reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2021

Cześć :)
Przepraszam, że "wbijam" Wam się w wątek. Mam do Was prośbę, pytanie...jak mama do mamy... Mam dziecko w wieku Waszych dzieci a że jest to moje pierwsze, nie czuję się pewnie w wielu tematach... Moja bolączką jest żywienie. Nie wiem czy ja daje odpowiednie ilości posiłków, bo co to znaczy w ogóle odpowiednia ilość...ile zupki na raz to jest wystarczająco, oczywiście wiem że ile dziecko zje, pod warunkiem że nie jest z tych co jedzą aż do oporu co kończy się zwrotem ale skąd mam wiedzieć, że tyle ile dało radę zjeść moje dziecko jest właśnie "dobrą" ilością. Nie wiem czy mnie rozumiecie...
Jaki jest Wasz standardowy dzień pod względem jedzenia dzieci?
Proszę powiedzcie mi jak jest u Was...
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam
 
reklama
Cześć :)
Przepraszam, że "wbijam" Wam się w wątek. Mam do Was prośbę, pytanie...jak mama do mamy... Mam dziecko w wieku Waszych dzieci a że jest to moje pierwsze, nie czuję się pewnie w wielu tematach... Moja bolączką jest żywienie. Nie wiem czy ja daje odpowiednie ilości posiłków, bo co to znaczy w ogóle odpowiednia ilość...ile zupki na raz to jest wystarczająco, oczywiście wiem że ile dziecko zje, pod warunkiem że nie jest z tych co jedzą aż do oporu co kończy się zwrotem ale skąd mam wiedzieć, że tyle ile dało radę zjeść moje dziecko jest właśnie "dobrą" ilością. Nie wiem czy mnie rozumiecie...
Jaki jest Wasz standardowy dzień pod względem jedzenia dzieci?
Proszę powiedzcie mi jak jest u Was...
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam
Hej🙂 ja co prawda też nie mam dużego doświadczenia w macierzyństwie ale ten temat też mi spędzał sen z powiek bo jestem mamą małego łakomczucha😀 Jemu się dosłownie buzia nie zamyka.. Nie ma opcji żebym ja coś jadła a on nie wołał tego.. Staram się żeby to co je było w miarę zdrowe i miało wartości odżywcze a nie było tylko "zapychaczem". Też pytałam na forum o wielkości posiłków 😀 bo wydawało mi się że moje dziecko je za dużo. Nadal tyle je ale ja wyluzowałam.. Widocznie tyle potrzebuje. Np. na śniadanie zjada 180 ml kaszki i do tego całego banana a gdybym dała mu jeszcze jakiegoś owoca to na pewno by nie odmówił. Nigdy nie miał z tego powodu problemów brzuszkowych a wagowo jest raczej średniakiem. Główne posiłki zjada tyle ile chce. Jak widzę że zaczyna się bawić jedzeniem to koniec jedzenia i tyle. Pilnuje jedynie tego żeby przekąski nie zastępowały obiadu czy kolacji. Nie ma zapychania się np.chrupkami przed obiadem.
 
Hej🙂 ja co prawda też nie mam dużego doświadczenia w macierzyństwie ale ten temat też mi spędzał sen z powiek bo jestem mamą małego łakomczucha😀 Jemu się dosłownie buzia nie zamyka.. Nie ma opcji żebym ja coś jadła a on nie wołał tego.. Staram się żeby to co je było w miarę zdrowe i miało wartości odżywcze a nie było tylko "zapychaczem". Też pytałam na forum o wielkości posiłków 😀 bo wydawało mi się że moje dziecko je za dużo. Nadal tyle je ale ja wyluzowałam.. Widocznie tyle potrzebuje. Np. na śniadanie zjada 180 ml kaszki i do tego całego banana a gdybym dała mu jeszcze jakiegoś owoca to na pewno by nie odmówił. Nigdy nie miał z tego powodu problemów brzuszkowych a wagowo jest raczej średniakiem. Główne posiłki zjada tyle ile chce. Jak widzę że zaczyna się bawić jedzeniem to koniec jedzenia i tyle. Pilnuje jedynie tego żeby przekąski nie zastępowały obiadu czy kolacji. Nie ma zapychania się np.chrupkami przed obiadem.
A takie 200 ml zupki to jest dużo czy mało? Może głupie to pytanie...
 
