reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2021

Nie chciał drugiego dziecka. Ja się pogodziłam, że drugi raz nie zajdę w ciążę. Bo słaby obraz jajników no i miałam powiedziane, że szybciej menopauza przyjdzie. I nawet w tym kierunku badania robiłam. Ale jak to w życiu czasem cuda się zdarzają. Od momentu poinformowania go ze będzie drugie dziecko nie ma rozmowy na ten temat. Po prostu. Rozmawiamy o wszystkim ale nie o tym. Więc ja sobie chodzę do lekarzy na badania, ale nawet nie mam komu się pochwalić, że jest ok czy mam jakieś obawy.
Rozumiem ze mze zaskoczenie i nie bardzo chciał, nie każdy przeciez musi chcieć dzieci. Ale szkoda ze go nie interesuje wasz stan , czy wszystko dobrze itd. Moze mu się zmieni ? Wielka szkoda ze przezywasz takie smutasy od osoby która powinna być wsparciem. A pytałaś dlaczego tak się zachowuje ? Moze jest cos wiecej na rzeczy ? Ja bym osobiście podejrzewała najgorsze ... mój tata zdradzał mame jak mialam 17 czy 18 lat. I wiem ze jak facet zaczyna być obojętny na jakikolwiek temat w rodzinie to jest cos na rzeczy. Mój mąż tez mial taka chwilę w życiu. Wszystko mu przeszkadzało, wszystko źle robiłam , nigdzie nie chcial wychodzić itp. Czułam ze jest cos na rzeczy, do dziś nie wiem na 100 % ale myślę że vos na rzeczy mogło być. Mąż sie zmienił, dostał ultimatum w pewnym momencie no i jakoś teraz maz na imię... nie mam mu nic do zarzucenia w tej chwili. Ale czy cos bylo ? Nie wiem i się pewnie nie dowiem ale wiem ze sam z siebie tak by się nie zachowywał...
Życzę jasnej sytuacji w małżeństwie u zeby maz przejrzał na oczy ze rodzina jest najwazniejsza bo jest was juz o jedna osóbkę wiecej... ❤❤❤
 
reklama
@Maybelle rozuniem Cie co czujesz ja całą poprzednia ciąże byłam z wszystkim sama mojemu też coś odbiło i ani razu nie przyjechał do mnie do szpitala nawet gdzie leżałam większość ciąży znajomi mi wsyzysko dowozili i rodzina on miał zupełnie gdzieś nie dzwonił nie pisał kompletna olewka aż do momentu porodu teraz za moodego by zabil a na szczęście w tej ciąży daje z siebie 1000% i dopiero przeprosił bo widzi jak ważna jest druga oso a w tych chwilach blisko.
 
Przepraszam że pytam ale dlaczego mąż się tak zachowuje? ciąża dla Niego była zaskoczeniem?
Tak. Pierwsze dziecko w tym roku będzie miało 4 lata. I przez ten czas nigdy okres się nie spóźnił. Aż przyszedl czerwiec i niespodzianka. Na początku się w ogóle do mnie nie odzywał. Jakby chciał mnie ukarać za to, że miało już nigdy nie być a jest. Potem zaczął się odzywać ale kwestia ciąży była na zasadzie, że czekał aż poronię. Wiem, że okropnie to brzmi. Choć nigdy tego nie Przeżyłam, ale dla niego to by było rozwiązanie problemu, którym była ciąża. I jak widać nadal jest. A ja... A ja walczę by było dobrze. Chodzę do lekarzy. Stosuje się do zaleceń. Pilnuje wizyt. Ale wszystko sama. Dlatego ten czas ciąży jest dla mnie tylko tu na forum. Nie ma go w świecie realnym rzeczywistym. Nikomu o ciąży nie powiedziałam z rodziny. Chodzę do pracy nic się nie zmieniło więc nawet nie podejrzewają. I szczerze chyba przez jego zachowanie i podejście nie mam ochoty mówić.
 
