reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy ze Szkocji

Oj ja tez zimy nie cierpie ale chyba wole snieg od tego deszczu.
Ja wlasnie zrobilam porzadek z papierami, od 2 mies mi sie zbieralo, masakra zajelo mi to 2 godz. Oj chcialabym zeby juz wieczor byl, moje dzieciaki wiecznie sie kloca i chwili spokoju nie ma, oni nie moga byc razem w domu, jak jest tylko jedno to mam swiety spokoj
 
reklama
Hej wszystkim:-) Niedziela a u mnie zapieprz jak cholera:crazy: Mąż wczoraj nie zdążył położyć do końca paneli więc teraz kończy. Rano pojechaliśmy do ikei oczywiście nakupowałam pełno głupot ale co tam przynajmniej humor mam dobry;-). Co do zimny to też jej nie cierpię, bo jestem straszny zmarzluch. Mężulo się śmieje, że ja to powinnam mieć grzejnik do tyłka zamocowany:-D. My kupiliśmy 2 zimówki ale w PL właśnie czekamy aż przyjdą.
Doty cieszę się, że odpoczęłaś i że urlop się udał. Nawet w Twoim głosie było słychać mnóstwo pozytywnej energii :-) super.
IzabellL jak to mówią jak nie urok to sraczka (sory za wyrażenie) ciągle coś bidulo masz na głowie i nie możesz realizować swojego planu. dziwna sprawa z tą kasą.
A mnie jeszcze czeka sprzątanie wieczorem jak mąż skończy. Jak tnie te panele to leci taki syf, że masakra kurz jest wszędzie. Jutro idę na 7 do pracy więc nie będę miała kiedy posprzatać więc muszę dziś choć bardzo mi się nie chce :crazy:
 
Bzyczek zebys wiedziala.
Ja dzisiaj zapieprzam caly dzien, sprzatam, sprzatam i konca nie widac. Wczoraj wieczorem posprztalam dol a dzisiaj dzieciaki taki rozpierdziel zrobily ze lepiej nie mowic. Na dodatek Mjce japa sie nie zamyka, najchetniej to bym ja trzepnela bo juz mi brak sily
 
isabel wiem co czujesz ja mam to samo , jak sa osobno to jak by dzieci nie bylo a jak sa razem to wiecznie sie kluca bija i szarpia o zabawki... tez marze zeby byl juz wieczor , bylam dzis w pracy extra i zamiast rano spac (po nocce) zajmowal sie nimi. teraz on spi a ja siedze z nimi i nie mam juz sily:confused: porzadek w papirach tez by mi sie przydal bo tylko tam dokladam ale jakos nie moge sie za to zabrac :zawstydzona/y:
 
Majka juz spi, ja juz wykapana, zaraz sobie piwko otworze i sie zrelaksuje
Anitha ja pewnie bym nie zrobila tego porzadku w papierach ale potrzebowalam dokumentow ktorych nie umialam znalezc wiec jak juz wszystko z szuflad wywalilam to musialam to jakos poskadac.
Ogolnie to moj dom wyglada dzis jak male pobojowisko ale wiec juz z siebie nie dam. Teraz trzeba odpoczac

No i dupa z mojego piwa, mloda sie obudzilm i na nowo musilam ja uspac. Udalo mi sie dodzwonic do fryzjerki, juz jestem umowiona. Jeszcze musze dodzwonic sie do tego goscia od satelity
 
Ostatnia edycja:
I prawidłowo IzabellL ja też siedzę sobie wykompana chłopaki śpią a mego mena nie ma bo na piłkę pojechał. Trochę zła jestem bo miał 3 dni wolnego i nie skończył tych paneli. Zostało mu roboty może na godz. No trudno. odkurzyłam ten kurz tylko i pościerałam ze stolików. Stwierdziłam, że nie będę myła bo jak jutro ma to kończyć to i tak mi syfu znów narobi. :crazy:
Co do bitew dzieciaków to u mnie czasem takie akcje odchodzą, że masakra. Gryzą się, szarpią za włosy itp ale potrafią się też fajnie bawić i sobą zająć. Zawsze są jakieś plusy i minusy:rofl2:
 
Hallo dziewczyny gdzie Was wszystkie wywiało? Cisza tu, ze aż straszy:no:
Ja wróciłam z pracy i pojechałam prosto do GP z Krystianem udało mi się uzyskać w końcu wizytę z Krystianem do specjalisty. A teraz bez natchnienia biorę się za sprzątanie bo jeszcze trochę i kurz nas przykryje.... Zajrzę potem może będziecie...bardziej rozmowne:rofl2:
 
Wpadam sie tylko przywitac :) moja mala wisi na cycu non stop: godzina karmienia, godzina snu, zanim ja poprzytulam po zasnieciu, odloze na chwile , pojde do toalety, cos przekasze i czegos sie napije to juz sie budzi. Chodze jak zombi i nie spalam dluzej niz 2 godzinki pod rzad od dawna....
Mam nadzieje ze do 6 tyg to sie troche ureluguje, na razie moje zycie = karmienie.

Pozdrowionka dla wszystkich :)
 
Witam witam i przepraszam za milczenie;-) u nas ok, ja juz zdrowa takze luz :-) Maly trzodzi, wszedzie wlezie, wszystk o rozwala... A co to bedzie jak zacznie chodzic? Ostatnio cos mu sie umyslilo, zeby raczkowac z jakas rzecza w rece i wogole duzo rzeczy wklada na lawe, na stolik od telewizora, na kanape... ciagle cos by ukladal i sciagal i tak w kolko :D

Cytryna no tak to jest z karmieniem cycem - na rzadanie i juz ;-) Napewno sie to ureguluje, moj maly jak mial 5 tygodni to zaczal nocki przesypiac budzil sie tylko 1 lub 2 na karmienie takze luz :-) A w dzien to dosc dlugo wisial na cycu czasami co 1,5 godziny karmilam.
 
reklama
I ja sie witam
Bzyczek to jak posprzatasz to przyjdz do mnie bo ja nie wiem kiedy chate ogarne
Cytryna tak to na poczatku jest, w koncu jakos to sie unormuje
Ja dzisiaj mialam nawet ok dzien w pracy bo nie robilam na swoim pietrze, ale jakas taka padnieta jestem, chyba ta pogoda tak na mnie dziala
 
Do góry