reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2022

No właśnie ja mam wizytę 4 sierpnia,to będzie 7 tydzień ciąży i myśle o tym. Mój partner mówi ze mam iść żeby sobie odpocząć bo u mnie niedość ze dużo roboty to jeszcze odpowiadam za cała zmianę i również za wszystkich
Ale to rano po wstaniu z łóżka nie ma czym wymiotowac, rozumiem dziewczyny ze wcześniej szklanka wody? Może głupie ale na prawdę potrzebuje rady bo mam znów od rana tragedię
Ja rano biorę leki na tarczyce i popije woda i wtedy
Cześć, dwa pytanka - pierwsze dość głupie - co oznacza skrót „OM”? Dni i tygodnie ciąży rozumiem, ale skrótu nie ;)

I drugie - kiedy mówicie rodzinie o ciąży? Mam 2 razy zrobiona betę i pierwsze usg, na razie wszystko jest dobrze i strasznie już bym chciała podzielić się nowiną. Ale mąż chciałby poczekać do prenatalnych, żeby powiedzieć, jak już wszystko będzie pewne i niezagrożone. Dajecie radę wytrzymać tych 11-13 tygodni bez powiedzenia rodzinie???
OM - ostatnia miesiączka :)
Ja w poprzedniej ciąży mało się nie osrałam żeby powiedzieć wszystkim, miałam ochotę im to wykrzyczeć w twarz, ale teraz żałuje ze odrazu powiedziałam bo stało się co się stało..
I mogłam posłuchać męża wtedy :/
W aktualnej ciąży nie mam nawet ochoty nikomu nic mówić dopóki nie upewnię się ze jest wszystko okej
 
reklama
Przechodziłam przez to parę tygodni temu, bo od samego początku byłam senna i mi to bardzo utrudniało nornlane funkcjonowanie w pracy. To co Ci mogę polecić to poczekać parę tygodni, rozumiem że jesteś około 4-5? Na początku organizm się przyzwyczaja do nowej sytuacji i jest to bardzo uciążliwe, później się przystosowuje. Może właśnie w tym czasie potwierdzisz sobie wszystko abyś była spokojna i wtedy powiesz w pracy? U mnie było tak że senność została ale albo jest mniejsza albo te mdłości które aktualnie mam tak ją przyćmiły, że nie myślę teraz o niczym innym jak tylko o tym aby nie puścić pawia na biurko, a w takiej sytuacji chcąc nie chcąc powiedziec trzeba i sprawa jasna 😁
Na szczęście nie mam mdłości,za to apetyt diabelski :D

Myśle, ze jak lekarz potwierdzi ciąże to po prostu przejdę na L4, za dużo stresu tu już. Już kilka lat pracuje w jednej firmie i miałam zamiar się pod koniec roku zwolnić i szukać czegoś innego ale w tej sytuacji No to wiadomo ze nie ma co. ☺️
 
Ja rano biorę leki na tarczyce i popije woda i wtedy

OM - ostatnia miesiączka :)
Ja w poprzedniej ciąży mało się nie osrałam żeby powiedzieć wszystkim, miałam ochotę im to wykrzyczeć w twarz, ale teraz żałuje ze odrazu powiedziałam bo stało się co się stało..
I mogłam posłuchać męża wtedy :/
W aktualnej ciąży nie mam nawet ochoty nikomu nic mówić dopóki nie upewnię się ze jest wszystko okej
mam tak samo jak Ty! Wszyscy wiedzieli a później było ciężko. A teraz nawet się zastanawiałam czy mężowi mówić czy poczekać do serduszka 🤣
 
Ja rano biorę leki na tarczyce i popije woda i wtedy

OM - ostatnia miesiączka :)
Ja w poprzedniej ciąży mało się nie osrałam żeby powiedzieć wszystkim, miałam ochotę im to wykrzyczeć w twarz, ale teraz żałuje ze odrazu powiedziałam bo stało się co się stało..
I mogłam posłuchać męża wtedy :/
W aktualnej ciąży nie mam nawet ochoty nikomu nic mówić dopóki nie upewnię się ze jest wszystko okej

No zdroworozsądkowo ale kiedy wiadomo że jest ok? Najpierw się czeka na test , później beta , potem sprawdzamy czy przyrasta raz drugi, trzeci 😂 potem gin , jest pęcherzyk , czekamy na zarodek , jest zarodek to serduszko, tak na prawdę na każdym etapie, nawet jak serduszko bije coś się może wydarzyć. Czasem nawet w połowie ciąży coś się dzieje albo pod koniec, wiadomo im dalej tym mniejsze ryzyko. Ale doszłam do tego że co ma być to będzie , będę myśleć pozytywnie. Jeśli coś złego się stanie to i tak nie mamy na to wpływu a mi powiedzenie rodzinie i za chwilę w pracy ulzy bo ciągle się z czegoś muszę tłumaczyć a mój stan jest jaki jest i nie chce mi się czuć z czymś źle albo wymyślać głupich wymówek w różnych sytuacjach dnia codziennego. Dla mnie tak było najlepiej chociaż oczywiście że się boje ...
 
