reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy ze Szkocji

dokladnie...i chyba lepsza tez jest od tabletek bo po nich jesli sie zle czujesz to tez jakis czas minie zanim hormony przestana dzialac,a spirala w kazdej chwili moze byc wyjeta.ja bralam tabletki przez 4 lata,pozniej odstawilam i zaszlam w ciaze z Filipkiem, karmilam piersia i tez bralam cerazette i teraz stwierdzilam, ze jak bede karmic piersia to za nic w zyciu juz ich nie chce!!wczesniej bralam po cilest i czulam sie swietnie, po tych z kolei pomijajac,ze bierze sie je bez przerw na @ to ja mialam krwawienia czasami po 2-3tyg, raz lekkie, raz bardziej obfite...dajcie spokoj :/ teraz napewno spirala hormonalna wchodzi w gre.na zwykla bym sie nie zdecydowala bo tak jak pisze iza, krwawienia kiedy sie organizmowi chce, do tego przy zwyklej czesto zdaza sie ciaza pozamaciczna. duzo rozmyslalam po porodzie, rozmawialam z moim ginem i odrazu powiedzial, ze jak spirala to tylko hormonalna z tym, ze...no wlasnie. w polsce niestety koszt takiego cudu 1000zl, a skad przy malym dziecku w polsce wziac dodatkowego tysiaka na zabezpieczenie? :/ wiec stanelo na tabletkach. zastrzykow nie chcialam bo duzo skutkow ubocznych i jak juz sie go wezmie to 3miesiace trzeba sie meczyc jesli cos bedzie nie tak...

Mikusia...guzik a nie wyszalalam sie, prawie poplakalam sie na deptaku bo Filip tak sie cieszyl jak zobaczyl ta ogromna zjezdzalnie dmuchana i obiecalam mu, ze na nia pojdziemy. kolejka do niej byla tak wielka, ze zanim doszla do polowy to zaczelo tak padac, ze zjezdzalnie zamkneli ;(( a synus zawiedziony, ze nie zjechal, poplakal sie i ciagle tylko mowil, ze chce "ZIIIIII", a ja ze lzami w oczach probowalam wytlumaczyc, ze deszczyk strasznie pada i ze nie wolno :( nosz kurcze...nienawidze takich sytuacji, jedna z niewielu atrakcji jakie moglam mu zapewnic teraz a tu nic z tego nie wyszlo :( juz myslalam, ze pojde z nim do funky monkey, ale kurcze z tymi skurczami, brzuchem itd biegac za nim po calym klubie...no ciezka sprawa juz niestety. tym bardziej, ze tam wypad z nim to nie kwestia godziny, ale minimum 2-3, juz nie na moje sily niestety :(
 
reklama
Hej :-)
Joasia no to nie ciekawie jesli bedzie miala blizne...wiem ze taki precik w ramieniu w pl.kosztuje sporo kasy (wiecej niz spirala),ale tutaj robia wszystko za free ;-)
Karola no widzisz to wszystko przez pogode,nie mozesz sie czuc winna ze malemu obiecalas...:no:Nastepnym razem sobie odbijecie...A tak ogolnie jak sie czujesz?
Dzis pogoda super...czy nie mogla byc taka w weekend ???To jest jeden z powodow z ktorego nie cierpie tego kraju :wściekła/y:
W polsce tez oczywiscie teraz sa burze,ale bynajmniej jest cieplo :cool2:
Zmykam na spacerek poki sie pogoda nie rozmysli :-D
 
a dziekuje, odpukac czuje sie dobrze ;) skurcze juz coraz silniejsze, czasami dosc bolesne...dzisiaj z przyplywu dobrego humoru postanowilam sobie pokrecic bioderkami przy fajnym kawalku, pokrecilam chwile i czuje jak mnie lapie...wiec podziekowalam za tance do porodu ;) a przed chwila z mama rozmawialam, w czwartek zamawiam jej bilet, przylatuje 13 na 3 tyg i meegaa sie ciesze :)))) pozniej moj brat wspanialy przyleci wiec jestem w niebowzieta :)) mam nadzieje, ze dzidzia nie bedzie sie pchala na swiat przed przylotem mojej mamy :p a my tez zaraz lecimy spacerkiem na miasto cos na obiad kupic i pospacerowac poki pogoda jest :)
 
Hello :-)
Dzisiaj te czarne chmury kraza i kraza nad nami...dobrze ze chociaz nie pada :szok:
Wczoraj maluchy sie troche wyszalaly na placu zabaw a potem w ogrodzie,ze o 20.oo mi popadaly :-D
Karola fajnie ci ze mama przylatuje...moi byli tylko 9 dni jak sie maly i mala urodzila,niestety musieli wracac i pilnowac swoich interesow ;-)Bardzo szybko to zlecialo...z reszta tak jak wszystko :szok: Nawet ten urlop ponad m-ac w pl.zlecial jak z bata :wściekła/y:ehhh no trudno czas leci...i tylko po dzieciach widzimy jak szybko... :dry:
Co robicie dzisiaj dziewczyny na obiad bo jakos nie mam weny??:baffled:
 
Naprawdę tu cicho ostatnimi czasy... Gdzie się wszyscy podziali?


