Dziewczyny, współczuję tych mdłości... Wiem co czujecie :-( Choć u mnie dziś było lepiej więc nie ma na co narzekać, oby tak dalej
Patrycja, Sunajka, czekam na wieści
Charlie, też mam jeszcze wstręt do jedzenia, chociaż już trochę przechodzi, najgorzej nadal jest rano: był czas, że jadłam tylko kanapki z serem, potem tylko z samym pomidorem, teraz najlepiej mi wchodzą z nutellą... Masakra... Ale w ciągu dnia już mogę jeść bardziej różnorodnie, wcześniej większość rzeczy mnie odrzucała i właśnie najgorzej było między 7 a 9 tygodniem. Nie martw się - przejdzie Ci
Chyba zaczęło mi się parcie na pęcherz, w nocy zamiast raz wstaję już 2-3 razy... Ale da się przeżyć.
Nadal drażnią mnie zapachy i zauważyłam, że jestem strasznie wrażliwa na zmiany temperatury otoczenia - np. jak wchodzę do sklepu gdzie jest mocna klima to gorzej się czuję i zapachy czuję bardziej
W spodnie już nie wchodzę żadne - biegam w sukienkach i tunikach. Brzuch może minimalny ciążowy, ale szczuplutka nie byłam więc widać nieco bardziej wypchnięty niż zwykle. Żadnych żyłek na cucuchach nie widzę, ale rozmiar się już zwiększył. Mąż mi kupił nowe staniki - 4 sztuki od razu, bo stwierdził, że jeden za krótko bym mierzyła
Zrobiłam w sumie przypadkiem pierwsze zakupy ciążowe - była wyprzedaż w pobliskiej biedronce i kupiłam dwie pary leginsów ciążowych po 10zł i koszulę nocną z miejscem na brzuchol i przystosowaną do karmienia za 15 zł
Legginsy są super, mają regulowaną gumkę z haftkami takimi jak przy staniku. Ale dalsze zakupy jeszcze przede mną, jakieś normalne spodnie faktycznie by się przydały...