reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2015

sealpup ja mam dokladnie tak samo. nigdy nie bylam perfekcyjna pania domu, ale jednak zawsze jako taki lad utrzymywalam. a teraz to jakas porazka. wszystko wydaje mi sie awykonalne. jakby nie zmywarka to mialabym chyba gary w kuchni pod sufit. a tak to zalega w zlewie to czego do zmywary sie nie wklada. moj M niestety alergik i nie moze nic w chemii robic. czyli lazienki, gary sila rzeczy czekaja na mnie. ogolnie M w sprzataniu pomaga, ale prawda jest taka, ze poki co pracuje i za mnie i za siebie (pracujemy w tym samym miejscu) wiec jak wychodzi rano to wraca wieczorem. i nie mam sumienia jeszcze gonic go do odkurzacza skoro poza odprowadzeniem syna do szkoly ( 5min na nogach) i odebrania go. oraz dotarcia do mojej szkoly 2 razy w tyg na 1,5 h - nie robie juz nic wiecej. a i tak jestem ciagle zmeczona... odprowadze syna do szkoly - leze. czasem spie. ide po niego - leze. i jedna drzemka dziennie obowiazkowo. inaczej nie dam rady udzwignac dnia. ogolnie czesto czuje sie z soba paskudnie. bo nie umiem sie z niczym zorganizowac i wszystko mnie przerasta... a jak zaczynam to analizowac to dol murowany.
 
reklama
zarunia wyglada na to, ze normalne. Jednym z moich pierwszych objawow ciazy bylo to, ze odkurzalam i po prostu tak mi bylo slabo, ze nie bylam w stanie tego skonczyc. Teraz to w ogole bym nie zabrala sie za odkurzanie calego domu, mam dzis kuchnie do odkurzenia, moze przejade jadalnie, ale to juz brzmi jak bardzo ambitny plan. :crazy:

Ide powiesic pranie. Moze jakos dam rade. :growl:
 
Gofry u mnie były ;) Oj mi też się nie chce sprzatać, za to siostra jest teraz pedantyczna. Łazi za mną, warczy i sprząta. :angry:
Dziś pakowała torbę do szpitala w razie czego. Zostały jej niecałe 2 mies.

Co ja jeszcze chciałam... ale mam sklerozę, co chwilę zapominam i się skoncentrować nie mogę. Chyba sama nie jestem? :-p
Szykujemy się powoli do remontu sypialni, jakąś wielką szafę mąż upatrzył w promocji.
A na obiad będzie chyba golonko w kapuście, coś tam bulgocze :-)
 
Sealpup- Ja to samo miałam jeszcze dwa tygodnie temu. A akurat byłam w trakcie przeprowadzki. Masakra to była. Dwie bluzki spakowałam- 10 minut leżenia, picia herbaty, spania. Siadałam dosłownie co pięć ruchów. Teraz mi to trochę przeszło, ale nie do końca, bo za nic w świecie nie mogę odkurzać (męczę się jak osiołek) i nie mogę gotować, chociaż do tej pory lubiłam. Bardzo przeszkadzają mi zapachy w kuchni. I w ogóle jakiekolwiek zapachy...Np. najzwyklejsze piwo ma dla mnie zapach czystego spirytusu wydychanego z ust bezdomnego....
 
hehe ja ze sprzataniem mam to samo :) zrobię jedną rzecz i 10 min przerwy :) to co robiłam kiedyś w 2 godziny teraz robię w 4 :) aż strach pomysleć co bedzie później :)
 
Kurde,
odezwałam się chyba z miesiąc temu i od tamtej pory ani razu nie weszłam na forum. PRZEPRASZAM! i nawet nie próbuje nadrobić, tyle napłodziłyście :-). Dopiero jak będę siedziała w domu (bez pracy) to zapewne zagoszczę tutaj na dobre :tak:.
Nadal męczą mnie mdłości ale już troszkę mniejsze, zajadam je bo innej opcji nie ma, a mój gin załamany moja wagą... ja zreszta też :-(. Co prawda wkurza mnie to, że ważenie jest wieczorem i pełnym ubraniu ale cóż... męczą mnie też zaparcia ogromne a to też sie pewnie na wadze odbija (hihi, bynajmniej tak to sobie tłumaczę), no i przez te mdłości i brak sił leżę popołudniami zamiast jak zwykle sie ruszać.
Brzuch już zaczyna się zaokrąglać (szybciej niż w pierwszej) ale dzidziuś szaleje sobie w brzusiu (w środę byłam u gin.) a to najważniejsze... cała reszta się jakoś ułoży (mam nadzieję :-p)
 
Właśnie, jak pomyślę o drinku to mnie napina, ale za to zapach piwa jest boski :rolleyes: a tu tyle czasu jeszcze.
Mój też musi za mnie nadrabiać w robocie, a swojej ma po uszy. Dzielny puki co jest.
 
To mi ta niemoc masakryczna przeszła. Jestem porządnicka i dla mnie było okropne ucUcie, jak nic nie mogłam robić, bo na nic siły nie miałam. Ale juz jestem sobą, czyli odkurzam, myję podłogi, okno na taras chce dziś wyszorować, nastawiłam warzywa na sałatkę jarzynową i gulasz się pichci, zrobiłam rano zakupy, a teraz na leżaczku odpoczywam i popijam soczek.

Co do piwa, to kupuję sobie czasem bezalkoholowe i już. Lubię piwo i tak samo jak w pierwszej ciąży na sam jego zapach ślinię się niesamowicie:-)
 
krropelka No to widze, ze tobie meza zal tak samo jak mnie mojego. :( Ja co prawda pracuje na caly etat, ale o wiele mniej godzin niz on, a na dodatke on pracuje w nocy.

Tez musze co chwila odpoczywac, powiesilam pranie (sama posciel, wiec bardzo szybko), umylam nieszczesna kuchenke i postanowilam sie wynagrodzic przerwa i duuuuuza pomarancza. Chyba zjem druga, bo pyszne sa.

Mnie w zasadzie tylko odrzuca zapach papierochow. Moja szefowa pali i po prostu rzygac mi sie chce jak zaraz po tym przyjdzie i stoi mi nad biurkiem. :angry:

Chodzi za mna czerwone wino, bardzo chodzi. Polozna mi jednak powiedziala, ze zmienily sie wytyczne i ze teraz nawet lampka raz od wielkiego dzwonu nie jest rekomendowana, bo tak na prawde nie wiedza jaka dawka jest bezpieczna dla dziecka. No wiec na chodzeniu sie skonczy...

Biore sie dalej, musze jakis obiad sklecic, a wieczorem do Ikei i na lotnisko bo moi chlopcy wracaja z Polski. :)
 
reklama
Anulka_marcowa to podziel się odrobiną swojej energii :):) ja też myslę o myciu okien póki pogoda dopisuje ale jakaś niemoc jednak nie pozwala aż tak szaleć :) Ja piwko bezalkoholowe bardzo rzadko piję, ostatnio mam przeogromną ochotę na jakies pyszne winko ale niestety......a najgorsze jest to, że w przyszły weekend idę na wesele i będę się musiala obejśc smakiem :)
 
Do góry