Witam nowe mamusie i gratuluję!
Ja w pierwszej ciąży miałam faze na chleb z pasztetem, którego nigdy wcześniej nie jadłam. Żarłam jak małpa kit i miałam mega awersje do jajka....sam wyraz jajko powodował mdłości....bleeh....no i teraz historia się powtarza...musiałam się zaopatrzyć w pasztet i musztarde...no i koniecznie ogóreczki małosolne maminej roboty i od jajek też mnie odrzuciło.....ale z Emilką miałam smaka na słodkie jeśli już, choć nie miewałam zachcianek (tylko te frytki raz )..to teraz raczej ostre i słone...no i mogę jeść mięso...a w pierwszej ciąży bardzo niechętnie
Ja w pierwszej ciąży miałam faze na chleb z pasztetem, którego nigdy wcześniej nie jadłam. Żarłam jak małpa kit i miałam mega awersje do jajka....sam wyraz jajko powodował mdłości....bleeh....no i teraz historia się powtarza...musiałam się zaopatrzyć w pasztet i musztarde...no i koniecznie ogóreczki małosolne maminej roboty i od jajek też mnie odrzuciło.....ale z Emilką miałam smaka na słodkie jeśli już, choć nie miewałam zachcianek (tylko te frytki raz )..to teraz raczej ostre i słone...no i mogę jeść mięso...a w pierwszej ciąży bardzo niechętnie