Pisz o wszystkim. Przytulam 🤗
Jesteś naprawdę dzielna! I dajesz radę! 😘
Dzieciątko Ci wszystko wynagrodzi 😇
Mam już córkę. I dla niej funkcjonuje. A mąż rozmawiać ze mną rozmawia o wszystkim. Życie się nie zmieniło tylko temat ciąży go drażni. Dlatego przykro mi jak tutaj czytam o wybieraniu imion czy samym zainteresowaniu partnera a ja mam głaz koło siebie którego nic nie interesuje w tej sferze życia która dla mnie jest Teraz ważna.
 
@Maybelle rozuniem Cie co czujesz ja całą poprzednia ciąże byłam z wszystkim sama mojemu też coś odbiło i ani razu nie przyjechał do mnie do szpitala nawet gdzie leżałam większość ciąży znajomi mi wsyzysko dowozili i rodzina on miał zupełnie gdzieś nie dzwonił nie pisał kompletna olewka aż do momentu porodu teraz za moodego by zabil a na szczęście w tej ciąży daje z siebie 1000% i dopiero przeprosił bo widzi jak ważna jest druga oso a w tych chwilach blisko.
W pierwszej ciąży też nie za bardzo się interesował, ale jeździł na badania a bynajmniej zawoził. Słuchał jak się skarżyłam że coś mnie niepokoi. A teraz jak wspomnę nawet o ciąży to warczy na mnie. Więc czuje się jakbym była winna jakieś zbrodni.
 
Tak. Pierwsze dziecko w tym roku będzie miało 4 lata. I przez ten czas nigdy okres się nie spóźnił. Aż przyszedl czerwiec i niespodzianka. Na początku się w ogóle do mnie nie odzywał. Jakby chciał mnie ukarać za to, że miało już nigdy nie być a jest. Potem zaczął się odzywać ale kwestia ciąży była na zasadzie, że czekał aż poronię. Wiem, że okropnie to brzmi. Choć nigdy tego nie Przeżyłam, ale dla niego to by było rozwiązanie problemu, którym była ciąża. I jak widać nadal jest. A ja... A ja walczę by było dobrze. Chodzę do lekarzy. Stosuje się do zaleceń. Pilnuje wizyt. Ale wszystko sama. Dlatego ten czas ciąży jest dla mnie tylko tu na forum. Nie ma go w świecie realnym rzeczywistym. Nikomu o ciąży nie powiedziałam z rodziny. Chodzę do pracy nic się nie zmieniło więc nawet nie podejrzewają. I szczerze chyba przez jego zachowanie i podejście nie mam ochoty mówić.
Jesteśmy tu dla siebie nawzajem żeby się wspierać i przeżywać wszystko razem możesz na nas liczyć kochana głową do góry chociaż wiem jak jest ciężko w takich sytuacjach ♥️♥️♥️♥️
 
Tak. Pierwsze dziecko w tym roku będzie miało 4 lata. I przez ten czas nigdy okres się nie spóźnił. Aż przyszedl czerwiec i niespodzianka. Na początku się w ogóle do mnie nie odzywał. Jakby chciał mnie ukarać za to, że miało już nigdy nie być a jest. Potem zaczął się odzywać ale kwestia ciąży była na zasadzie, że czekał aż poronię. Wiem, że okropnie to brzmi. Choć nigdy tego nie Przeżyłam, ale dla niego to by było rozwiązanie problemu, którym była ciąża. I jak widać nadal jest. A ja... A ja walczę by było dobrze. Chodzę do lekarzy. Stosuje się do zaleceń. Pilnuje wizyt. Ale wszystko sama. Dlatego ten czas ciąży jest dla mnie tylko tu na forum. Nie ma go w świecie realnym rzeczywistym. Nikomu o ciąży nie powiedziałam z rodziny. Chodzę do pracy nic się nie zmieniło więc nawet nie podejrzewają. I szczerze chyba przez jego zachowanie i podejście nie mam ochoty mówić.
Nie martw się na zapas bo to nic nie zmieni, myśl o dzieciaczki, tym co go nosisZ pod sercem i tym większym. Znam dwie identyczne sytuację z życia, i w jednej jak i drugiej mężowie potrzebowali czasu. To był dla nich szok i w taki sposób to odreagowywali, ale z czasem im przeszło. Wiadomo że to nie jest fajna sytuacja, ale może potraktuj to jak jego chorobę? Nie masz wyjścia, musisz przeczekać, a jeszcze nadejdą dni jak będziecie razem wybierać imię. A jak twoja rodzina, może twoja mama by ci pomogła? Matka to zawsze matka... Albo rodzenstwo, teściowie? Czasami się tylko wydaje że byliby źle nastawieni a tak naprawdę może będą uradowani nowym członkiem rodziny.
 
