reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamy 2015

Ale my chyba z racji tego iż w naszych brzuchach rośnie dzidziuś mamy prawo przesadzać a mąż ma nas wspierać i być przy nas. Jak ja mam wiedzieć że mogę na nim polegaa jak on się obraża ją dzieciak. No ok 28 lat to jeszcze dzieciak. Poskarze się teściowej jak przyjedzie niech mu nagada. A najlepsze jest to że do okola wszystkie jak były w ciąG to zero mdłości co go jeeszcze bardziej upewnia że przesadzam.
 
reklama
Też mam gorszy dzień. Mdłości, porcelana co chwila, brzuch twardnieje, a na deser zatwardzenie. No aż się zrymowało. Niby ciepło na dworze a mi jakoś co chwila zimno. Ale niedługo też wybywam do znajomych, to porzygam u nich hahahah :wściekła/y:
 
Dziewczyny, coś wisi w powietrzu od wczoraj chyba, bo jak czytam to nie tylko mój facet mnie wkurza, ale was też. Ech, szkoda gadać. Wczoraj to już przechodził samego siebie. A mówiłam, że mam gorszy dzień i jestem rozdrazniona, to zamiast omijac mnie łukiem i dać mi spokój, to mnie wkurzał co chwila swoim czepianiem sie. Dziś nie jest lepiej i bardzo się cieszę, że jutro idę do pracy...
 
Basidrak to możemy sobie podać ręce..tzn nasi mężowie!!!!wg.mojego m...to jak jest ciąża to rzyganie tylko od rana!!a,że ja tego nie mam to muszę czuć się ok..więc po co leżę..pewnie dlatego ,że mi się nie chce albo żeby ktoś robił za mnie!!!! i co to będzie w 8,9 miesiącu??i tak w kółko!!!!ale wpadłam na pomysł..może i głupi,ale działa...jak m zaczyna gwiazdorzyć to mówię,że mnie brzuch boli..przynajmniej mam spokój!!!!
a do gina ani na usg nie pójdzie i mam mu dupy nie truć!!!!
ciężki temat faceci a ja już ponad 12 lat..przykładna żona!!!

u nas dzisiaj upalnie,że aż mi słabo..leże i nic nie robię..nawet syn sam sobie obiad odgrzał!!!
 
No to coś wisi w powietrzu rzeczywiście. My wczoraj też zaliczylismy kłótnie/taką pseudoklotnie bo dziewczynki były z nami/ on się o wszystko czepiał, że nie pilnuje piłki na plaży, że zgubie dzieci choć z oczu ich nie spuszczalam, że nanosze piasek na ręcznik, księciunio nie mógł odpiaszczyc...potem jak się bardzo źle poczułam od słońca to olal totalnie tyle że pilnował dziewczynek, Ale ani pogłaskać, ani przytulić, pomóc, dać pić-pewnie udawalam żeby wzbudzić jego współczucie. Faceci to słaby gatunek, mało odporny, nie umieją się mierzyć z trudnościami, wolą zrobić unik.
 
u mnie podobnie..nawet nie spyta się jak się czuję,nie pocieszy,że wszystko ok..dla niego wszystko jest jasne i proste...ciąża jest ok a ja się czuję przecież dobrze!!!
a jak się spytałam na kiedy mam termin to mi wyliczył na luty!!!!twierdzi,że jak siedzę w domu to ja mogę o tym myśleć!!!!

Laski a jak tak sobie na nich ponarzekamy to będzie nam lepiej...mój M twierdzi(jak zaczynam na niego narzekać),że taaaka krzywda mi się dzieje
 
Ja w sumie aż tak nie mogę narzekać...w tej ciąży!!! Ale doskonale wiem o czym mówicie!!! A teraz...nawet dużo mniejsza częstotliwość seksu mu nie przeszkadza :szok:aa to już dziwne!!!!!! wczoraj w nocy jeszcze film oglądał po czym wlazł do łóżka zaczął się przytulać i mi miłość wyznawać... BEZ PODTEKSTÓW!..żeby nie było...

Ale w poprzedniej ciąży ciągle były kłótnie ...o wkładanie dziecka do fotelika~o wyjścia różne ahh o wszystko...on twierdził że co to za ciąża i żebym nie przesadzała... na USG też nie chodzil bo mu się nie chciało..(w pierwszej ciąży latał na wszystkie wizyty)...teraz też tak jak w pierwszej lata ze mną i pilnuje zaleceń gina!! Ja wiem skąd mu się to wzięło... i skąd ta zmiana...ale ze aż tak to się nie spodziewałam... Tak czy siak te chłopy to do końca nigdy nas nie zrozumieją... a my ich!

.ooooooooooo Zuza usnęła...:confused:..
 
reklama
Macie rację jak tutaj sobie pomarudzimy będzie Nam lepiej, u mnie też słyszę śpiewkę że ciąża nie choroba ale pewnie jak i Wy średnio się czuję po sprzątaniu głównie szorowaniu brodzika, u Mnie źle nie jest bo troche działa w domu ale jednak niekoniecznie rozumie że naprawdę siły brak.
Dobrze że mamy siebie i forum to będziemy sobie tak "plotkować" do marca chociaż pewnie i dłużej
Pozdrawiam
 
Do góry