JustLillD
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2021
- Postów
- 516
Jezu dziewczyny muszę się wygadać. Robiłam dziś badania które mialam zlecone przez gina i sprawdzałam wyniki jakieś 2h temu generalnie wszystko idealnie ale patrze a tam przexiwciala rozyczki IgM - wynik dodatni, zaraz sprawdziłam w necie co to znaczy i okazało się że dodatnie IgM to trwająca różyczka. Wzięłam telefon zadzwoniłam do ciotki która jest pielęgniarka w przychodni synka i pytam czy mu z tego względu nic nie będzie bo ma 15 mcy a ona ze jest nic się nie stanie ale różyczka w pierwszym trymestrze jest bardzo niebezpieczne i że mogą być wady płodu i wgl. Zaczęłam ryczeć jak bóbr, jak jeszcze przeczytałam że przy zakażeniu do 11 tygodnia jest 90% prawdopodobieństwo wad płodu to już wgl nie mogłam się uspokoić. I nagle coś mi wpadło do głowy żeby sprawdzić czy miałam skierowanie na IgG rozyczki patrze i myślę dlaczego mi się nie wyświetliło to w wynikach i pobrałam wyniki w pdf podpisane przez laboranta i się okazało że mialam IgG dodatnie czyli że przeszlam dawno albo od szczepionki a IgM ujemne, uff kamień z serca. Wychodzi na to że ktoś popełnił błąd przepisując wyniki , ale co się naryczalam przez 2h to moje , najgorsze myśli juz były w głowie. Nie mogę się przestac trząść jeszcze