Xenian
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 856
Aknytsuj uważaj na siebie!!! Wiem, że przy przeprowadzce to się nie da nic nie robić, ale lepiej się wstrzymać z dźwiganiem i intensywnym sprzątaniem. Lepiej, żeby Twój wybranek przeszedł się dwa razy, niż żebyś dostała skurczy itd.
Ja też w końcu mogę ogłosić, że tuturuuturu! W piątek za tydzień prawdopodobnie dostaniemy klucze do naszego domu. Więc czeka mnie dokładnie to samo, co Ciebie Ale mam zamiar podejść do przeprowadzki na spokojnie. M z braćmi wszystko przewiozą, ja pewnie pomogę przy sprzątaniu i układaniu na półkach. Nie chciałabym teraz urodzić Już tak się nam spieszy do zamieszkania tam, że jeszcze sprawa nie jest dopięta a my już zamówiliśmy Internet do nowego domu
Bardzo się tym cieszę i ekscytuję, wczoraj tak mi się przez to brzuch stawiał... Twardy jak kamień i "ciężki". Do tego Franek zdecydował się jednak wycofać z prawidłowej pozycji i ustawia się bokiem;/ Podciągnęło go do góry i leży cały czas bardzo wysoko- aż czuję, że nie oddycham pełną piersią;/
Położna poleciła mi absolutnie nie stresować się porodem, bo to bardzo utrudni i wydłuży całą akcję. Uspokoiła mnie, że to przecież sama natura i na pewno dam sobie radę mimo astmy i problemami z tarczycą. Poradziła mi też, żeby nie sięgać od razu po Epidural, a zacząć od zwykłego paracetamolu, potem w razie potrzeby gaz, potem zastrzyk a dopiero jak wciąż będę odczuwać silny ból, podłączą się do kręgosłupa. Ponoć najczęściej kończy się na gazie i kobiety są szczęśliwe, że nie truły niepotrzebnie dziecka.
Do tej pory wykluczałam absolutnie poród w wodzie, bo jakoś sobie nie wyobrażam siedzenia w wannie pełnej farfocli wylewających się ze mnie i pływających obrzydlistw Ale chyba jednak go rozważę, bo ponoć woda bardzo koi bóle krzyżowe, rozluźnia wszystkie mięśnie, przez co zmniejsza ryzyko pęknięć (w UK nie nacinają, albo robią to w wyjątkowych przypadkach).
Jakie macie pomysły na poród?
Ja też w końcu mogę ogłosić, że tuturuuturu! W piątek za tydzień prawdopodobnie dostaniemy klucze do naszego domu. Więc czeka mnie dokładnie to samo, co Ciebie Ale mam zamiar podejść do przeprowadzki na spokojnie. M z braćmi wszystko przewiozą, ja pewnie pomogę przy sprzątaniu i układaniu na półkach. Nie chciałabym teraz urodzić Już tak się nam spieszy do zamieszkania tam, że jeszcze sprawa nie jest dopięta a my już zamówiliśmy Internet do nowego domu
Bardzo się tym cieszę i ekscytuję, wczoraj tak mi się przez to brzuch stawiał... Twardy jak kamień i "ciężki". Do tego Franek zdecydował się jednak wycofać z prawidłowej pozycji i ustawia się bokiem;/ Podciągnęło go do góry i leży cały czas bardzo wysoko- aż czuję, że nie oddycham pełną piersią;/
Położna poleciła mi absolutnie nie stresować się porodem, bo to bardzo utrudni i wydłuży całą akcję. Uspokoiła mnie, że to przecież sama natura i na pewno dam sobie radę mimo astmy i problemami z tarczycą. Poradziła mi też, żeby nie sięgać od razu po Epidural, a zacząć od zwykłego paracetamolu, potem w razie potrzeby gaz, potem zastrzyk a dopiero jak wciąż będę odczuwać silny ból, podłączą się do kręgosłupa. Ponoć najczęściej kończy się na gazie i kobiety są szczęśliwe, że nie truły niepotrzebnie dziecka.
Do tej pory wykluczałam absolutnie poród w wodzie, bo jakoś sobie nie wyobrażam siedzenia w wannie pełnej farfocli wylewających się ze mnie i pływających obrzydlistw Ale chyba jednak go rozważę, bo ponoć woda bardzo koi bóle krzyżowe, rozluźnia wszystkie mięśnie, przez co zmniejsza ryzyko pęknięć (w UK nie nacinają, albo robią to w wyjątkowych przypadkach).
Jakie macie pomysły na poród?