reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2015

Dziewczyny, powiem wam tak, instynkt macierzyński działa, zobaczycie. Jak się urodIł mój synek, to moja mama zadzwoniła, czy ma przyjechać. Ja jej podziękowałam i powiedziałam, że jak nie będę sobie radzić to ją poproszę o pomoc. I dałam radę. Oboje daliśmy radę. I kompanie i przewijanie i ubieranie. Wszystko sami. Uczyliśmy się siebie przez te pierwsze tygodnie i szło nam świetnie. Więc dziewczyny, które są w pierwszej ciązy - wiary w siebie, swoje umiejętności i uwierzcie, wszystko będzie cacy.
 
reklama
O pierwsza kąpiel byla średnio fajna bo kapala polozna u nas w domu. Potem kapala moja kolezanka ktora byla mama od 4 miesiecy. Adas darl sie strasznie tak ze moja mama powiedziała ze ona w tej masakrze nie uczestniczy. Na drugi dzien wykapalam ja i byl tak cichutko ze mama myslala ze utopiłam dzieciaka. U nas sprawdzil sie plastikowy fotelik do wanienki naktory kladlam pieluche. Fajnie bo nie trzeba dziecka caly cas trzymac.
 
z@t hmmm widzę, że to dla Ciebie niezwykle ważny temat... właściwie to nawet nie wiem od której mojej wypowiedzi rozpoczęłaś tak żarliwą dyskusję. Pies jest psem. kropka. Ja nie dopisuję tu ideologi...aa człowiek jest człowiekiem. kropka. I nie piszę tu o wartości życia.. to nie ma nic do rzeczy... Jeśli mam uchronić swoje dziecko kosztem zwierzęcia...zrobie to bez wahania... jeśli moje dziecko będzie głodne "zabiję" kure i dam dziecku jeść...NIE DA SIĘ NIEWARTOŚCIOWAĆ ŻYCIA..niestety...i nikt tu nie pisze o królowaniu nad zwierzętami...daaaleka od tego jestem..ale zjadając to jajko od tej wolnochodzacej sobie kurki...już to życie wartościujesz... jedząc kurczaka na obiad też..przecież niemowlęcia byś nie zjadła... Ja chyba bardziej mam na myśli czystą hierarchię osadzoną w naszej rzeczywistości. A poza tym nadal nie wiem od czega ta dyskusję rozpoczęłaś?? Serio która częś mojej wypowiedzi tak Cię poruszyła???
 
Rurka, to bie chodziło pewnie o to, że teść z większą czułością traktuje swoje zwierzęta niż swoje wnuki. Mam rację? I rurka i z@t, nie spierajcie się, bo nie było w tej wypowiedzi żadnej ideologii.
Koniec dyskusji i kropka:tak::tak::tak:.
 
Dziewczyny, powiem wam tak, instynkt macierzyński działa, zobaczycie. Jak się urodIł mój synek, to moja mama zadzwoniła, czy ma przyjechać. Ja jej podziękowałam i powiedziałam, że jak nie będę sobie radzić to ją poproszę o pomoc. I dałam radę. Oboje daliśmy radę. I kompanie i przewijanie i ubieranie. Wszystko sami. Uczyliśmy się siebie przez te pierwsze tygodnie i szło nam świetnie. Więc dziewczyny, które są w pierwszej ciązy - wiary w siebie, swoje umiejętności i uwierzcie, wszystko będzie cacy.

DOKŁADNIE!!! U MNIE BYŁO TAK SAMO :tak: też od początku byliśmy sami i świetnie daliśmy sobie radę...to po prostu się czuje :tak: Ja wrecz baaaardzo się ciesze że nikt do mnie nie zjechał żeby pomagać, dzieki temu raz dwa sama sie ze wszystkim ogarnęłam i cieszyłam się macierzyństwem :-)
 
Rurka, to bie chodziło pewnie o to, że teść z większą czułością traktuje swoje zwierzęta niż swoje wnuki. Mam rację? I rurka i z@t, nie spierajcie się, bo nie było w tej wypowiedzi żadnej ideologii.
Koniec dyskusji i kropka:tak::tak::tak:.

No dokładnie o to mi chodziło!!!! DZIĘKUJĘ :-D I również myslę, że nie ma sensu ta dyskusja...
 
Rurka, dokładnie. Nikt mi się nie kręcił po domu. Jak młody spał, to ogarnialiśmy dom i obiad itd. A jeśli chodzi o obsługę noworodka - to się niczego nie bać. To nie lalka porcelanowa i nawet jak lekko pociągniesz za rączkę to jej przecież nie urwiesz, prawda??? :-D
 
dokładnie Anula! poza tym jak się napatrzysz jak w szpitalu położne kąpią noworodki to :szok: uznasz, że na pewno dasz radę!!! Przynajmniej u mnie tak było....dziecko w jedną rękę, druga namydliła, i pod kran....:szok::szok::szok: jak kaczaka małego (bez podtekstów ideologicznych! ;-))... no dobra jak lalkę..:-)
 
reklama
Anulka - współczuję Ci bardzo i przytulam, bo wiem, co znaczy stracić ukochanego zwierzaka. :*
heven - gratuluję badania! Cieszę się, że z Twoim Bobaskiem wszystko w porząsiu. :)

Dziewczyny, ja wciągam tak dziwne rzeczy... Ale od większości mnie odrzuca, całe dnie nie chce mi się jeść, mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Wygląda to raczej tak, że trochę w siebie wmuszam niestety.
I nogi mi cierpną w nocy, dziś aż się obudziłam z jękiem...
 
Do góry