reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2015

Agamaja postaram się trochę odpoczywać żeby znów brzuch nie twardniał ale ciężko mi będzie tak leżeć chyba że w przerwach jak się zmęczę. Naszykowałam sobie stos czytadeł babskich kiedyś była taka seria literatura w spódnicy na razie przeczytałam 2 książki z tej serii trzydziestka na karku, imie i nazwisko zastrzeżone. Teraz czytam Janice Gentle i sex, mila odmiana bo ostatnio to głównie czytałam książki do chemii albo z farmacji.

Margerita trzymam kciuki za wizytę

Buziaki dla wszystkich przede wszystkim dla pracujących :-)
 
reklama
witam w sloneczny acz wietrzny dzien. z rana wial taki wicher, ze moj syn uznal, ze na morzu sztorm musi byc. i poszedl w kurtce zimowej. a teraz nadal wieje, ale wyszlo intensywne slonce wiec pewnie odczuwalnie cieplej niz z rana.
a ja jakas taka glabnieta jestem po tym weekendzie.
wcz mielismy gosci i wczesniej sie troche narobilam w kuchni. ale ogolnie bylo spoko. tylko jakos te oststnie dni przyniosly mi mnostwo powodow do irytacji na glupote i nieodpowiedzialnosc ludzka... naprawde czasem az rece opadaja jak sie obserwuje dzialania czy sposob myslenia co niektorych...
moj ex to chyba jest w czolowce... alimentow nie placi, robi to za niego szwecja ( tak na marginesie sa to grosze). w zaden sposob sam z siebie sie nie doklada do niczego w zwiazku z synem. na poczatku lata wyjchal do anglii i od tego czasu cisza w eterze. na przypomanienie swojej mamy kupil Filipowi prezent. gigantyczny zestaw legp. no wszytsko ladnie fajnie. Filip szzcesliwy i w ogole.
pisze do niego, ze minelo lato, jesien i nic go nie interesowalo. ze teraz zima i nowe potrzeby plus, ze Filip chodzi na atakie a takie zajecia. i ile te rozmaite rzrczy kosztuja.
a co on na to?
ze jak jestem taka bogata i mnie stac to nie jego sprawa. ze kurs plywania jest mu zbedny, bo on sie sam nauczyl plywac a skoro ja tego nie umiem zrobic to musze placic za to. ze impreza urodzinowa jest mu zbedna. ze ogolnie jak chce czegos wiecej niech szwecje poprosze. i, ze jak mi sie ciasno w domu robi bo za duzo dzieci to mam mu Filipa wyslac do angli to on go tam cytuje bedzie " trzymac" a basen maja tam tanszy... a ogolnie jestem roszczeniowa cwaniara...
no fantastycznie po prostu.
a ja mu nawet nie napisalam, ze ma dac tyle czy tyle. tylko wypisalam ile rzeczy kosztuja i ze moglby sie do czegos dolozyc...
ucielam wiec ten dialog, bo sensu nie mial. a mojemu M nawet o tym nie powiem, bo bylby wsciekly, ze w ogole do niego pisalam w tej kwestii. a mi kurcze nawet nie o kase chodzi tylko o odpowiedzialnosc. ojciec ma obowiazki wobec dziecka i to chyba normalne, ze tego oczekuje by im sprostal.
teraz mi znow na rok wystarczy. zapamietam na tyle. ehhh...
dobrze, ze mam M u boku, ktory dba o nasze potrzeby a Filipa traktuje jak syna. bo jakbym faktycznie byla zalezna od tamtego palanta to bym chyba se w leb strzelila...
 
Kropelka współczuję ci takiej sytuacji, dobrze że masz M i że jesteście rodziną to powinno być najważniejsze.
Buziaki lecę gotować obiad.
 
Kropelka, nie zazdroszczę... powiem Ci, że mam koleżankę z dwójką dzieci, tak się ułożyło, że każde z innym partnerem. Pierwszy jest chyba w Holandii, jego córa ma już 13 lat. Widuje ją raz na 4-5 lat, a alimentów żadnych... Z drugim mężem koleżanka się procesuje już 5-ty rok. Ciągają się po sądach, sprawy karne idą w ruch, rzeźnia ogólnie i na młodego płaci... 50 zł raz na 3-4 miesiące i jak mu się przypomni. A syn jest dla niego jedynie kartą przetargową w sądzie... Dlaczego ludzie potrafią być tacy wredni? Tak jak piszesz, cholera, brak odpowiedzialności za własne dziecko... Szkoda gadać...
 
