uczyła, licencjat położnictwa. Ale była tak miłą ciepłą osobą, że może nie miała mega wiedzy itd ale ta wiedza czasami nie jest tak ważna jak ich nastawienie a nie tylko wejdzie zajrzy i krzyczy, że "sutki sobie szczypać, będzie szybciej" 🙀🙈
To jest straszne co się wyprawia na porodówkach! Moja szwagierka po doświadczeniach przy pierwszym porodzie na drugie dziecko już się nie zdecydowała. Poród to wystarczająco niekomfortowa sytuacja dla kobiety i przecież wystarczy tylko trochę empatii żeby pomoc jej przez to przejść. Ja wyjechałam z Polski w 6 miesiącu ciąży i rodziłam za granica, tutaj na szczęście podejście jest zupełnie inne i starają się jakoś ułatwić ten czas. Oczywiście lekarz lekarzowi nie równy i tez zdarzają się gorsi, ale takich tekstów jak na polskich porodówkach nie słychać. Pierwszy poród wspominam ok i mam nadzieje, ze z drugim tez tak będzie🙂
 
Dokładnie. Teraz lepiej wiedzieć co z tobą robią i czy się godzić czy nie. Niestety ale na porodówkach nadal pracują położne co czasami porody naszych mam jeszcze odbierały i jak wyczują taką nic nie wiedzącą rodzącą to jadą po niej, że ocho. Mój pierwszy poród poznał 4 położne. Przy czym pierwsze dwie to już miały mnie gdzieś bo się czas zmiany zbliżał i wiedziały, że i tak nie odbiorą porodu mojego to poświęcały czas na kawę, spacery, pakowanie się i wyganianie męża bo to nie hotel. Weszły następne dwie to jedna tylko krzyczała, że nie postępuje akcja jakbym to ja była winna, że się szyjka nie rozwiera i tylko burgotała coś a druga się uczyła, licencjat położnictwa. Ale była tak miłą ciepłą osobą, że może nie miała mega wiedzy itd ale ta wiedza czasami nie jest tak ważna jak ich nastawienie a nie tylko wejdzie zajrzy i krzyczy, że "sutki sobie szczypać, będzie szybciej" 🙀🙈
rany u mnie podobnie bylo przy pierwszym porodzie. Wprawdzie rozwarcie aldnie postepowalo. Ale bylam jedyna rodzaca. O 1 bylam na IP po godzinnym ktg mialam 3cm juz. I tak o 5 mialam 5cm potem nagle sie zrobilo w godzine chyba 7czy 8. I one w tym czasie pily kawke, tylko raz mnie zbadaly o 5. Ale pamietam ze tak sie darlam. Chcialam juz tynk rwac paznokciami. Raz jedna sie zlitowala i przykryla mnie przescieradlem o w czasie przerw miedzy skurczami bardzo sie trzęsłam z zimna. Męża tez wygonily bo to dlugi potrwa. I niby trwalo o tej 1:30 do 6 rano ale nie hylo tloku wiec nie musialy go wypraszac. Bylam tylko ja sama rodzaca i polozne ktore mialy mnie gdzies. Okropny porod. Na szczescie kolejne odczarowaly ten moment ☺️

Ja to bym z checia wziela znieczulenie lrzy dlugim bolesnym porodzie to jak zbawienie. Co innego jesli porod barszo syzbko poststepuje to nie ma czasu na takie rzeczy. Ale czasami bywa ze kobieta jedzie do szpitala bo juz tak boli. A tam ledwo 1-2cm dopiero to gdzie do konca 😱

To jest straszne co się wyprawia na porodówkach! Moja szwagierka po doświadczeniach przy pierwszym porodzie na drugie dziecko już się nie zdecydowała. Poród to wystarczająco niekomfortowa sytuacja dla kobiety i przecież wystarczy tylko trochę empatii żeby pomoc jej przez to przejść. Ja wyjechałam z Polski w 6 miesiącu ciąży i rodziłam za granica, tutaj na szczęście podejście jest zupełnie inne i starają się jakoś ułatwić ten czas. Oczywiście lekarz lekarzowi nie równy i tez zdarzają się gorsi, ale takich tekstów jak na polskich porodówkach nie słychać. Pierwszy poród wspominam ok i mam nadzieje, ze z drugim tez tak będzie🙂
dokladnie. Dlatego ja sie nie dziwie ze wiele kobiet w Polsce decyduje sie na porody domowe bo szpital to czesto wielka trauma. Ja np tu gdzie jestem czuje sie super zaopiekowana w szpitalu. Polozne bardzo empatyczne, lekarz do dyspozycji, sale z pełnym wyposazeniem ulatwiajacym znoszenie skurczy, wanna do rodzenia, wanna z prysznicem.
 
Ja dołączyłam na forum dotyczącego mojej okolicy gdzie rodzic itd to dziewczyny coraz częściej decydują się na wynajem położnej prywatnej. Ale jak czytam ceny to mi czasami szkoda. A potem się czyta, że mimo iż zaplanowana i opłacona położna miała być to jej nie było bo miała problemy rodzinne więc i tak zostaje się na lodzie.
 
reklama
Dletego aby uniknąć traktowania mnie jak "krowe" zawsze mialam poród rodzinny i to polecała mi moja gin. Nie po to żeby maz tez "cierpial" ;) i wiedzial co z czym ale dla mojego komfortu, bo inaczej podchodzą do rodzącej gdy jest druga para oczu z zewnątrz. Czasem wystarczy jedno spojrzenie ;)
Co do opłacania położnych jestem sceptykiem choc wiem że to się praktykuje. Niestety bywa tak że się opłaca a potem upsss "nie ta zmiana". Moja mama kiedyś tak załatwiała operacje ratującą zycie taty na glejaka. Niestety "ten" lekarz wziął sobie w tym czasie urlop...!
 
Do góry