reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2015

reklama
K@sik mamy synów z tego samego rocznika tylko,ze mój z lutego. Dziś zostawilam go w domu bo cos kaszle i jutro tez zobaczymy czy odbędzie się bez lekarza :/ tak dlugo nie chorowal. Jutro wizytujemy ;) mialam ze swoim jechać o 10, ale wole by z synem zostal bo nie będę go brala do szpitala bo tam dopiero pelno zarazków i chorób. Trzymamy kciuki za dzisiejsze wizyty.
 
witam sie w zaskakujaco sloneczne poniedzialkowe poludnie. zaskakujaco, bo mialy byc sine chmury dzien caly.

Margeritta ciesze sie, ze przepis sie przydal i najwqzniejsze, ze udalo i spelnilo oczekiwania rodzinki :-)
ja mialam ogolnie pracowity weekend. do tego kilkakrotnie podlegalam mega irytacji. po tym weekendzie kolejny raz w zyciu zajadaje sobie to samo pytanie: czy to ja jestem taka za- je-**-sta a wszyscy co mnie otaczja przecietni czy tez to ja jestem przecietna w ci co mnie otaczja beznadziejni? jedno jest pewne. dzieli nas wielka przepasc...
ale po kolei. umawiam sie z dziewczyna brata M na wspolne zorgazniowanie urodzin chlopakow. spotykamy sie ustalamy menu. termin sie zbliza planujemy zakupy. ona proponuje wspolne, ja stwierdzam ze bez sensu organizacyjnie - zrobie sama wiekszkosc w sklepie w jakim i tak robie zakupy. a ona niech tylko kupic kilka rzeczy w polskim sklepie. no i pisze wyraznie, ze maja byc dwa sloiki majonezu winiary ( bo Aska nie ma w sklepie tych wielkich tylko srednie a jeden na miche salatki nie starczy) , dwa sloiki ogorkow kiszonych z papierkiem na nakretce, syrop malinowy herbapolu, wedlina - ile chce i jaka che , bo ja i tak teraz nie jem i nie mam preferencji ani serca.
kwoli wyjasnienia - szwedzki majonez jest niejadalny. jest ohydny na maksa. a wmieszany w salatke potrafi zrobic z niej breje. ogorki kiszone sa w szwecji nieznane i tylko czasem mozna kupic w jakims sklepie niepolskim, ale nie jest to oczywiste, ze beda. a syropy szwedzkie sa na slodziku i smakuja masakrycznie.

wiec jest sobota i ona dzwoni. byla w pl sklepie i kupila co trzeba. milo. o 14 jak sie umawailysmy przyjedzie, przywiezie i bedziemy kroic salatke. ok.
ile kupilas majonezu? jeden sloik bo ustalily z Aska, ze mozna uznac go za duzego. no dobra skoro uwazam, ze jest maly i nie starczy do michy warzyw to przed 14 podjedzie i dokupi. jest przed 14. dzwoni, ze jest karta zaraz wracam a nie wie co to znaczy a musi faceta na 14 gdzies zawiezx wiec sory. moze kupic szwedzki majonez. jestem ugotowana. zabraniam, nie pozowle, nie zgodze sie za nic. o 14 wpada moj m na szybki obiad w przerwie turnieju kart. niby do mnie a gada z bratem przez telefon. konczy. dzwoni owa bratowa. nie umie zaparkowac rownolegle i zeby jej pomoc. zjada idzie na dol, pomaga, ona wchodzi do gory. ma jeden sloiczus majonezu ( a ja miche olbrzymia warzyw do tego) i jeden sloik ogorkow, bo jej sie pomylilo, ze ma byc jeden. unosze sie pod sufit.
warzywa ugotowalam w parowarze w skorce. ona zaczyna mi je obierac nozem jakby surowe byly i jeszcze pyta o obieraczke. z ,archewki zostaje slupek. pokazuje co i jak. zuzywamy pol sloika ogorkow, ktore mam w lodowce by jakos uratowac salatke. majonezu oczywosxie za malo. ogolny efekt jadalny.

niedziela- ehhh. dokoncze jak wroce z synem ze szkoly
 
no wiec niedziela - "bratowa" ma podjechac w dordze do mnie do sklepu po pieczywo do kanapeczek na impreze. w zesniej ustalilysmy, ze maja byc bagietki i jeden chleb ciemny marxhewkowy. pisze do mnie co ma kupic. wiec mowie o bagietkach, ciemny, chlebie i jeszcze prosze o jeden dla mnie do domu, bo nam sie skonczyl. pytam tez co z syropem malinowym. wiec o syropie zapomniala... kupi szwedzki... ok... pisze o ogorkach kiszonych, bo te ktorych pol sloika mialam w lodowce posly do salatki. sa w szwedzkiem sklpeie tyle, ze duzo drozsze niz w polskim. import oficjalny z krakusa. dolaczam zdjecie pustego sloika.
przyjezdza. bagietki sa. ciemny chleb nie, bo jak z niego zrobic male kanapeczki??
ale ma dla mnie ostatni egzemplarz matchewkowego. patrze. inny ksztalt a w opisie - owoce i musli. okkk..
wyciaga ogorki. siegam talerz i tak na nie zerkam... czytam, przerabiam w glowie. i pytam co kupila? no ogorki kiszone. tak? a jak nyk napisane ze z octu z koperkiem. fakt. po szwedzku, ale ona gada po szwedzku lepiej ode mnie... no nic to. mowi, ze nie wiedziala jak sie nazywaja kiszone po szwedzku a te sa z krakusa przeciez. coz... miala w kieszeni smartfona z tlumaczem. a na facebooku zdjecie sloika z wyraznym napisem.

jezeli uwazacie, ze przemewiaja przeze mnie ciazowe hormony i jestem przewrazliwiona to poweidzcie. ale myslalam, ze na leb dostane...
 
kropelka :) trzeba bylo razem pojechac to bys sie tak nie zloscila, nastepny raz niech ona siedzi w kuchni ;) miala moze taki gorszy dzień, czy taka nieżyciowa jest?
z@t - przytulaski i dobrej wizyty tez zycze, ja sama tez nie wiem co bym robila gdyby nie no-spa, troche sie obawiam tego, ze to jednak leki i ze ja ciagle biore.

a ja mam sloneczko za oknem i od razu dzien sie lepszy wydaje
 
K@sik ja też mam jutro wizytę tyle,że na 19-20 będzie się czas wlókł.......

no to się doczekałam kopniaczków!!!!
nażarłam się na obiad i teraz leżę i pękam!!!

ja też oczywiście trzymam kciuki za wszystkie wizyty i też się stresuję razem z wami!!!!
 
Ja już po wizycie.

Maluszek ciągle się ruszał ja nic nie czułam.

Będzie synek, waży już 304g. Wymiary wszystkie w okolicy 20 tyg., jedynie kość udowa na 19tydz., ale lekarz kazał tego nie brać pod uwage, zresztą z Kubusiem było tak samo, że kość udowa byłą zawsze krótsza. Za ok. 4 tyg. mam zgłosić się na usg połówkowe.

Miłego wieczorku.
 
reklama
Do góry