Hej🙂 ja co prawda też nie mam dużego doświadczenia w macierzyństwie ale ten temat też mi spędzał sen z powiek bo jestem mamą małego łakomczucha😀 Jemu się dosłownie buzia nie zamyka.. Nie ma opcji żebym ja coś jadła a on nie wołał tego.. Staram się żeby to co je było w miarę zdrowe i miało wartości odżywcze a nie było tylko "zapychaczem". Też pytałam na forum o wielkości posiłków 😀 bo wydawało mi się że moje dziecko je za dużo. Nadal tyle je ale ja wyluzowałam.. Widocznie tyle potrzebuje. Np. na śniadanie zjada 180 ml kaszki i do tego całego banana a gdybym dała mu jeszcze jakiegoś owoca to na pewno by nie odmówił. Nigdy nie miał z tego powodu problemów brzuszkowych a wagowo jest raczej średniakiem. Główne posiłki zjada tyle ile chce. Jak widzę że zaczyna się bawić jedzeniem to koniec jedzenia i tyle. Pilnuje jedynie tego żeby przekąski nie zastępowały obiadu czy kolacji. Nie ma zapychania się np.chrupkami przed obiadem.
Moje dziecko raczej z tych wybrednych i po niektórych posiłkach ma zwrot np. jak tylko poczuje banana albo jak ostatnio zjadł ziemniaka to widać że źle się czuł i też zwrocil
 
Cześć :)
Przepraszam, że "wbijam" Wam się w wątek. Mam do Was prośbę, pytanie...jak mama do mamy... Mam dziecko w wieku Waszych dzieci a że jest to moje pierwsze, nie czuję się pewnie w wielu tematach... Moja bolączką jest żywienie. Nie wiem czy ja daje odpowiednie ilości posiłków, bo co to znaczy w ogóle odpowiednia ilość...ile zupki na raz to jest wystarczająco, oczywiście wiem że ile dziecko zje, pod warunkiem że nie jest z tych co jedzą aż do oporu co kończy się zwrotem ale skąd mam wiedzieć, że tyle ile dało radę zjeść moje dziecko jest właśnie "dobrą" ilością. Nie wiem czy mnie rozumiecie...
Jaki jest Wasz standardowy dzień pod względem jedzenia dzieci?
Proszę powiedzcie mi jak jest u Was...
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam
Ja tak samo nie jestem specem żywienia dzieci, ale wydaje mi się, że mój Tomek odżywia się tak akurat jak potrzebuje. Z rana zjada kaszke 180ml albo kanapke/jajko/awokado/placki/gofry + 150ml mleka, pozniej czasem jest przekąska typu jablko/pol banana/ciastko owsiane/musik, a czasem nic nie je i dopiero zje obiad, czyli objętosciowo 180-200ml czegoś (zupa, albo drugie), podwieczorek to juz roznie w zaleznosci czy uznam że obiad byl tresciwy czy lekki i jest albo cos co z obiadu jeszcze zostalo, albo owoc czy coś z kategorii śniadaniowej. Na dobranc 210ml mleka.

Myśle ze 200ml zupki jest tak samo ok jak i 150ml, bo wszystko zalezy od tego jak bardzo posilek jest tresciwy, czy to rosół, czy gulasz z mięchem, albo mieso z ziemniakami.
Nawet jesli uznasz, ze dziecko zjadlo za malo np. na obiad, to nic sie nie dzieje, bo po prostu szybciej zglodnieje i szybciej zacznie marudzic albo tak jak moj-brac sprawy we wlasne rece i otwierac szafke z chlebem zeby cos przekąsić, bo matka niedomyslna czasem i przytula zeby pocieszyc w smutku, zamiast zrobic porządną kanapke 😂 wtedy dasz znow cos zjesc. Jesli wiesz, ze dziecko je zdrowo i kolorowo, to czy sie najada czy przejada poznasz po wadze i po nastroju dziecka.
 
