reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy ze Szkocji

karola no ciezka sytuacja, szczerze wiele razy zastanawialam sie nad rozstaniem tylko potem sie zastanawialam co mi to do i jak sobie poradze i czy napewno teo chce. Wiem ze dyby byl normlnie w domu to wszystko by inaczej wygladalo a tak to jest tak jak jest ciezko cos poukladac i zyc normalnie jak on jest w domu z doskoku. Do mojego nie dociera ze mniejsza kasa jest lepsza niz wieksza bo mielibysmy normalne zycie a podejzewam ze jego podejscie do zycia ogolne wtedy by sie tez zmienilo bo teraz jest takie ze zyje chwila i nie mysli za bardzo i ciagle na *******y wydaje.
aj dobra koniec narzekania bo ostatnio tylko narzekam, ze zdrowiem tez popadam w parnoje wiec chyba musze cos ze soba zrobic
 
reklama
Izka ja napisalam Ci po Karoli...pewnie przeoczylas...no ale koniec tematu ,teraz wszystko w Twoich/Waszych rekach ;-)
Ludzie,ale leniwa niedziela...pogoda tez dobija...po obiadku nic innego jak tylko spaaaccccccc :confused2:
Moj oglada mecze,dzieci sie bawia a ja od rana chodze w pizamie :szok::-D:-pwiec dzisiaj nie wyciagnelam nawet nosa z domu,chociaz moj m.byl w kosciele i powoli konczy sie weekendzik....ehh:dry:
 
Mikusia faktycznie nie widzialam, oj takie ultimatum mu kiedys postawilam ale mi odpowiedzial to mnie zostaw bo tak naprwde nie wierzy ze moglabym to zrobic.
Ja tez mam leniwy dzien, pospalam troche z dziecikami i tak naprawde nic dzisiaj nie zrobilam.
 
Jesli on Ci tak odpowiedzial to znaczy ze jest mu obojetne...przykre:no:
Z drugiej strony moze i moglabys go zostawic ale Ty sie boisz czy sama sobie poradzisz...a mowie Ci ze poradzilabys sobie bo i tak bez niego sobie radzisz,a po drugie musialby Ci placic na dwojke dzieci!
Ulozylabym sobie zycie,nawet z kims innym,odpowiedzialnym... On mysli ze ma Cie w szachu i bez niego sobie nie poradzisz,powinnas mu pokazac i sie postawic ze nie zartujesz i postawic wszystko na jedna karte!!!:tak:
Jesli bez mrugniecia okiem odejdzie-czyli nie byl wart ni grosza....natomiast jesli chociaz sprobuje cos zmienic w swoim zyciu,byc blizej rodziny to zasluguje na jakas szanse...
Ale mysle ze nie moglabym byc z takim czlowiekiem,za dlugo te nudne zycie sie tak ciagnie...:no:
 
dokladnie tak jak Mikusia pisze, napewno bys sobie sama poradzila, tak samo jak radzisz sobie teraz. poza tym tutaj same dobrze wiecie jak latwo jest byc "samotna" matka, panstwo baardzo pomaga finansowo i nie tylko! jesli chodzi o reszte to i tak go nie ma i tak wiec na to samo wychodzi,a radzisz sobie swietnie wiec... Mi sie wydaje, ze kazdy zasluguje na szczescie, nie wazne kiedy, ale zasluguje i wydaje mi sie, ze predzej czy pozniej bys znalazla kogos kto naprawde by Ci pokazal czym jest szczescie i bycie prawdziwa rodzina. ja siedze na watku sierpniowek, tam jest kilka dziewczyn, ktore wlasnie byly przez wiele lat z kims innym, byly po slubie itd i mialy podobna sytuacje jak Ty i teraz sa szczesliwe bo maja nowych mezow, dzieci, rodzine i dopiero z perspektywy czasu widza, ze to co sie wydawalo wtedy normalnoscia , normalnoscia nie bylo. oczywiscie tu nie chodzi o namawianie Cie do tego czy tamtego, tylko po prostu popatrz na to z innej strony, czy warto marnowac czas z kims kto tak naprawde nie ma go dla Ciebie. wspolczuje Izus...