Obiady... tak... Ja też mam zawsze z tym problem. U mnie w tym tyg królują zupy- najpierw ogórkowa, krupnik, a dziś zrobię rosòł. W ten sposób mam z głowy cały tydzień ;-)

Karola, jak się czujesz? Wciąż w dwupaku?

Moje dziecię przeszło ostatnio samo siebie. Byłyśmy na placu zabaw, po drodze cieszyła się jak diabli, że idziemy, nawijała, śmiała się, no super. Tylko zobaczyła ilość dzieci na placu i od zamilkła... :'( Pytam " Chcesz wyjść z wózka?" Nie. Pójdziemy na huśtawki? Szybkie spojrzenie w stronę huśtawek, jakieś dziecko się tam bawiło. Krótka odpowiedź. Nie. Zajęło mi dobre 10min przekonanie jej, żeby się ruszyła... Tego jeszcze nie było. Zawsze była dzikusem, nie przepada za innymi dziećmi, jedno- ok, ale nie więcej- ale wtedy mnie zaskoczyła. I zupełnie nie wiem, jak sprawić, żeby się otwarła...
Nie zrozumcie mnie źle- mi nie przeszkadza, że trzyma się na uboczu, jest spokojnym, kochanym dzieckiem. Zdaję sobie jednak sprawę, że ona MUSI nauczyć się współżyć z innymi dziećmi, nie może się ich bać i uciekać... Albo będzie jej cholernie ciężko w życiu.... Poza tym, serce mi się kraje jak widzę, jak biegnie radośnie w stronę np. koników, zobaczy, że inne dziecko też tam idzie i... dosłownie cały entuzjazm z niej wychodzi, cofa się, bo nie, ona już nie chce na koniki... :'(
 
Hej!!
ja mam dosc tak mi sie marzy troche słonca jak myslicie bedzie jeszcze troche slonca we wrzesniu?
Vampiria a jak mala bawi sie w domu ...woli swoją obecnosc czy chce zebys sie znią bawila..rozumiem Cie doskonale nawet nie wiesz jak bardzo:-(
pozdrawiam
 
no ja nadal dwa w jednym...w poniedzialek mam skan, pewnie sprawdza ile dzidzia wazy i czy dalej siedzi na pupie ;) w srode wizyta u poloznej, juz chyba dowiemsie kiedy moja godzina "0" nastapie ;) za tydzien w poniedzialek mama przylatuje wiec mam nadzieje, ze malenstwu nie przyjdzie do glowy wychodzic wczesniej. wyprawke juz skonczylam na szczescie wiec moge rodzic :p w sumie jeszcze tylko body z dlugim rekawem by sie przydaly ale nie moge cos znalezc. wszystko roz, niebieskie albo biale...a ja bialych nie chce, jakos srednio za tym kolorem przepadam ;) jedynie zaczynam sie obawiac reakcji Filipa na nowego domownika, bo czytam dziewczyny "sierpniowki" i jedna ma straszny problem z corka ktora jest w wieku gdzies Fifiego...jak czytam co jej starsza wyprawia to mi sie w glowie nie miesci. ale wychodze z zalozenia, ze moze ona gdzies blad popelnila, ze mala sie wscieka o dziecko. poki co Filipa przygotowujemy od poczatku, ze bedzie dzidzia, abstrakcja poki co dla niego, jeszcze nie rozumie ze w koncu dzidzia z brzuszka bedzie z nami ;) ale brzuszek kocha bardzo, co chwile bluzke mi podciaga i caluje, tuli brzuszek itd. ostatnio sie smialam bo mowie do niego zeby uwazal bo dzidzia kopnie...a ten noge podnosi i chce oddac :p no wesolo sie zapowiada :D dzisiaj okna pomylam z nadzieja, ze moze cos rusze, ale dalej bez wiekszych skurczy itp, chyba jakies pieszczoty trzeba z M znowu podzialac, po ostatnich juz myslalam, ze rodzic bede :p

co do zabawy z dziecmi,powiem Ci,ze moj Filip ciagle ze mna i ze mna i tez na poczatku z wielkim dystansem podchodzil, nie bal sie, ale jakos niespecjalnie interesowala go zabawa z innymi. ale z czasem mu przeszlo i biegnie do piaskownicy jak szalony...teraz ma tutaj starszego kuzyna to w ogole, codziennie z nim szaleje i widze jak sie zmienilo jego podejscie do dzieci. moze to kwestia czasu, a moze trzeba poszukac jakas kolezanke z dzieckiem w jej wieku zeby razem sie bawily, stopniowo,stopniowo i moze sie przelamie.

