u nas -1, kaluze zamarzly, szron na trawie. a ja bylam odprowadzilc Filipka do szkoly. to moje 3 pietro mnie wykonczy... nie potrafie juz na nie wejsc na jeden raz... a jak juz wkoncu dotre na raty to potem sofa i 10 min dysze wyrownujac oddech... masakra jakas... a tu jeszcze minimum 6 tyg. jak dobrze pojdzie.
wcz mialam jakis zly dzien. od rana spoko. moglam pospac. M zaprowadzil Filipa. potem poskypowalam z mama, ktora wlasnie wrocila z wyjazdu. ogarnelam ciut w domu, poszlam po Filipa. i jak wrocilam to poczulam spadek cukru. zazwyczaj w takich razach cos jem i jest spoko. wiec szybko odgrzalam sobie obiad, zjadlam. zapilam sokiem. a tu nadal taka dentka. energia ze mnie wyszla, lapy mi lataly. i przrz kilka godzin czulam sie slaba choc wcale nie spiaca. za to nerwowa bylam tak, ze myslalam, ze bede gryzc.
a czekaly mnie dwa zadania. pomagalam Filipowi robic laurki na Dzin Babci i Dziadka. mial 8 do zrobienia, bo przy naszej kombinowanej rodzinie tyle mu sie " dziadkow" uzbieralo. a do tego ja pieklam muffinki i odabialam je kremem. tez a okolicznosc tego swieta. dopiero na wieczor poczulam sie lepiej. ale co sie nawarczalam na moich chlopakow to moje...
z@t u mnie suchosienko. ale z Filipem tez tak mialam. ani kropli. dopiero chyba na 3 czy 4 dobe po porodzie zaczelo melko leciec. i to tez dzieki cwiczeniom z pompa elektryczna w szpitalu. mama nadzieje, ze tym razem szybciej sie poleje, bo przeraza m ie wizja pooranych brodawek. a tak bylo przy Filipie. chlopak chcial cos zjesc i rozgryzl mi sutki do krwi. efekt byl taki, ze przez 6 m-cy, czyli caly okres karmienia, karmilam przez gumiaka.
aksynuj tez mialam kiedys chomiczka. i psa. po kednym i po drugim ryczalam jak bobr. po psie to juz nie chxialam nigdy miec zwierzaka, bo taki bol po starcie. tazke wspolczuje bardzo.
a hemlrojdow nie mam i nigdy nie mialam. teraz to nawet nie byloby powodu by powstaly, bo ja prdzej amm rozwolnienie niz problem z nr 2.
wyszly juz komus rozstepy na brzuchu? bo u mnie, poki co, tylko te z poprzedniej ciazy sa, ale jeszcze wszytsko przede mna i pewnie mi ten gigantyczny kabzol rozora pod koniec.
a nie zgadniecie co wczoraj moj maz kupil dla Teosia
. dla tej co zgadnie przewidziana nagroda