Ja rano biorę leki na tarczyce i popije woda i wtedy

OM - ostatnia miesiączka :)
Ja w poprzedniej ciąży mało się nie osrałam żeby powiedzieć wszystkim, miałam ochotę im to wykrzyczeć w twarz, ale teraz żałuje ze odrazu powiedziałam bo stało się co się stało..
I mogłam posłuchać męża wtedy :/
W aktualnej ciąży nie mam nawet ochoty nikomu nic mówić dopóki nie upewnię się ze jest wszystko okej

A zdążą Ci się wchłonąć te leki na tarczycę ? 😁
 
Ja rano biorę leki na tarczyce i popije woda i wtedy

OM - ostatnia miesiączka :)
Ja w poprzedniej ciąży mało się nie osrałam żeby powiedzieć wszystkim, miałam ochotę im to wykrzyczeć w twarz, ale teraz żałuje ze odrazu powiedziałam bo stało się co się stało..
I mogłam posłuchać męża wtedy :/
W aktualnej ciąży nie mam nawet ochoty nikomu nic mówić dopóki nie upewnię się ze jest wszystko okej
My się pochwalilismy w 6 tygodniu rodzinie,lekarz potwierdził ciąże bo podobno widział pęcherzyk ale miałam krwawienie i poszłam do innego gina który potwierdził ciąże pozamaciczna. Dlatego teraz nie chce się za dużo chwalić nikomu.
 
Tak się zastanawiałam, ze może jak już będzie prywatny wątek to byśmy na pierwszej stronie - tak jak tutaj mamy tp- dodatkowo zrobiły taka rozpiskę która w jaki dzień ma wizytę u lekarza. Wtedy będziemy na bierząco wiedzieć od kogo można spodziewać się cudownych wieści :) Chyba ze to już będzie za dużo do „ogarniania”
 
No zdroworozsądkowo ale kiedy wiadomo że jest ok? Najpierw się czeka na test , później beta , potem sprawdzamy czy przyrasta raz drugi, trzeci 😂 potem gin , jest pęcherzyk , czekamy na zarodek , jest zarodek to serduszko, tak na prawdę na każdym etapie, nawet jak serduszko bije coś się może wydarzyć. Czasem nawet w połowie ciąży coś się dzieje albo pod koniec, wiadomo im dalej tym mniejsze ryzyko. Ale doszłam do tego że co ma być to będzie , będę myśleć pozytywnie. Jeśli coś złego się stanie to i tak nie mamy na to wpływu a mi powiedzenie rodzinie i za chwilę w pracy ulzy bo ciągle się z czegoś muszę tłumaczyć a mój stan jest jaki jest i nie chce mi się czuć z czymś źle albo wymyślać głupich wymówek w różnych sytuacjach dnia codziennego. Dla mnie tak było najlepiej chociaż oczywiście że się boje ...
Ja tez uważam ze nie mamy wpływu - w sumie to czy się powie czy nie nie zmienia jakby przebiegu samej ciąży. U mnie było tak ze przy prenatalnych się dowiedziałam ze się dzieciątko nie rozwija i serduszko nie bije. Teraz postanowiłam poczekać do prenatalnych i jak będzie ok to będę mówić. Ale wiadomo ze niestety są sytuacje ze i na końcówce coś się stanie złego :(
 
Ja tez uważam ze nie mamy wpływu - w sumie to czy się powie czy nie nie zmienia jakby przebiegu samej ciąży. U mnie było tak ze przy prenatalnych się dowiedziałam ze się dzieciątko nie rozwija i serduszko nie bije. Teraz postanowiłam poczekać do prenatalnych i jak będzie ok to będę mówić. Ale wiadomo ze niestety są sytuacje ze i na końcówce coś się stanie złego :(

Pewnie , najważniejsze abyś robiła wszystko zgodnie ze sobą a nie sugerowała się tym co inni powiedzą i radzą :) To jest Twoja i tylko Twoja decyzja :) No i partnera hihi
 
reklama
Dziewczyny pani Doktor kazała robić mi betę jeszcze przed wizyta w czwartek, dziś jestem 6+0
19.07 beta była nie całe 7.5 tysiąca a dziś niecałe 19.8 tysiąca.
Wiem wiem, głupio zrobiłam i liczyłam przyrost i wyszedł około 51 %
W tym momencie to normalne że wzrost zwolnił?
 
Do góry