Dorzucę swoje '3 grosze'... ;-) Zawsze to ja wstaję rano do Grzdyla, na szczęście przesypia całe noce więc jak wstanie 6/7, to nie jest tak źle. Ale wczoraj się zawzięłam i zmusiłam mojego, żeby to on wstał do Grzdyla [8:30 rano]. Wstał-z fochem. Idzie robić mleko i rzuca mi tekst: "przebież młodego". Oooo, kochany, tak łatwo to ci nie pójdzie. Udałam, że śpię. Z coraz większym fochem zmienił pieluchę, nakarmił Grzdyla i do mnie z tekstem, że to przeze mnie Franek płacze, bo mi si nie chce ruszyć i go przebrać. i jeszcze do Grzdyla mówi: "Dobrze, że cię tata słyszy, bo inaczej..." no, przykro mi się zrobiło, ale zmilczałam. Dzisiaj znowu ja wstałam do Franka, mleko+pielucha, mój to się nawet nie ruszył ale nie omieszkał rzucić, że 'gdybym sie szybciej uwijała, to Franek by nie plakal' On wstaje do Grzdyla-moja wina, że płacze. Ja wstaję-też moja wina, że placze... sił mi czasem brak...
reklama
anitha no wlasnie widze nie moje dziecko nie chce mleka - wczoraj jak tylko zobaczyla kubek z mlekiem to byl krzyk nie nie nie, ale boje sie ze to za wczesnie i powinna pic choc odrobine - probowalam na rozne sposoby - z kubka, butelki, w proszku, krowie, z kaszka, kakao i nie bardzo pije. ale z drugiej strony nie mam problemu z innego rodzaju jedzeniem wiec moze cos za cos.
gwiazdeczka niestety nie uzywam juz gg ale jak cos to na private sie odezwe. ja mam owulacje sprawdzic a w grudniu mam kolejna wizyte i jak nic nie wydarzy sie to dopiero droznosc bedzie. w sumie to ciagle odkladam staranie bo zawsze jakis powod (ale juz mowie ze jak tak pomyslimy to nigdy nie jest dobry moment bo zawsze cos jeszcze potrzeba, za czys ciagle biegamy itp) a z drugiej strony wiem ze moze nie byc latwo bo tak bylo z pierwszym. wiec do dziela i trzymam kciuki za nas:-)
jesli chodzi o facetow to tak z nimi jest - ja pamietam taka sytacje jak nasze dziecko sie urodzilo i plakalo a moj maz ogladal tv to podglaszal bo nie slyszal - zamiast ruszyc tylek i pomoc to tlumaczyl sobie ze on nie mial doswiadczenie i nie umie sie dzieckiem zajmowac i w tym ze podlosil tv bo placz przeszkadzal nic zlego nie widzial:-) ale z czasem sie nauczyl - przebral, wykapal, nakarmin, zaprowadzil do przedszkola - wiec mozna - narzekac za bardzo nie moge tez jesli chodzi o dzielenie obowiazkow domowych bo od mycia naczyn i wyrzucania smieci jest on i robi to na bierzaco bez marudzenia, ugotuje i podloge tez zmyje - wprawdzie pobierznie ale zawsze cos:-)
faceta trzeba wytresowac jak male zwierzatko:-)
z takich wpadek to pamietam, ze raz zaprowadzil dziecko do przeszkola w spioszkach - jak wstala rano tak ja wyciagnal z lozeczka, zmienil pieluche, nakarmin i zawozl do przedszkola - panie mialy ubaw. nastepnym razem ogrodniczki ubral tyl na przod i jak dziecko odbieralam to pani mowi do mnie - tatus pewnie dzis dziecko ubieral z usmiechem na twarzy:-) wiec czasem jest tez wesolo
gwiazdeczka niestety nie uzywam juz gg ale jak cos to na private sie odezwe. ja mam owulacje sprawdzic a w grudniu mam kolejna wizyte i jak nic nie wydarzy sie to dopiero droznosc bedzie. w sumie to ciagle odkladam staranie bo zawsze jakis powod (ale juz mowie ze jak tak pomyslimy to nigdy nie jest dobry moment bo zawsze cos jeszcze potrzeba, za czys ciagle biegamy itp) a z drugiej strony wiem ze moze nie byc latwo bo tak bylo z pierwszym. wiec do dziela i trzymam kciuki za nas:-)