a my tez dzisiaj dosc leniwie, obiad ograniczylam do zrobienia kopytek i podgrzania bitek z wczoraj, pomylam gary i koniec. niewyspana chodze bo wczoraj wpadli do nas mojego M kuzyn z zona i tak sie zasiedzielismy, ze nawet nie wiem kiedy 2 wybila, oni mieli sie zwijac do domu, a nagle Filip sobie wymyslil, ze juz pora na pobudke (padla nam o 19, a ostatnio ciagle chodzi spac 24:szok:). wzielismy go do siebie spac i nie mogl zasnac do 4 wiec lezalam z nim i tulilam skrzata niedobrego i sobie dyskutowalam z nim...a dzisiaj nietomna chodze. dobrze, ze juz dzieci mam wykapane, malutka spi, a ja z mlodym czekam na M bo go dzisiaj do pracy zawolali niestety. tak sobie dzisiaj pomyslalam, ze chyba w tym roku odpuscimy jednak imprezowe urodziny bo M do szpitala, kasy zabardzo nie mamy bo chcemy kupic bilet tesciowej na marzec, do tego mamy kilka wiekszych wydatkow i tak stwierdzilam, ze kupimy synkowi jakis fajny prezent i zabierzemy go na caly dzien na jakies szalenstwa...tak mysle, nad wybraniem sie do happy days w east kilbride, na zdjeciach wyglada to swietnie, nie wiem jak w rzeczywistosci,moze ktoras z Was byla tam? fajnie bo jest tez restauracja wiec mozna jechac z rana, Filip sie wyszaleje, pozniej jakis obiad mozna tam sobie zjesc, wrocic do domu pozniejszym popoludniem i jakos tak mu zorganizowac to...chyba wieksza radosc mu to sprawi niz pare wujkow i ciotek w gosciach,a do tego jeden kuzyn z ktorym moze sie pobawic troche, choc z tym kuzynem to tez nie do konca tak kolorowo:dry: wiec chyba stanie na takiej organizacji tego dnia :)
 
Karola my to od tamtego roku tak robimy...Fakt,moze nie mamy tutaj zadnej rodziny ale zawsze bylo duzo gosci i polskich i szkockich...ale przy tym kupe roboty,bo juz w piatek od rana przygotowywalam jedzenie,potem w sobote dokanczalam..a potem impreza na ktorej nogi mnie bola i jestem nietomna :eek:.Glownie goscie zawsze sie dobrze wybawili,najedli i napili a dzieciak- solenizant byl malo zadowolony...:-p:sorry2:
Teraz zapraszamy tylko jednych znajomych na wszystkie ur.,glownie dlatego ze nas zapraszaja,ale z checia zrobilabym to co Ty...prezenty kupila i zabrala gdzies dzieci aby sie wyszaleli,najedli a popoludniu bysmy wrocili...:tak:
Jesli chodzi o happy days w east kilbride to nigdy o tym nie slyszalam i z checia sie dowiem jak tam jest :tak:
 
tutaj jest co nieco Mikusia Home i wydaje sie naprawde fajnie tam wiec zostaniemy porzy takim pomysle. wlasnie ja tak pomyslalam,ze wole jednak dziecku sprawic radoche a nie znajomym i rodzinie...fakt, ze wiecej prezentow by dostal bo kazdy by cos przyniosl,ale znajac zycie jak ktos bedzie chcial to i tak wpadnie zlozyc mu zyczenia i przyniesie jakis drobiazg :)
 
Masz racje Karola...moze nie wielki bal,ale przy tym jakies ciasto musisz miec na jakies odwiedziny rodziny z drobiazgami ;-)
My bylismy w tamtym roku...kurcze juz nie pamietam gdzie to bylo...gdzies k.Falkirku-super bylo i wiecej tych atrakcji niz co wkleilas linka.Jedno co mnie tam wkurzylo to zakaz robienia zdjec...jakas tam pracujaca babka podeszla do mnie i mi oznajmila ze jest ZAKAZ! :no::wściekła/y: bo czasami inne matki nie zycza sobie aby ich dzieci byly ujete na ''obcych'' zdjeciach...normalnie powiedzialam jej ze to jakas paranoja i ze 1szy raz slysze takie bzdury.:szok:
No coz i tak bywa,...ale bylo wieksze,wiecej atrakcji...nabiegalam sie na skarpetkach za mlodym :-D:-D:-D:-D
Kiedys slyszalam ze naprawde cos ogromnego jest w Edim,ale gdzie :confused:
 
reklama
Ludzie ale dzisiaj pogoda...raz ciemno i snieg naparza a raz sloneczko....i ten wiatr.
Maly dzisiaj nie poszedl do przedszkola,kaszel + katar + kreci mu sie w glowie:confused:
Mam teraz generalne porzadki...zaczelam 1szy pokoj a juz padam :baffled:
 
Do góry