bardzo bardzo bardzo wspolczuje rwy kulszowej. mialam te przyjemnosc dwukrotnie w swoim zyciu. doslownie bylam kaleka na dwa tygodnie. ani chodzic ani stac ani lezec ani spac. masakra. a najgorsze, ze w sumie co by sie nie robilo to kolo 2 tyg trwac musi...
a ze mnie to w ogole jakies dziwne indywidulum. przed ciaza czesto narzekalam na dol kregoslupa. od kiedy jestem w ciazy nie bolal mnie ani razu
nadal jem awokado choc powoli czuje, ze sie przejadlam.
za to dalam sie zwiesc opisom ktorejs z Was o kanapce z serkiem topionym. i dziwne, bo mam wstret do wszelkiech tluszczow a bedac w sklpeie spojrzalam na serek topiony i wiedzialam, ze musi byc moj. kupilam taki mix trojkacikow hohlanda. zaraz jak wrocilam do domu wciagnelam dwie kanapki zuzywajac dwa trojkaty smietankowe. czulam niedosyt i mowie mojemu M zrob mi trzecia, ale tam juz nie ma smketankowego to z ziolowym. to byl blad. jak tylko ugryzlam to wyplulam na talerz a potem nie wiedzialam jak usta plukac. ohyda.
za to od kilku dni namietnie jem kanapki z philadelfia.
a tak poza tym to jestem zakrecona. byla u mnie kolezanka i w pewnym momencie mowi, ze musi isc bo parking jej sie konczy i corke ze szkoly musi odebrac. no ok. to ja szybko pakuje Filipowi torbe na basen, bo jego babcia ma ze mna go ze szkoly odebrac i zabrac na basen potem. lece na dol. babci ani sladu. dzwonie. nie odbiera. to upchelam torbe w moj koszyk od rowera pod blokiem i rura do szkoly. juz bylam na jej terenie dzwoni babcia i pyta co sie stalo. wiec mowie co i jak a ona, ze umawialysmy sie na 13 a jest 12. patrze na telefon. 12. jak ja to zrobilam? dobrze, ze do szkoly nie dotarlam i nie usilowalam dziecka odebrac bo bym z siebie tam kretynke zrobila. no i, ze szkola tak blisko, ze w sumie mini spacer mialam.
a jutro o 10 podlagadamy Dzidzie
. no i moze ta przeziernosc da sie zrobic. choc szczerze mowiac na tym mi nie zalezy, bo i tak o niczym to nie swiadczy. ale zobaczyc niemal dwa razy ood rzad Dzidzie na usg to mega gratka w szwecji. wiec sie ciesze neisamowicie.
sofi Filip to super imie. sama dalabym takie Dzidzi, ale moj 6- latek juz takie ma
.
a moj M wymyslil Maksymiliana dla chlopca. nie chce. zwlaszcza, ze mialam kolezanke z psem o imieniu Maks...
z kolei na moja delikatna propozycje Gabriel m odparl, ze niby jak? archaniol?
wiec dziewczynka bedzie julia a chlopiec bezimienny. o.