reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2015

Ja sobie powtarzam ciągle " trzeba małego wypluć, trzeba małego wypluć" i tak musi wyjść wiec to jiz nie uniknione pozostaje teraz chodzić po schodach, stymulować brodawki i sexic sie ile wlezie :) haha ...


Miały być rogaliki a wyszly mi sakieweczki... :D ale i tak pysznie pachna
 
reklama
Mój skarb :)
 

Załączniki

  • 1425467924963.jpg
    1425467924963.jpg
    27,2 KB · Wyświetleń: 88
Kropelka, Charlie serdeczne gratulacje!

Charlie teraz &&&&&& żeby Tobą sie dobrże zajęli i żebyś do pełnego zdrowia wróciła.

Sciskam Was!
 
Elzbietka co sie robi w wannie przez 3h? wycisza skurcze ;-). lezalam i sie relaksowalam. nie sadzilam, ze cos tego dnia nastapi, choc skurcze nie ustepowaly. jednak nie mialy takiej sily by trakowac je na 100% powaznie.
kilka razy upuszczalam troche wody i uzupelanialam cieplejsza. ten trzeci raz jak wyszlam zrobic siku to planowalam nawet upolowac cos dp jedzenia w kuchni i wrocic z tym do wanny. ale jak zobaczylam zywa krew na papierze to mi apetyt minal. zadzwonilam do M, ze ma sie zwijac z pracy do domu. do babci Filipa napisalam czy moze go odebrac ze szkoly ( miala go tego dnia miec u siebie jak bedziemy na szkole rodzenia). i weszlam znow do wanny, ale tym razem by sie umyc, umyc glowe i wygolic wszedzie gdzie sie da.
kiedy M wpadl do domu biegalam po nim w bieliznie i turbanie na glowie. oczywoscie przepakowywalam torbe ;-). kazalam M zadzwonic do szpitala. tam kazali jechac do najblizszego. ale M im powiedzial, ze jedziemy do nich i nie ma innej opcji. po tym jeszcze biegalam po domu. a M myslalam, ze mnie wyciagnie z domu na sile, bo chcial juz jechac. droga zajela nam jakies 40min. wyladowalam w pokoju porodowym o 14.30 na lozku i podpeili mnie do KTG. babka mnie poinformowala, ze wlasnie jest zmiana personelu na wieczorny i ktos do mnie przyjdzie o 15. w tym czasie skurcze byly raczej srednio imponujace. o 15 przyszla taka mala drobna, filigranowa mloda polozna. nadal kazala mi lezec pod KTG i poszla po cos tam. w tym czasie skurcze zaczely sie ciut rozkrecac, ale w sumie tez bez szalu. o 15.30 zagladnela we mnie i mialam 4cm. znow wyszla. wtedy powoedzialm do M, ze skoro 4 cm i nic nie mowi to,ze on ma jej powiedziec ze chce zewnatrzoponowe. i tak sie stalo. poszla je zalatwiac. wrocila ze stojakiem na krolowke i info, ze anesteziolog przyjdzie jak bedzie wolny. potem skurcze ruszyly pelna para a ja myslalam, ze pozre maske z gazem. polozna znow zajrzala do mnie i oznajmila 9cm. przejscie z 4 do 9 nastapilo expresowo. oczywosxie o zewnatrzoponowym moglam zapomniec. wywiezli wszytsko co przywiezli. chwile potem wpqdl anestezjolog by dowiedziec sie, ze pozamiatane. doszla jeszcze pielegniarka procz poloznej, zalozyly foliowe fartuchy i wiedzialam, ze to bedzie JUZ. gdzies tam rzucono mi info, ze wpqdnie jakies mlody gosciu popatrzec na porod w celach edukacyjnych. pomiedzy skurczami skomentowalam to do M. ale potem bylo mi to zupelnie obojetne. widzialam go jak wchodzil i jak wyszedl po wszystkim dziekujac.
maske z gazem, nie wiedziec czemu pozowlili mi zachowac do konca, nawet jak parlam. M byl caly czas obok, sciskalam jego reke, potem mietosilam sweter, pomagal mi z maska.
wkoncu o 16.47 wraz z wielkim pochlustem wod plodowych wyskoczyl Teos. ponoc jeszcze chlusnelam spora iloscia krwi. chwile potem urodzilam piekne lozysko.

Z@t w piwerwszym momencie jak zobaczylamTeosia uznalam, ze jest takiej postury jak Filip byl (3000g i 48cm). po jakims czasie podnioslam recznik i spojrzalam na pupke i udka i uznalam, ze jest jest tak samo krotki, ale grubszy. zwazyli go dopiero po jakis dwoch h. i okazalo sie, ze jest wzrostu jak Filip, ale pol kg grubszy. ma calkiem zacne udka i doleczki w kolankach jak prostuje nozki.
czyli reasumujac. o 15.30 zaczelo sie na powaznie a o 16.47 juz byl :tak:.

Charlie Gratulacje!!!!!!! Zuzia jest cudna :tak:
 
reklama
Do góry