reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2018

Ooo kochana mi jak robili w kregoslup znieczulenie. To anestezjolog sie pytal czy boli a ja z usmiechem na twarzy NIE aaaa w końcu nic nie boli:D i film sie urwal do momentu wyjmowania dziecka:)
Oj tak.. igielka i oplywasz [emoji14] pamiętam tylko z CC ciągnięcie takie szarpanie jak wyjmowali[emoji3]

Napisane na GT-I9301I w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Mnie tez. Jak syna mi wyjeli o18.50 to obudzilam sie dopiero na chwile o 23 położna mnie przykrywala kocami, i przeciwbolowy dała, a później ok 8 rano:)jakos takwlasnie jest, te uczucie zimna:)meza sie dnia nastepnego pytalam czy juz w kostnicy lezalam:D
 
Niby fajna sprawa to znieczulenie ale mnie ono jakoś przeraża mimo wszystko. Powtarzam sobie, że drugi maluch wyskoczy sam, skoro pierwszy przetarł drogę :)
 
Muszę się Wam wyzalic. W pierwszej ciąży stwierdzono u mnie nadciśnienie dostałam dopegyt. Po poronieniu przestał działać i mój gin stwierdził że dopegyt do kitu i zmieniamy na amlozek. Zapytałam czy jest bezpieczny. Stwierdził że tak i w razie ciąży jestem zabezpieczona. No to teraz po pozytywnym teście nawet się nie zastanawiałam i brałam go dalej. W poniedziałek tylko pokazalam gin. Pomiary ciśnienia stwierdził że ok. Ja nawet nie pomyślałam że on nie pamięta o tym że przyjmuje amlozek. Wczoraj mnie coś tknelo zaczęłam wertowac internet i się wystraszylam. Dziś do niego polecialam zapytać i kazał odstawić... ile ja teraz stresu przeżyje. Przecież on wiedział że o ciążę się staram. Stwierdził że jestem zabezpieczona i mam przyjść w 6-7 tyg. Teraz kończę 5 tydz. I cały czas brałam tą amlodypine :( niby powiedział że nie zaszkodzilam, ale jednak. Mam o czym myslec teraz
 
Niby fajna sprawa to znieczulenie ale mnie ono jakoś przeraża mimo wszystko. Powtarzam sobie, że drugi maluch wyskoczy sam, skoro pierwszy przetarł drogę :)
Mnie też wszystko przeraza... powiedzenie dzieciom o rodzeństwie i rodzinie, usg genetyczne i polowkowe, poród... połog.. ale wiem ze wszystko będzie dobrze i w marcu będziemy tulic nasze piękne i zdrowe dzieci [emoji4] [emoji173]

Napisane na GT-I9301I w aplikacji Forum BabyBoom
 
Muszę się Wam wyzalic. W pierwszej ciąży stwierdzono u mnie nadciśnienie dostałam dopegyt. Po poronieniu przestał działać i mój gin stwierdził że dopegyt do kitu i zmieniamy na amlozek. Zapytałam czy jest bezpieczny. Stwierdził że tak i w razie ciąży jestem zabezpieczona. No to teraz po pozytywnym teście nawet się nie zastanawiałam i brałam go dalej. W poniedziałek tylko pokazalam gin. Pomiary ciśnienia stwierdził że ok. Ja nawet nie pomyślałam że on nie pamięta o tym że przyjmuje amlozek. Wczoraj mnie coś tknelo zaczęłam wertowac internet i się wystraszylam. Dziś do niego polecialam zapytać i kazał odstawić... ile ja teraz stresu przeżyje. Przecież on wiedział że o ciążę się staram. Stwierdził że jestem zabezpieczona i mam przyjść w 6-7 tyg. Teraz kończę 5 tydz. I cały czas brałam tą amlodypine :( niby powiedział że nie zaszkodzilam, ale jednak. Mam o czym myslec teraz
Nie no mam badzieje, ze wszystko bedzie w porządku. Ze tez ten Twoj lekarz nie zwrocil na to uwagi:(
 
reklama
Muszę się Wam wyzalic. W pierwszej ciąży stwierdzono u mnie nadciśnienie dostałam dopegyt. Po poronieniu przestał działać i mój gin stwierdził że dopegyt do kitu i zmieniamy na amlozek. Zapytałam czy jest bezpieczny. Stwierdził że tak i w razie ciąży jestem zabezpieczona. No to teraz po pozytywnym teście nawet się nie zastanawiałam i brałam go dalej. W poniedziałek tylko pokazalam gin. Pomiary ciśnienia stwierdził że ok. Ja nawet nie pomyślałam że on nie pamięta o tym że przyjmuje amlozek. Wczoraj mnie coś tknelo zaczęłam wertowac internet i się wystraszylam. Dziś do niego polecialam zapytać i kazał odstawić... ile ja teraz stresu przeżyje. Przecież on wiedział że o ciążę się staram. Stwierdził że jestem zabezpieczona i mam przyjść w 6-7 tyg. Teraz kończę 5 tydz. I cały czas brałam tą amlodypine :( niby powiedział że nie zaszkodzilam, ale jednak. Mam o czym myslec teraz
Sasanko każda z nas coś robiła. Ja w pierwszej ciąży nie wiedziałam o dzidziusiu i piłam w sylwestra. W drugiej brałam antybiotyk. Teraz mam podwyższone tsh i od pt będę obnizala tez boje się czy nie za późno. Ale wiem ze u mnie zawsze dzidziusie były silne. Odpukać nikt jeszcze w rodzinie nie poronil... mam nadzieje ze u Ciebie dzidziuś tez jest bardzo silny [emoji173]

Napisane na GT-I9301I w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry