reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy ze Szkocji

reklama
Misalula nie patrz na to na co teściowie wydają pieniądze, ich sprawa. Nie każdy poczuwa sie do kupowania czegoś dla dziecka. Jak pisałam wcześniej moje dzieci swojej babci nie znają, Kuba niedługo będzie miał 6 lat a nigdy jej nie widział i nigdy nic od niej nie dostał a na brak kasy nie narzeka, mój teść natomiast nigdy się nie wysilił żeby coś dzieciom kupić, zawsze daje kase i mówi żeby coś kupiła, niby dobrze bo kupuje to co mi potrzeba, dla Maji to narazie obojętne ale dla Kuby ważne są prezenty a nie kasa. Nie powiem owszem lubi jak mu się daje pieniądze, ale prezent to prezent.
Ja po pracowitym weekendzie, pogoda taka do kitu że nie umiałam wstać rano, w pracy lekki zapierdziel a po pracy Maja, która jak tylko mnie zobaczyła to zyć mi nie dawała i z nikim innym nie chcaiła siedzieć, spanie na bakier, normalnie masakra była, no ale przebiły nam się 4 zęby naraz więc męczarnia z efektem
 
No laseczki ja sie pakuje:)Pogoda ladna wiec brat juz wedruje po Arturze:)
Mam nadzieje, ze sobie jakos poradzimy.ale nie my pierwsze, nie ostatnie:)
Trzmymajcie sie cieplutko.
Misialula mnie dopiero czeka wizyta w urzedzie.Niby wszystkie dokumenty zlozylismy i dowod juz powinnien na nas czekac, ale hmmm dopuki nie bede miala go w rece to nie uwierze:)
 
Azorek kochana ogromne wspolczucia!!!!
|Daj znac czy potrzebujesz jakies leki z pl, moj wraca do uk samochodem wiec moze ci przewiesc.

no , ale agencja probuje cie zalatwic, nie daj sie!!
Olu to nie agencja tylo council!! ale juz w jobcentre bylam i pytalam-to nielegalne. W agencji mi powiedzieli ze na 100% ja zle zrozumialam no bo wiecie angielski to nie polski i literowki sie zdarzaja:szok::angry: OH.. IN THAT CASE U CAN'T WORK FOR US ANYMORE! moze to moj angielski kiepski jest ale jak ktos wie lepiej to prosze mnie sprostowac bo moglam nie zrozumiec!:szok::-D zwiazki zawodowe mnie pokryja wiec luzik:-D:-Dteraz tylko czekac do jutra na decyzje "big boss-a" hehehe

Olu moze masc majerankowa--w razie katarku bede miec czym jej pod noskiem smarowac:tak::-)

ps: wybila sie 4 na dole:)))
 
Ostatnia edycja:
Ale tu dzisiaj cisza, jak w weekend. Mnie dobija monotonia, codziennie to samo, odkąd wyprowadziliśmy się z glasgow to każdemu do nas tak daleko że nawet ciężko zadzwonić, już nie mówiąc o odwiedzinach. Przez jakiś czas to my ciągle jezdziliśmy ale w końcu nam się znudziło więc teraz praktycznie zero kontaktów. No cóż widać to nie ci znajomi. Dobrze że znajomych można wybierać, ale w takich momentach tęsknię za Polską.
 
Misialula masz prawo do tego, ale szkoda nerwów ja z moim teściami mam podobnie chociaż jeśli chodzi o prezenty to zazwyczaj sypną kasą ale żeby do czegoś się dołożyli to zapomnij. Ja już przestałam się na to wściekać bo to nie ma sensu, spędzam u nich tyle czasu ile to konieczne i jak tam jestem to staram się jak najwięcej wychodzić. A odnośnie chrzcin to jak chcesz uniknąć nerwów to nawet sama przygotuj sobie zaproszenia i daj tym sobom które to ty chcesz zaprosić a nie teściowie
Ja właśnie męczę 2 kawę i jakoś mnie to wogle nie stawia na nogi, dzisiaj nie robie nic, nie chce mi się.
 
Ostatnia edycja:
WLASNIE DOSTALAM TELEFON Z AGECJI ZE Z COUNCILU DZWONILI I MOWIA ZE MAJA ZA DUZO LUDZI WIEC JA JUZ DLA NICH PRACOWAC NIE BEDE!!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
gostek zostawil mi ta wiadomosc na poczcie glosowej oddzwonilam i zostawilam mu wiadomosc ze dzwonie do zwiazkow zawodowych i nie odpuszcze!!! *&&***%^ mam ochote przeklinac kuzwa wszystko pod gore!!!! no szlag by to trafil!!:angry::angry::wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
ale sie dzieje u was...współczuje...
ja mialam wcozraj sajgon-oboje mi non stop płakali i nic nie spali.. ;/
ale dzis lepiej...
a wiecie co wam powiem? nie zazdroszcze wam z tymi tesciami..my na szczescie po czesci dlatego tu jestesmy-zeby odziac sie od tego 'co inni powiedzą'...
wsyztsko robimy sami... a chrzcin nie robimy-tylko chrzesni i dziadkowie.tyle.
moze i brakuje mi dawnych spotkan rodzinnych-ale potem zasze wiecej bylo obgadywania niz przyjemnych wspomnien o wspolnym spedzeniu chwil...
 
Do góry