Baaardzo długi!! Moja Marcelina ma 68 cm
choć myślę, że ciut więcej, bo ją babka mierzyła nie na miarce tylko na kozetce. No ale nawet gdyby to pewnie z 70 max 72 cm. A Ty o 85 piszesz
Swoją drogą to taki duży był kuzyn Dobrusi, między nimi jest 9 miesięcy. Dobrusia na 11 miesięcy chodziła, on zaczął dopiero około 18go miesiąca chodzić i jak teraz o tym napisałaś, to może rzeczywiście wpływ na to miały podobnie słabsze mięśnie brzucha. Ja się w sumie zastanawiałam nad tym, bo fajnie był rozwinięty, poza rozwojem ruchowym właśnie, ale szwagierka jest dziwna i lepiej nie rozmawiać z nią na ten temat. Podjęłam z nią kiedyś rozmowę o logopedzie, bo młody nie mówi dobrze, to mi się oberwało, a ostatnio się skarżyła, że w przedszkolu jej powiedzieli po konsultacji z logopedą, że przed nimi bardzo dużo pracy, bo ma już utrwalone złe wzorce i teraz muszą z nim pracować u logopedy i w domu.
Ja myślę, że jest, tylko może w nieodpowiednie towarzystwo wchodziła, że myśleli, że nie jest fajna
Moja też na brzuchu już nie leży, za to najlepiej jej się śpi na brzuchu. Sama się oczywiście przekręca i jak jej daję cyca, ona w pewnym momencie się odrywa z cmoknięciem i natychmiast odwraca na brzuch, to wiem, że właśnie zasnęła na dłużej.
No u nas z Dobrusią to samo, jak tylko wraca z przedszkola, to ta do niej leci i chce się z nią bawić. No i się bawią. Już nie wspomnę, że mam po Dobrusi sporo zabawek takich na teraz dla Marcysi i oczywiście jest walka o ogień, bo Dobrusia będzie się tym bawić
no i się bawi kostką edukacyjną dla niemowlaków, sorterem drewnianym, aż się boję przynieść krzesełko FP z garażu
(kupowałam używane - identyczne jak ma
@Patii26 )
Ze 30 cm w nocy nawaliło. Dobrze, że mąż na 7 do pracy jeździ, to mi auto odśnieżył, bo jeszcze bym rano z miotłą zasuwała. I pada dalej. Dobrusia dzisiaj w przedszkolu będzie szalała, oni w taką pogodę pół dnia na dworzu siedzą, kombinezony muszą mieć obowiązkowo i heja
a że podwórko duże, mają też małą górkę, to i zjeżdżają i aniołkują i lepią bałwany. Naprawdę nie mam na co narzekać w tym przedszkolu
Osz, Maja to mała skubanica! I w dodatku ma zęba!
Damy Ci mocnego drinka
ze dwa takie i wszystkie będziemy wesołe i wygadane
A serio to ja lubię dziwne
Gorzej jak przez przypadek do Ciebie napisze
U nas upadki z powodu stania to już taki standard, ale codziennie próbuje sama. Na kolanach balansuje już bez problemu, przy meblach stoi ledwo się przytrzymując jedną ręką, jeszcze ma problem z chodzeniem przy meblach, ale już coraz lepiej jej idzie.
Co do zastrzyków, to ja od dnia jak się zorientowałam, że jestem w ciąży do 6 tygodni po porodzie kłułam się heparyną w brzuch, potem glukometr kilka razy dziennie, a potem jeszcze doszła insulina na noc. Ale mnie igły nigdy nie przerażały, lubię patrzeć, zawsze patrzę przy pobieraniu krwi, a do tego mam 5 tatuaży, z czego 4 duże i też się gapiłam przy robieniu (poza tym na plecach z oczywistych względów
)