troche mnie tu nie bylo. zabiegana bylam i tak jakos nawet na czytanie czasu nie bylo.
z@t juz sie wyjasnilo dziwne zrzucanie skory przez mojego synka. to wirus wystepujaxy tylko w skandynawii i dotyczacy malych dzieci. ma go sie tylko raz w zyciu. nie jest grozny i wlasxiwie nic ni mozna na niego poradzic. skora sama sie uspokaja po tygodniu. i faktycznie tak sie stalo. a uswiadomila mnie kolezanka i potem poczytalam o tym w necie na szwedzkich stronach. ciesze sie, E to tylko bylo takie cos, bo szcerze mowiac wygladalo mega nieciekawie. tak czy siak dziekuje za chec pomocy.
basidrak serce mi sie scisnelo jak przeczytalam co u Ciebie... doskonale wiem co czujesz... tez zostalam sama w polowie ciazy... i choc minelo od tego czasu ponad 6 lat to nigdy, przenigdy nie zapomne tego co czulam...
pewnie jeszcze nieraz bedziesz sie bujac pomiedzy radzeniem sobie z emocjami a totalna zalamka. ale to wszytsko wkoncu minie. czas jest najlepszym lekarstwem.
ja dzis, z perspektywy czasu, jestem bardzo wdzieczna mojemu byle,u, ze zechcial mnie zostawic. bylam z nim 4 lata, zaplanowalismy dziecko, udalo sie. i przez caly ten czas nie chcialam w nim widziec rzeczy oczywistych. dzis wiem, ze bedac z nim bylam pograzona w wiecznej niepewnosxi, strachu, poczuciu osamotnienia. zamiast tego mam u boku mezczyzne, ktory jest ze mna tak naprawde. ktory z powodzeniem dzwiga wszytsko co zycie przynosi. jest dla mnie wsparciem, przyjacielem. a dla mojego syna ojcem.
a ex? coz... dowiodl, ze nie nadaje sie na partnera dla nikogo. a ojcem jest mega beznadziejnym... nietylko dla mojego Filipka, bo rownie fatalnie idzie mu z corka mlodsza.
zycie czasem jakos tak sie uklada, ze pozornie najgorsze chwile w zyciu sa tylko wstepem do czegos znacznie lepszego. i tak wlasnie masz o tym myslec
.
staraj sie stawiac sobie male cele i je realizowac. nie zadreczaj sie tym, czego w Twoim zyciu zabraknie. skup sie na tym co mozesz sama zdobyc. reszta sie jakos ulozy. i nie zamykaj sie na ludzi. miejnodwage mowic o tym co Cie spotkalo. moze i niektorzy tego nie zrozumieja. beda tez tacy co ocenia Ciebie. ale najgorsze co mozna zrobic to dusic te emocje w sobie. ja milczalam przez miesiac. potem przemowilam. i to mi pomagalo przetrwac.
trzymaj sie
.
a z rzeczy humorystycznych - jedziemy oststnio z zakupow i moj syn wrocil do niedawno poruszonego tematu - a mianowicie informacji, ze jego wuja lub jak kto woli bonus tata nie bedzie ani wujem ani bonus tata dla Teosia. ze bedzie dla niego po prostu tata. nagle zapytal dlaczego wlasxiwie tak jest, bo on by chcial inaczej. a poniewaz jest dosc uswiadomiony w kwestiii powstawania zycia to odpowiedzialam mu, ze wuja bedzie tata dla Teosia, bo wyslal do mamy ziarenko zycia dla niego. tak, jak kiedys jego tata wyslal do mamy ziarenko zycia dla niego. chwila zastanowienia i Filip nieco zlamanym glosem spytal: wuja, czemu Ty nie wyslales mamie zierenkq zycia dla mnie... ?
gdybyz to moj ex uslyszal