z racji koncowki...pochwale sie moim kwadratowym brzucholem ;) jeszcze poluje na zdjecie jak Filipek caluje brzuszek, ale on jak widzi, ze zdjecie robie to odrazu susel przed siebie ;)
attachment.php
 
karola brzuszek masz malenki , i jaka ty szczuplutka jestes wogule :tak: nic tylko pozazdroscic takiego wygladu w 9 mcu.

moj dominik jak bylam w ciazy potrafil mnie nawet walnac w brzuch.. jakos nie docieralo do niego to ze bedzie mial braciszka. jak sie urodzil patryk byla fascynacja ale i paluszki w oczkach brata :-D nie mialam z nim jakiegos wiekszego problemu , pilnowal braciszka na kazdym kroku , pomagal mi i w pozniejszym czasie uczyl sam patryka przewracania na brzuszek raczkowania stawania.. miedzy nimi bylo super , dopuki patryk nie podrosl i zaczol sie bawic zabawkiami.. teraz sie kluca i bija o wszystko , nie umieja wysiedziec razem pol godziny bez zadnej zaczepki czy kopniaka:baffled: ale mam nadzieje ze wkoncu im przejdzie i naucza sie bawic razem..

co do innych dzieci , puki mialam tylko dominika to tez stronil od innych , bawil sie zawsze sam , pozniej jak patryk byl na swiecie to tez tylko on i ja na placyku . dopiero w przedszkolu przywyczail sie do innych dzieci i teraz leci sie bawic jak tylko kogos widzi na placyku..
 
Karola, ależ masz malutki ten brzuszek- nic dziwnego, że dajesz jeszcze radę biegać za synkiem :-D Ja w tym tyg ciąży wyglądałam jak wieloryb i tak też się czułam :-D

A co do zabaw z innymi dziećmi... Nie oczekuję, że dziumka będzie się w tym wieku świadomie bawiła z innymi, sądzę, że na to jest jeszcze za mała... Rzecz w tym, że zawsze- odkąd pamiętam- trzyma się boku, unika innych dzieci, cofa się na ich widok i odchodzi... Przykład- Gambado- takie centrum zabaw w Edim. jest tam basenik z kulkami, który moja córka uwielbia. Zawsze świetnie się w nim bawi, sama radość. Warunek tylko jeden. Jest w nim sama. Nie wejdzie do niego, jeśli jakieś dziecko już w nim jest. A kiedy inne dzieci wejdą, kiedy ona tam jest, natychmiast przerywa zabawę, stoi i się patrzy, albo wychodzi. Zresztą, takie przykłady mogłabym mnożyć
Być może przesadzam i jest jak mówicie- wyrośnie z tego. Ale z czasem wydaje mi się, że wręcz przeciwnie...

zQo, wiem dokładnie, co masz na myśli i wierz mi- nieustannie o tym myślę i obserwuję małą pod tym kątem... Jest dzikusem, to fakt.. ale nic więcej niepokojącego chyba nie ma ostatnio... Rozgadała się, uwielbia sie przytulać, całować, głaskać... Wszelkie odstępstwa od reguły perzyjmuje spokojnie, chyba, że z jakiś względów jej nie pasują. Fizycznie rozwijała się bardzo szybko, ale to nie ma nic do rzeczy... Jedną tylko "obsesję" ma. Książeczki. Mamy chyba ze 30, wszystkie zna na pamięć, jakby się dało, mogłabym jej czytać cały dzien, teraz uczymy się namiętnie alfabetu. Potrafi siedzieć i godzinami sobie powtarzać M- mama, N- niunia itp, itd
Wiem, że autyzm trudno zdiagnozować i ja zdecydowanie nie jestem specjalistą, ale ostatnio coraz mniej mi się wydaje, żeby mała była autystyczna


Uff, rozpisałam się :biggrin2:
Miłej niedzieli wam życzę dziwczyny:biggrin2:
 
reklama
Vampiria najwazniejsze ze jestes czujna mam nadzieje ze wyrosnie z tego tak jak mowią dziewczyny...pamietam moja corka najstarsza jak byla mala tez niektore cechy miala jakby autystyczne tak jak patrze z perspektywy czasu ale wyrosla z tego jest w tej chwili juz mozna powiedziec ze jest normalną kobietą...ale chuchac na zimne nie zaszkodzi bo gdyby to bylo cos bardzo delikatnego to tarapią mozna duzo zdzialac:tak:no moze nie tu ale w PL:-)
a cos mi jeszcze przyszlo do glowy chodzisz na jakąs grupe dla matek z dziecmi moze to by troche małą uspoleczniło:tak:

My za dwa tygodnie zaczynamy przedszkole trzymajcie kciuki zebym to przezyla bo bedzie bardzo bardzo ciezko
 
Do góry