reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy ze Szkocji

O kurcze Isabell mam nadzieje ze z babcia bedzie wszystko dobrze,
My na swieta zostajemu tu bo nie chce nam sie ryzykowac tak jak ostatnio bylo ze loty odwolali ze wzgledu na pogode,a poza tym nie chce nam sie,odkad jest maly to nie jest juz tak latwo,my w pl zawsze mieszkamy u nas w miescie,mojego meza rodzice pod gdanskiem wiec musielibysmy w kolko jezdzic w ta i spowrotem a juz jestesmy tym zmeczeni nawet nic nie wypoczywamy,do tego musialabym tez jechac do brata i tak w kolko,a znowu u tesciowej nie ma za duzo miejsca wiec maly dostaje szalu,latem to co innego bo w ogrodzie moze biegac ale zima nie wyobrazam sobie tego,a bez sensu jechac na pol godziny,wydac kupe pieniedzy i tylko sie meczyc i stresowac to nie ma sensu
 
reklama
My tez swieta spedzimy tu.Przede wszystkim dlatego, ze Romek napewno nie dostanie wolnego no i ceny sa zabojcze.Chcialabym bardzo pojechac, moze w przyszlym roku...
U nas jest 100 km pomiedzy moim rodzicami a Mama Romka wiec tez bysmy musieli pojezdzic.Ale marza mi sie swieta ze sniegniem, takie polskie z Babcia Irenka pieczaca nocami ciasta, Dziadiem niosacym choinka i moim bratem przebranym za Mikolaja, no i Kasik:)Fajowo by bylo.
hmmm moze tu urzadzimy zabawe mikolajkowa ?
 
Ja też jak pomyślę o tej całej gonitwie i tym ile pieniędzy bym starciła to mi się odechciewa ale z drugiej strony miło tak z rodziną spędzic święta. Tylko że my to zawsze mamy taki problem u kogo, jak do tej pory zawsze u moich rodziców bo teściowie sami nie organizują świąt tylko do babci jeżdżą a moi rodzice wtedy byliby sami, ale wiem że mój J chciałby spędzic święta ze swoimi, zresztą zawsze w pierszy dzień świąt tam jesteśmy. No ale w tym roku nie jedziemy, co prawda ja w same święta nie będę pracowac nie będę bo to wypada w weeknd a ja w weekendy już nie będę pracowac ale urlopu i tak nie dostanę, zresztą jakoś mi się nie chce, chętnie uniknę tych wszystkich przygotowań, szkoda mi tylko ze wzgledu na dzieci, ale może uda nam się do jakichś znajomych wybrac, chociaż wątpię
 
my lecimy na swieta do Polski ale samolot mamy juz 12 grudnia a wracamy dopiero 7 stycznia takze mam nadzieje, ze jak odwolaja jakis lot to i tak zdazyly doleciac przed wigilia :) U nas jest ok 200 km miedzy naszymi miastami wiec my to dopiero sobie pojezdzimy. Ale juz wstepnie ustalilismy grafik i nikt nie protestowal wiec chyba powinno byc ok. A bilety juz dawno temu kupowalismy, kiedy jeszcze nie byly takie drogie.
 
Opadlo nam kolko od spacerowki:Dciekawe, czy da sie przymocowac?Romek bedzie sie glowil:)
Bylysmy dzis swiadkami pieczenia ciasteczek przez Ewe:)wyszly super!!!




Kaske wyspuscili ze szpitala, ale ma kiepskie wyniki krwii(malo bialych krwinek).Ma sie zglosic na badania za 2 tyg,jak nie bedzie poprawy beda pobierac jej szpik do zbadania:(:(:(:(
 
Emilia to nieciekawie, trzymam kciuki zeby wszystko było dobrze.
Ja mialam nieciekawą noc. Małą nadal kataer męczy a najgorzej jest w nocy, bo w dzień jakoś sobie radzi i wogle nie kaszle a przez całą noc ma kaszel więc ja się co chwilę budzę, a dzisiaj Maja dodatkowo obudziła sie przed 4 i do 5.30 nie spała. Masakra. Jeszcze mnie zaczął katar męczyc. Jestem padnięta dzisiaj a dzieciaki od rana doprowadzają mnie do szału. Mała odkąd wstała to marudzi, Kuba robi jej na złośc, ciekawy dzień się zapowiada
 
Isabell nie zazdroszcze taka troszeczkę masakra mój mały dzisiaj dobrze spał do 8 rano więc jest super teraz siedzimy zajadamy śniadanko i zaraz trzeba na zakupy jechać bo w lodówce światło jest tylko :)
Wczoraj piekłyśmy z Emilią ciasteczka i wyszły super mój G jak przyszedł do domu to prawie wszystkie zjadł po czym powiedziałam mu że część jest dla męża Emili i tym samym uratowałam kilka:)
 
reklama
A Maja dzisiaj strasznie marudna, byliśmy 2 godz na play area ale musialam cuda robic żeby nie marudziła i gryzie wszystko co popadnie więc chyba zęby. Ja już dom ogarnęłam, pranie nastawione, obiad mam jeszcze z wczoraj więc nic wiecej dzisiaj nie robie.
Jutro jadę zapisac sie do avonu, dzisiaj skonczylam z dietą. Nie dałam rady dłużej, tak naprawdę dla mnie skuteczny był tylko pierwszy etap.
 
Do góry