Ja tak samo nie jestem specem żywienia dzieci, ale wydaje mi się, że mój Tomek odżywia się tak akurat jak potrzebuje. Z rana zjada kaszke 180ml albo kanapke/jajko/awokado/placki/gofry + 150ml mleka, pozniej czasem jest przekąska typu jablko/pol banana/ciastko owsiane/musik, a czasem nic nie je i dopiero zje obiad, czyli objętosciowo 180-200ml czegoś (zupa, albo drugie), podwieczorek to juz roznie w zaleznosci czy uznam że obiad byl tresciwy czy lekki i jest albo cos co z obiadu jeszcze zostalo, albo owoc czy coś z kategorii śniadaniowej. Na dobranc 210ml mleka.

Myśle ze 200ml zupki jest tak samo ok jak i 150ml, bo wszystko zalezy od tego jak bardzo posilek jest tresciwy, czy to rosół, czy gulasz z mięchem, albo mieso z ziemniakami.
Nawet jesli uznasz, ze dziecko zjadlo za malo np. na obiad, to nic sie nie dzieje, bo po prostu szybciej zglodnieje i szybciej zacznie marudzic albo tak jak moj-brac sprawy we wlasne rece i otwierac szafke z chlebem zeby cos przekąsić, bo matka niedomyslna czasem i przytula zeby pocieszyc w smutku, zamiast zrobic porządną kanapke 😂 wtedy dasz znow cos zjesc. Jesli wiesz, ze dziecko je zdrowo i kolorowo, to czy sie najada czy przejada poznasz po wadze i po nastroju dziecka.
Mój właśnie nie woła jedzenia... I nie daje rady z jedzeniem typu chleb, naleśniki, musi mieć że tak powiem "poślizg" czyli coś płynnego z kawałkami. Jak dam do rączki jedzenie to daje mi xD a nie wpadnie na pomysł żeby samemu to zjeść.
 
Mój właśnie nie woła jedzenia... I nie daje rady z jedzeniem typu chleb, naleśniki, musi mieć że tak powiem "poślizg" czyli coś płynnego z kawałkami. Jak dam do rączki jedzenie to daje mi xD a nie wpadnie na pomysł żeby samemu to zjeść.
Mój też nie woła am, po prostu staje się nie do wytrzymania i wtedy wiem że prawdopodobnie jest głodny.
A próbowałaś na przykład takim chlebkiem podać mu jakąś papkę którą lubi? Spróbuj wykorzystać jako łyżeczkę, to może z ciekawości ugryzie albo przez przypadek i się spodoba
 
Mój właśnie nie woła jedzenia... I nie daje rady z jedzeniem typu chleb, naleśniki, musi mieć że tak powiem "poślizg" czyli coś płynnego z kawałkami. Jak dam do rączki jedzenie to daje mi xD a nie wpadnie na pomysł żeby samemu to zjeść.
Mój też na początku nie chciał brać jedzenia w rączki. Miał minę jakby się brzydził 🤦‍♀️ Proponuj mu co jakiś czas, prędzej czy później załapie że to jest fajne. Że można rzucać jedzeniem, zgniatać w rączkach 😀
 
reklama
Mój też nie woła am, po prostu staje się nie do wytrzymania i wtedy wiem że prawdopodobnie jest głodny.
A próbowałaś na przykład takim chlebkiem podać mu jakąś papkę którą lubi? Spróbuj wykorzystać jako łyżeczkę, to może z ciekawości ugryzie albo przez przypadek i się spodoba
Ooo dzięki, dobry pomysł z tym chlebkiem.
 
Do góry