reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2015

kordosia porozmawiaj z facetem swoim o hormonach i poczytaj mu jakies artykoly albo zabierz go do gina na wizyte i najlepiej tam pogadac bo chlopa czasem trzeba takiej rozmowy z kims z autorytetem ;-)
Bachuta Ja popijam sobie rozne herbatki owocowe albo angielska herbatke :tak: ziolowych nie pijam bo nie przepadam za nimi.
 
reklama
Bachuta, ja piję gorzką i czarną Inkę, Earl Grey'a, zwykłą czarną, rumianek i miętę. Jeśli zwykłą, to często z cytryną, bo z miodem już mi nie smakuje. Poza tym - kakao, ciepłe. :)
 
Natalia to mój mąż teraz wybrał historię ( ale z wyksztalceniem pedagogicznym wiec w celu uczenia przedmiotowego :p ). Czasem i ja sie zastanawiam jak to Nasze dziecko bedzie mialo- dwoje rodzicow nauczycieli i pedagogów- mam nadzieje, ze nie bedzie zgodnie ze stereotypami. Sama potwierdzam- pracujac w przedszkolu- najgorsi, walnieci rodzice to Ci w tym samym fachu :p

Kropelka, mój mąż jest dosyć oczytany w tym zakresie i to nawet powiem bardziej biologicznie bo interesuje sie sprawami genetyki i takie tam. Potrafię być bardzo nieznośna i czasem i On nie wytrzymuje. Rozumiem Go :p Pod wzgledem wyrozumialosci, cierpliwosci i łagodnosci nie moglabym wymarzyc sobie lepszego Męża, ale ponarzekac czasem trzeba :p
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam Marcowe Mamuśki :) milej sie robi człowiekowi na duszy że nie ja jedna mam zachcianki na które za chwile nie mogę patrzeć :) Ja od dwóch tygodni na sniadanie jem tylko chleb z dżemem i niemal całkowicie odrzuciło mnie od mięsa Co do napoi to niesamowicie dobrze działa na mnie coca cola, natomiast mam problem z piciem wody, którą jeszcze niedawno piłam litrami :)
 
Kordosia, ja na licencjacie byłam na spec. nauczycielskiej, uprawnienia do szkoły podstawowej, ale nie chcę uczyć. Chociaż uważam, że te zajęcia ściśle związane z pedagogiką bardzo mi się przydały, szczególnie w kontaktach z chorym bratem mojego męża.

O dziwo, gdy przeszły mi nudności, to jem jeszcze mniej... A tu zaraz koniec pierwszego trymestru, czas dodawać kalorie... Ech. Coś wymyślę. Świeże pieczywo z masełkiem teraz mi wchodzi jak nigdy. Chyba zrobię leniwe na obiad. O tak, to jest myśl. :-)

Zarunia, witaj!
 
zarunia ja do tej pory bez problemu pilam wode z kranu ( u nas pitna i lepsza niz mineralna) teraz mi totalnie nie smakuje. jak juz usycham z pragnienia to wypije troche. ale jak juz pierwsze pragnienie zaspokoje to dalej nie zmusze sie do jej picia. jakis czas pilam cydr gruszkowy, ale juz tez jest be. coca-cole przerobilam - juz nie chce. zadne soki. zielona herbate, ktora co najmniej jedna z przyjemnoscia pilam w ciagu dnia teraz odrzucam. zostal mi tylko kompot jablkowy...
i wiem, ze pije o wiele mniej niz powinnam, ale juz nie mam pomyslu czym sie bez obrzydzenia napoic...
a bulka z odrobina masla i dzemem morelowym to jedyna sensowna kanapka dla mnie.
poza tym w nieduzych ilosciach zjem na sniadanie manne, lane kluski na mleku. i czasem nesquki z zimnym mlekiem.
z owocow chetnie bym sie zajadala takimi twardszymi wegierkami, ale niestety przez mega wzdecia, ktore mi morduja jelita, musze sliwki i surowe jablka ogranuczyc do minimum.
a obiady to juz tragedia kompletna. w sumie tylko czasem mam na cia teoretyczna ochote, ktora mika w zderzeniu z praktyka. a na ogol nawet teoretycznie mi sie nie chce nic. a mieso i rzeczy z tluszczu to juz w ogole odpada... bleee
a z wczorajszej pizzy najchetniej zjadlabym tylko brzegi bo srodek byl jakis tlusty i ble - tylko sos pomidorowy, ser, pieczarki.
nie mam na siebie pomyslu a co gorsza do gotowania nie moge sie zmusic ( ogolnie bardzo lubie gotowac i piec).
dobrze, ze od wtorku moj syn idzie do szkoly to przynajmniej zje tam obiado-lunch. tylko meza zaglodze badz skaze na gotowce ( biedaczek nie umie gotowac i do tej pory radowal sie domowymi obiadkami i ciastami)
 
Ech, dzisiaj mam jakiegoś doła...
Pojechałam zrobić zakupy. Tu sklep, tam sklep, trochę się pokręciłam i poczułam się jak sapiący parowóz. Włożyłam swoje bojówki i co? Nie dopinam się! Rodzina mnie irytuje, na nic nie mam ochoty... Dzień do bani...

A apetytu nie mam tylko rano, a potem nadrabiam zaległości. Właśnie wciągnęłam dwa kawałki pizzy i w zasadzie zaraz wezmę się za obiad bo głodna jestem... Zrobię galaretkę na wieczór. Taka słodycz jest zjadliwa dla mnie;-)
 
Ostatnia edycja:
Za mną od kilku dni chodzi spaghetti.Teściowa natomiast ma teraz dziwny zwyczaj zapychania lodówki, że nie wiadomo co jesc i w sumie wsuwa sie jeszcze mniej i czesc jedzenia sie niestety psuje. Polecam Wam dewolaje ze szpinakiem i mozzarellą ( kulki z zalewy) - pycha, dzis zrobie na kolacje :)
Zazdroszcze Wam końca 1 trymestru, mi do 12 tyg jeszcze 4tygodnie, mam ogromna nadzieje, ze uczucie irytacji, ze przytyłam i nie czuje sie przy tym atrakcyjnie minie gdy pojawi sie brzuszek i bedzie widac, ze to ciąża a nie słabości kulinarne. Jestem strasznie niska 154cm wzrostu wiec z 50 na 53 juz po mnie widac. Wrrr ! Powiedzcie, ze to uczucie minie ;/
 
reklama
" mam ogromna nadzieje, ze uczucie irytacji, ze przytyłam i nie czuje sie przy tym atrakcyjnie minie gdy pojawi sie brzuszek i bedzie widac, ze to ciąża a nie słabości kulinarne"

Kordosia, trafiłaś w dziesiątkę. Okropnie męczące są takie stany i mam nadzieję, że szybki miną... I Tobie i mnie...
 
Do góry