W pierwszej ciąży też nie za bardzo się interesował, ale jeździł na badania a bynajmniej zawoził. Słuchał jak się skarżyłam że coś mnie niepokoi. A teraz jak wspomnę nawet o ciąży to warczy na mnie. Więc czuje się jakbym była winna jakieś zbrodni.
Mój kompletnie nic aż do porodu w szpitalu myśleli że jestem samotna matka bo nikt nawet do mnie nie zajrzał ani nic leżałam sama gdze do wsystskich ktoś przyjeżdżał i wgl pamiętam jakiego miałam wtedy dola.
 
Rozumiem ze mze zaskoczenie i nie bardzo chciał, nie każdy przeciez musi chcieć dzieci. Ale szkoda ze go nie interesuje wasz stan , czy wszystko dobrze itd. Moze mu się zmieni ? Wielka szkoda ze przezywasz takie smutasy od osoby która powinna być wsparciem. A pytałaś dlaczego tak się zachowuje ? Moze jest cos wiecej na rzeczy ? Ja bym osobiście podejrzewała najgorsze ... mój tata zdradzał mame jak mialam 17 czy 18 lat. I wiem ze jak facet zaczyna być obojętny na jakikolwiek temat w rodzinie to jest cos na rzeczy. Mój mąż tez mial taka chwilę w życiu. Wszystko mu przeszkadzało, wszystko źle robiłam , nigdzie nie chcial wychodzić itp. Czułam ze jest cos na rzeczy, do dziś nie wiem na 100 % ale myślę że vos na rzeczy mogło być. Mąż sie zmienił, dostał ultimatum w pewnym momencie no i jakoś teraz maz na imię... nie mam mu nic do zarzucenia w tej chwili. Ale czy cos bylo ? Nie wiem i się pewnie nie dowiem ale wiem ze sam z siebie tak by się nie zachowywał...
Życzę jasnej sytuacji w małżeństwie u zeby maz przejrzał na oczy ze rodzina jest najwazniejsza bo jest was juz o jedna osóbkę wiecej... ❤❤❤
O zdradę nawet go nie podejrzewam. Nie mam nawet podejrzeń. Wiem, że różnie z tym bywa, ale tutaj kwestia jest typowo związana z ciąża. On jej po prostu nie chce. Miało być tylko jedno dziecko a tu niespodzianka i będzie dwoje.boli jego zachowanie, aż się wczoraj popłakałam bo ileż człowiek może w sobie to dusić. Łzy same płynęły nie mogłam już zahamować. Tyle czasu wstrzymywałam emocje. Ze w końcu wszystko puściło. Nie wiem jak będzie dalej. Ja będę Żyła tak by dziecko urodzić. A co on z tym zrobi to nie wiem...
 
reklama
Jesteśmy tu dla siebie nawzajem żeby się wspierać i przeżywać wszystko razem możesz na nas liczyć kochana głową do góry chociaż wiem jak jest ciężko w takich sytuacjach ♥♥♥♥
Dziekuje💕 jest ciężko samej to przechodzić. I nie moc się cieszyć. Bo ktoś bliski gasi to jednym słowem.
 
Do góry