anulka marcowa jestem Twoim kompletnym przeciwienstwem. potrafie cale godziny nic nie robic ( chyba ze dotyczy to dzialan kuchennych). brudne okno moge ignorowac niezmiernie dlugo. to juz bardziej moj M jest taki, ze nie spocznie poki wszytskiego nie uporzadkuje. nawet jak pada na pysk to poki nie zrobi co umyslil bedzie dzialal. a ja to potrafie sie walnac na moja ukochana sofe i nie wstac poki nie poczuje, ze juz jestem wstanie cos zdzialac.
kusicie tymi nutellami, ciastami i innymi takimi. a ja od wcz na odwyku. przez pol wieczoru mialam taki slinotok, ze myslalam, ze sie utopie we wlasnej slinie. potwornie mi sie chcialo cos slodkiego. ale dalam rade :-)
zobaczymy jak dzis mi pojdzie.
poki co jestem po obfitym sniadanku, lyzwach ( oczywiscie w roli widza) i gruszce. lapie oddech na sofie a potem biore sie za pizze domowa. mniam. cale wieki nie jadlam. a teraz mam apetyt na tyle rzeczy, ze nie wiem w jakiej kolejnosci je realizowac. ale o ile jem mieso to do wedlin, kielbas, kabanosow, parowek mam nadal awersje. wiec pol pizzy bedzie z pieczarkami papryka szynka i serem a pol z tym samym tylko bez szynki.
a pozniej jeszcze ciasto bananowe na zyczenie synka.
a dzisiaj jak patrzylam sobie na dziewczynki ujezdzajace na figurowkach w takich balerinowych kieckach to sobie pomyslalam, ze fajnie by bylo kiedys z Filipem i mala Julka na lyzwy przyjsc. choc na codzien nastawiam sie, ze w brzuszku raczej siedzi Teos. ehh. mam nadzieje, ze w czwartek zgrabnie rozlozy nozki i sie dowiemy. juz sie nie moge doczekac.
oczywiscie juz sie pogubilam kto pisal o bialych meblach. u mnie jest tak, ze nigdy nie chcialam miec bialych mebli. no moze poza pokojem dzieciecym, bo uwazam, ze bialy kolor daje cala game mozliwosci. z dodatkami mozna stworzyc wszytsko co sie chce a potem dowolnie to zmieniac wmaire zmieniajacych sie upodoban, gustow.
a w efekcie moje mieszkanie jest cale wypelnione bialymi meblami ( no sofa jest grafitowa) oraz mam poza kuchnia i lazienkami biale sciany. do tej pory nie umiem sobie do konca wyjasnic jakim cudem sie na to zgodzilam. bo zawsze lubilam meble ciemne w starym stylu. jednak prawda jest taka, ze mamy sporo roznych rzeczy i potrzebujemy miec meble ktore beda pakowne i praktyczne. a te wszytskie starostylowe niestety nie umozliwiaja maksymalnego wykorzystania przestrzeni. no coz. zycie jest sztuka kompromisu. moze kiedys jako dziadki sprawimy sobie takie dziadkowe meble