Anulka marcowa ano widzisz. takich gadow jest znacznie wiecej niz myslisz. ja z exem bylam prawie 4 lata zanim oboje podjelismy decyzje o dziecku. on nawet bardziej na to pilowal niz ja. a potem mu sie odwidzialo jak bylam w 5 m- cu ciazy. z wyprawki dla Filipa nie kupil nawet pary skarpet pomimo, ze jego bylo na to wowczas stac a ja mialam finanse beznadziejne. jak sie Filip urodzilto entuzjazm i dobre checi ( tyle, ze akurat wtedy byl w dolku wiec na pomoc finansowa sie to nie przekladalo) potem strzelil focha i juz nawet pomagac nie chcial. i tak Filip ma za tydzien 6 lat a on ani na niego nie placi, ani mu potrzebnych rzeczy nie kupi. poczatkowo, jak ja jeszcze kasy na nic nie mialam, to jeszzce sie pyszczyl czemu butow ecco dzicki nie kupie i ekologicznymi jajkami nie zywie. a dzis jak stac mnie na wiecej i wiecej oraz lepsze kuouje to znowu, ze zbedne i za duzo... i teksty o moich roszczeniach i ze ja nieodpowiedzialna jestem.
tylko, ze dziecko pod moja opieka zyje 6 lat. ma wszytsko czego potrzebuje i cale mnostwo tego czego miec nie musi, ale go cieszy. jesta zadbany, poswiecam mu czas, swietnie sie rozwija. a ja z jednego pokoju przenioslam sie do 3 i tworze z M normalna rodzine w ktorej Filip ma poczucie bezpieczenstwa.
a moj ex niedlugo po Filipie zrobil kolejne chcialne dziecko. ktorym zajmuje sie tak jak Filipem. na prawo i lewo dlugi i problemy. ciagle gdzies przed czyms ucieka. ciagle mnostwo zdobywa a niczego nie ma. no, ale to ja jestem nienormalna i mam wygorowane wymagania... i nie umiem zadbac o dziecko.
ja ogolnie nie jestem msciwa, a juz lezacego nie kopie chocby nawet on wczesniej w podobnej sytuacji kopal mnie. ale rozumiem niechec doroslego do doroslego. ale po co wplatywac w to dzieci? czemu je karac za to, ze samemu sie zycia nie ogarnia? ja moglabym wylac z siebei rzeke faktow, ktore by zniechecily Filipa do ojca. ale ani tego nie robie ani robic nie zamierzam. tylko szlak mnie trafia jak ten pacan zbiera laury za kupienie paczki klockow a poza tym nic z siebie nie daje. albo jak Filip z nienacka pyta: a tata to tam w ogole o mnie jeszzce pamiatea w tej anglii, ze ja tu jestem?
czlowiek normalnie lzy polyka, powietrze z pluc wypuszcza i odpowiada: mysle, ze pamieta tylko kiepsko potrafi to okazac.
a jednoczesnie w srodku sie gotuje. bo wiem, ze wcale nie pamieta. ma gleboko w dupie. i tylko dwa razy do roku rzuci klockami za 800zl.
a teraz moj M dla porownania. nigdy nie planowal rodziny, dzieci. dzisnjest ojcem prawie dla dwojki. najpierw mysli o potrzebach Filipa, potem moich, na konco swoich. wie, ze dla Dzidiz juz trzeba tez powoli kupowac i angazuje sie w wybor rzeczy. nie jest mu zbedny basen Filipa czy jego urodziny. i to mimo tego, ze to sa mimo wszytsko spore koszty a czekaja nas tez spore inne wydatki.
po prostu brak slow...
 
Super, że masz oparcie w M. Tego się trzymaj. Ex możesz wysłać na bambus, tylko dlaczego jego dziecko również ma cierpieć? Ech, szkoda gadać. Przykro mi, że świat tak wygląda...
 
Oo Elżbietka, witam wieczorowa pora, dawno Cię u nas nie bylo :)
Ją wleciałam przed spaniem, u nas jakaś wichura dziwna. Nie mogę spać bo Hania kopie jak szalona, prosto w pęcherz :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczynki mnie też tu parę dni nie było .
Byłam w piątek u lekarza z małym wszystko dobrze jest większy o tydzień wiec przesunął mi się termin na wcześniej ale zostawmy tak jak jest bo i tak nie wiadomo kiedy wyjdzie.
Kordianek waży 405 gram i ma podobno długie kości od nóżek ale co się dziwić jak mój mąż ma 195 cm a ja 175 cm wiec może być wysoki.martwi moja ginka ciągle mój twardy brzuch mimo tego że biorę 7 pastylek dziennie na podtrzymanie ale mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
Kochane współczuję wam tych przeżyć ze swoimi ex . Szkoda gadać .
Wiem co przechodzicie bo byłam w podobnej sytuacji i juz były nawet papiery w sadzie. Wiec jak zobaczył na własne oczy i się przekonał ze nie żartuje to się bardzo zmienił i juz ponad półtora roku jest dobrze .
Co prawda ja też trochę zmieniłam swoje podejście i zachowanie co do nie których spraw ale nie zapeszac jest naprawdę dobrze.
Wystarczy chcieć ale to musze chcieć dwie osoby coś zmienić bo jedna to może sobie światło zgasić .i ta refleksja życzę kolorowych snów :-)
 
Do góry