Hej dziweczyny...
Od czasu do czasu Was podczytuje ale nie mam weny do pisania
Jak Was czytam, to wspominam sobie ten czas tuz tuz przed urodzeniem malego i malej...pamietam to jak dzis,w sumie az zal mnie bierze ze juz nigdy tego nie zaznam,pierwsze ruchy dziecka,falowanie brzucha i pierwsze spojrzenie istotki,az mi sie lza w oku kreci
Mimo bolu to i tak mile to wspominam...moze dlatego ze drugi porod trwal ok 3 godz.;-),wiec Niunia spieszyla sie do mamusi ;-)z synkiem dluzej ok.5 godz (a 4h przechodzilam z bolami i sie zwijalam po scianach).
Bylam w gorszej sytuacji bo nie mielismy z kim zostawic synka,a ze znajomymi nie chcial zostac,wiec pojechalismy wszyscy razem,dostalam pokoj i tak czekalismy az sie porod rozkreci....jak mala zaczela sie pchac to moj M.wyszedl na korytarz z malym...
I tak nic nie slyszeli bo kazdy pokoj jest dzwiekoszczelny,nawet jesli sie stoi tuz pod drzwiami (jak moj synek
)to zupelnie nic a nic nie slyszeli,dopiero jak babka wyszla i powiedziala ze maly ma siostrzyszke to sie dziwili ze to juz...
Dziewczyny nie wiem jak dla Was,ale to dla mnie byly niezapomniane przezycia
Nigdy nie chcialam rodzic we wodzie...choc mi proponowali...ale jakos dziwnie mi bylo myslac o tym...
Porod we wodzie ma wiecej plusow,ale cieszylam sie jak moj maly urodzil sie normalnie,poniewaz okazalo sie ze po porodzie nie oddycha 5min.wiec troche moj M.przezyl szok (mi o tym nie powiedzial od razu,ani polozne... dopiero na drugi dzien
),wiec z mala tez nie bralam to pod uwage,bo balam sie ze jesli sytuacja sie powtorzy to jeszcze utopie dzieciaka
Moj synek jeszcze miesiac po tym incydencie mial siny nosek i usta po masce tlenowej
No dziewczyny zapowiada sie upalny tydzien...z dnia na dzien lepsza pogoda...nareszcie bo mam dosc deszczu
Gwiazdeczka a Ty drugiego synka bedziesz miala,tak?
Karola a Ty nadal nie wiesz co w brzuszku siedzi??
Macie juz imiona?