reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2015

Zgutek biedaku :no:. nie wyobrazam sobie jakis mdlosci na dzien dzisiejszy

co do wagi to ja wlasnie weszlam na swoja. jeszcze pol kg i dobije do wagi sprzed ciazy... szybko mi to poszlo biorac ood uwage, ze w sumie jem od jakis ponad 4 tyg a bylam 6,5 kg na minusie. jak tak dalej pojdzie to nie wiem co to bedzie...
z Filipem tez najpierw 6kg zgubilam a potem nie wiedziec kiedy wyszlo na koniec 8 na plusie.
teraz jestem 6 lat starsza wiec wiadomo, moze byc gorzej...
 
reklama
Dzień dobry

Porcelanka u Mnie to jest nerwowa nie ciążowa zawsze jak miałam jakiś egzamin albo coś nerwowego to rano była porcelana.
Dzisiaj też była ale luzik jeszcze tydzień i cudowny dom Mnie czeka, nie omieszkam wypróbować kulinarne przepisy wasze, książki poczytam w domu będzie błysk. Nadrobię zaległości filmowe jupiiii jak się cieszę.

Wytrzymam z porcelanka i nerwami tydzien a potem bede czekac na wyklucie.

Dziewczyny ale ten moj szkrabek kopie wieczorami normalnie chyba to jakis piłkarz jak mówicie cały brzuch mi chodzi fajowsko to wyglada.
 
dzień dobry
meliska meliska Żgutek na nerwy :-)

ja na chwilkę zaraz zmykam do przedszkola na przedstawienie i zajęcia kulinarne z dzieciakami
będzie fajnie :-)
miłego dnia
trzymam kciuki jeśli ktoś wizytuje
 
Hej brzuchatki :-)
Jak zwykle wpadam z nienacka ale kompletnie nie mam czasu na stale pogaduchy z wami dziewczyny ale podczytuje was a wy tutaj taka produkcja jak zawsze :-D
Wczoraj zaliczylismy USG polowkowe i bylo super bo mialam studentke ktora sie uczyla mierzenia i itd no i dlugo to trwalo,wiec mielismy szanse ponad 30 minut ogladac naszego szkrabka,cudownie bylo zobaczyc wszystko tak dokladnie,raczki i stopy cudenka malutkie :-) bobas byl bardzo ruchliwy i utrudnial tez mierzenie,wszystko jest w porzadku,serduszko ok,brzusio,nerki tez a wymiary odpowiadaja wiekowi ciazy :-) na koniec pani zatrzymala obraz i nam pokazala zebysmy sami zgadli kto to i bylo super widac jajeczka i dyndajacy siusiak a potem potwierdzila ze bedzie chlopczyk :-) Przeczucie mnie jednak nie mylilo co do drugiego synka :-)

Dziewczyny gratuluje wam udanych wizyt ;-)
 
Ssabrina ja tez chce zobaczyc w piatek dyndajacego siusiaka. albo cokolwiek dyndajacego ;-). a obawiam sie, ze moj uparty Maluch zaprezentuje nam tylko swoja zgrabna pupke. z niewyjasnialnych przyczyn cala soba wierze, ze nosze chlopaka. ale tak naprawde jest mi obojetne tylko chcialabym wiedziec wkoncu. nawet moj syn zaczal sypac sloganami i na pytanie czy woli siostre czy brata odpowiada: obojetne, byleby bylo zdrowe :tak:
ale zzera mnie ciekawosc. i nic na to nie poradze.

a u nas za oknem pochmurno choc bez deszczu. za to jest silny wiatr i ogolnie zimnica. czlek by sie chetnie zaryl pod kocem i nie wystawial glowy. i w sumie tak mniej wiecej zrobilam. bo dopiero o 13 wyszlam z pizamy wchodzac w wanne cieplej wody. a teraz sie pomalutku szykuje bo na 18 jestesmy zaproszeni do kuzynki M na obiado- kolacje.

a moje starsze dziecie ma teraz tydzien ferii wiec pospimy ( no dobra ja pospie) nieco dluzej. i ogolnie sie pobyczymy robiac jakies fajne rzeczy razem. a w piatek wieczorem robimy sobie halloween party w domku. w zeszlym roku tez zrobilismy. przebralismy sie i w ogole. bylo fajowsko.
 
Ssabrinaa, świetne wieści! :tak:

My dzis byliśmy na połówkowym. Mała zdrowo rośnie, wszystkie parametry mamy w normie :-) Waży już 410g (21t1dc wg OM). Nie mamy znowu fotki bo wstydnisia założyła nogi na głowę (ta!) i rączkami się dodatkowo zakrywała jakbyśmy chcieli coś podejrzeć:-p. Pan dr kazał nam już powoli toczyć pertraktacje, żeby się obróciła ładnie do porodu, bo na razie dupką na dół bardziej - głowa, ręce i nogi gdzieś w okolicach mojej wątroby chowa. To by wyjaśniało dlaczego tylko tam ją czuję najmocniej. Dostałam skierowanie na badania w tym glukozę. Idziemy 24.11 na badania, a 28.11 kolejna wizyta.

Krropelka,fajnie, że sobie możecie poodpoczywać dłużej. Świetny pomysł z takim helloweenowym party w domu. Życzę zobaczenia siusiaka, nie dupencji :-D

Żgutek, dobrze, że już urlop na horyzoncie, bo ta parcelana to masakra biedaku.
 
reklama
Też się boję "przytycia". Niby do tej pory wciąż nadrabiam spadek wagi z początku ciąży, ale nie łudzę się;) Mam świetny apetyt. Wciąż nie jem dużych posiłków, ale za to jem często;/ Nie wiem, czy to dziecko tak wysysa, ale czasami godzinę po obiedzie odczuwam wilczy głód. I to taki z potwornym burczeniem w brzuchu! Druga rzecz jest taka, że często sięgam po przekąski: cukierki, orzeszki, rodzynki i tego typu. Także niebawem na pewno będzie mnie więcej:D

Stała się rzecz niesłychanie ważna: M. poczuł kopniaka:) Wołałam go za każdym razem, kiedy dziecko ruszało się bardziej, ale on nic nie czuł. A któregoś dnia w końcu to się stało. Miałam wrażenie, że był rozczarowany, że to tylko taki delikatny prztyczek:D Ale od tamtej pory dużo częściej zwraca się do brzucha i kładzie rękę, więc czuję, że zaczyna łapać większą więź z dzieckiem. Do tej pory nasza ciąża była dla niego bardzo ważna ale równocześnie taka "teoretyczna":p

Jak wyobrażacie sobie pierwsze dni z maluszkiem? Moja mama upiera się, że koniecznie musi przylecieć na pierwszy miesiąc po porodzie, bo będzie mi niezbędna i bez niej nie damy sobie rady absolutnie. Nie wiem, czy tak się nie może doczekać tego dziecka, czy bardziej jest przekonana, że utopimy je w kąpieli, ale coś w tym stylu;/ W każdym razie ja bardzo chcę, żeby przyleciała, bo wiadomo, że fajnie będzie się zobaczyć, ale nie tak od razu. Bardzo bym chciała spędzić chociaż kilka dni sam na sam z M. i z maluchem, żeby jakoś bez stresu i świadków zwyczajnie poznać dziecko. Zwłaszcza, że M. dostanie 2 tygodnie urlopu. Wydaje mi się, że to takie intymne: pierwsze karmienia, kąpiele, moje nieudolne próby przebierania:) Co myślicie? Obecność mamy pomaga, czy raczej niekoniecznie?
 
Do góry