jesli chodzi o facetow to tak z nimi jest - ja pamietam taka sytacje jak nasze dziecko sie urodzilo i plakalo a moj maz ogladal tv to podglaszal bo nie slyszal - zamiast ruszyc tylek i pomoc to tlumaczyl sobie ze on nie mial doswiadczenie i nie umie sie dzieckiem zajmowac i w tym ze podlosil tv bo placz przeszkadzal nic zlego nie widzial:-) ale z czasem sie nauczyl - przebral, wykapal, nakarmin, zaprowadzil do przedszkola - wiec mozna - narzekac za bardzo nie moge tez jesli chodzi o dzielenie obowiazkow domowych bo od mycia naczyn i wyrzucania smieci jest on i robi to na bierzaco bez marudzenia, ugotuje i podloge tez zmyje - wprawdzie pobierznie ale zawsze cos:-)
faceta trzeba wytresowac jak male zwierzatko:-)
z takich wpadek to pamietam, ze raz zaprowadzil dziecko do przeszkola w spioszkach - jak wstala rano tak ja wyciagnal z lozeczka, zmienil pieluche, nakarmin i zawozl do przedszkola - panie mialy ubaw. nastepnym razem ogrodniczki ubral tyl na przod i jak dziecko odbieralam to pani mowi do mnie - tatus pewnie dzis dziecko ubieral z usmiechem na twarzy:-) wiec czasem jest tez wesolo
Ostatnia edycja:
azorek84
mama Amelii 2009
no cos jest z tymi facetami ...widze ze kazdy musi pokazac ze wazny jest bo zarabia....tylko ze moj siedzialna bezrobotnym ponad 3 mce!!! i wywalil mi tekstem : ale mi to praca!!! qrwa 12,5 tyg dla pracodawcy za kase reszta to dom i dziecko wiec jak by nie bylo ja w pracy jestem od 7 rano do 21-22 a to jest jednak sporo godzin. jakims cudem jak wychodze z mloda na spcer to pada na drzemki i wczesniej kladzie sie spac....ja nie widze ile czasu moj jest z mloda na dworze bo mnie nie ma (wychodzi z nia jak ja zmykam do pracy) pewnie tyle co do sklepu i spowrotem a;e coz...dobre i to. a tak to ja prawei czasu na neta i gry nie mam i jakos nie marudze z tego powodu bo do szczescia mi to nie potrzebne choc jak na niego patrze to i ja czasem chciala bym tak ze 3h ciagiem przy kompie posiedziec odpisac na emaile do pl rodzicom zdjecia wyslac ale i na to czasu brak bo mloda ciagle cos chce dla niego zabawa z amelkowna to poprostu ganianie sie po domu lub podrzucanie jej pod sam sufit to ja z nia siadam ucze slowek czytamy bajki ukladamy klocki itd itd chalupa zapuszczona jak nie wiem co....ja i tak sporo odpuscilam z porzadkami bo nie mam sily na to naprawde. obiecal mi jak szkole robilam ze bedzie pomagal....raz w tyg zabieral mloda na 1h spaceru zebym mogla sie wykapac ale zamiast tego sprzatalam bo sie do wszystkiego mozna przykleic. ehhhh najwyrazniej tak musi byc...juz go nie zmienie choc walcze dluuugo witki mi juz opadaja mam dosc. jak sie wqrwie to juz drastycznie bedzie ale sama sobie tez dam rade z mloda...jakos do tej pory sobie radze. co raz czesciej o tym mysle od czasu jak uslyszalam ze moja praca to nie praca: i zgaduj czy dla tego ze malo godzin czy dla tego ze sprzatam.... jeszcze wczoraj jak mloda odbieral to sie pyta co na obiad:O jak ja wracalam z pracy wyjechana to musialam sama ziemniaki oboerac i gotowac zeby ok 23 zjesc obiado-kolacje...naprawde sil mi brak i co raz cxzesciej wyc mi sie chce. jak bym od poczatku byla samotna matka bylo by mi latwiej bo wiem wtedy ze moge liczyc tylko na siebie a tak pokladam mase energii i wiary w to ze ojciec dziecka okaze sie ojcem a nie tylko dawca nasienia :/
azorek odczekaj troszke, to pewnie jakis chwilowy kryzys bo z tego co pamietam z wczesniejszych wpisow to jestescie ogolnie szczesliwa rodzinka i sie dogadujecie:-). a ze w domu jest balagan to co z tego, przy dziecku to normalne, nie zawsze musi byc wysprzatane. moj maz tez jest na etapie szukania pracy i to sa powody sprzeczek i jeszcze mi sie wydaje ze moze komus kto mial w miare fajna prace lub dobrze platno trudno zaczynac znow od czegos gorszego - bo jak patrze na mojego to szuka a jak ja mu cos zaproponuje - moze zadzwon tu czy tam to widze ze wybrzydza, no niestety a ambicje czasem trzeba na bok schowac, zwlaszcza jak sie ma rodzine na utrzymaniu i plany na przyszlosc - a moj to ma wielkie.
