z@t
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2014
- Postów
- 2 431
Misia nie jesteście starzy, mój m pierwszy raz zostanie biologicznym tatą w wieku 32 lat chociaż mówi że jego pierwsza córka urodziła się ponad 5 lat temu jak mnie jeszcze nie znał:-)to miłe że tak mówi, że za nimi tęskni gdy ich nie widzi dłużej, że jest czuły i kochany, mimo to wiem że mojemu byłemu mężowi byłoby przykro gdyby dziewczynki mówiły tato do innego mężczyzny, jest dobrym tatą i również kocha je ponad wszystko. Trochę to wszystko skomplikowane, potrzeba duża wyczucia i wrażliwości żeby nikogo nie urazić, żeby żaden z nich nie poczuł się niedoceniony, mniej ważny. Czasem mi się wydaje że to wszystko jest jakimś filmem, że nie tak miało być, że gdybym była mniej narwana to dopiero teraz dojrzale i w pełni świadomie zakladalabym rodzinę, tymczasem już teraz będę mamą wielodzietną. Za nic nie cofnelabym czasu, moje życie jest lepsze, pełniejsze, zwyczajnie fajniejsze dzięki moim dziewczynkom, dużo dziecka jest we mnie dzięki nim, takiej beztroski, zabawy, fantazji.ale mogłam poczekać na faceta który mnie kocha, który pragnie mieć ze mną dzieci. Jest we mnie ogromne pragnienie posiadania pełnej, szczęśliwej rodziny, gdzie rodzice tworzą wspólny ffront i są razem, gadają jednym głosem, tymczasem nie mam teraz pewności czy fakt ze sama pochodzę z totalnie rozbitej rodziny gdzie mama wciąż jest sama nie wppływa na to że wierzę w bajki a moje oczekiwania są wygórowane, że to co sobie założyłam nie iistnieje. A jednak jak wyszłam za mąż pierwszym razem, tak na szybko w siódmym miesiącu, widziałam że jednak moje koleżanki mają mężów zaangażowanych w rodzinę, że spędzają razem czas, że tego chcą, a ja walilam głową w ścianę i zastanawiałam się... głupie to i dziecinne...czemu nie jestem warta żeby on mnie kochał.
Sorry rozpisalam się, ale teraz w ciąży jakoś wszystko do mnie wraca, analizuję i minimalizuje ryzyko popełniania kolejnych błędów.
Sorry rozpisalam się, ale teraz w ciąży jakoś wszystko do mnie wraca, analizuję i minimalizuje ryzyko popełniania kolejnych błędów.