zycze powodzenia i duuuuuuuuuuuuzo cierpliwosci, nie ma idealow
moze ty zloz na jakies studia i wtedy dostaniesz pomoc nawet na przedszkole dla malej i te wieczorne godziny pracy mozesz sobie zatrzymac - na uniwerku nie jest tak ciezko tu i da sie to pogodzic. wiem ze jakis kurs planujesz ale taki na full - time moim zdaniem jest korzystniejszy.
zycze powodzenia i duuuuuuuuuuuuzo cierpliwosci, nie ma idealow
moze ty zloz na jakies studia i wtedy dostaniesz pomoc nawet na przedszkole dla malej i te wieczorne godziny pracy mozesz sobie zatrzymac - na uniwerku nie jest tak ciezko tu i da sie to pogodzic. wiem ze jakis kurs planujesz ale taki na full - time moim zdaniem jest korzystniejszy.
Ostatnia edycja:
Ehh widzę,że nie ja jedna tu co sama wszystko w domu musi robić bo On pracuje. U nas to samo-TŻ raz w tyg wywiezie kosz na śmieci przed dom,oraz czasem jak ma wole to pomyje naczynia i na tym się kończą jego domowe obowiązki. Jak chce aby odkurzył to muszę się prosić a i tak nie zawsze posłucha. Za to z Młodą się bawi i zajmuje jak jest w domu. Potrafi Ją przebrać,zmienić pieluszkę,najczęściej to on Ją karmi na drugie śniadanie więc choć pod tym względem narzekać nie mogę. Ale wysłać go z Nią na spacer jak ma wolne to już nie wchodzi w grę niestety bo on ma jeden dzień w tyg wolny i chciałby odpocząć. Ehh takie nasze życie.
Mi to się wydaje, że Mężczyźni potrzebują takiej jawnej dominacji. Bardzo wyraźnie zaznaczonej męską ręką. Mój mnie cały czas traktuje jak gorszą od niego. On się nie będzie zniżał do sprzątnięcia, zmienienia pieluchy, wyjścia na spacer z Grzdylem, bo on-jako Pan i Władca-jest Mężczyzną. To nic, że to też jego dziecko. To nic, że to też jego dom. On jest Mężczyzną. I jego rola sprowadza się do przynoszenia pieniędzy [choć też nie zawsze, jak widać] i planowania kolejnego potomstwa. Ciekawa rzecz, że jak go zostawię na 2 godz z Grzdylem, bo muszę wyjść, to jest-za przeproszeniem-'obsrany jak mały miecio'. Ale drugie dziecko już ma zaplanowana przyszłość...
azorek84
mama Amelii 2009
Yas ja zaczynam od kursow bo chce sie dobic na medycyne sadowa ale z jezykiem moim chyba jeszcze nie bardzo na te medycyne dla tego kursy najpierw zebym mogla zdecydowac czy pojde na resocjalizacje czy medycyne zeby isc na full time szkole musze miec kase odlozona bo nie dofinansuja mi 100% a teraz mamy straszna lipe z kasa ( studia nie zajac zebym byla po 60tce to i tak je zrobie!! heheheh
mnie najbardziej wnerwia to ze praca na wieczory: wyrzeczenie bo maz pracuje to ja mam weiczory tylko, nie mam czasu zbytnio na kompa bo on pracuje i tak w kolko...jest np weekend ze ma wolne od pracy to sobote sprzatam....a niedziele zamiast odpoczac korzystam z pogody i zabieram mala i jego na spacer....mezasty wazy juz 105kg:O po 30 min spacerze pyta sie czy do domu wrocimy autobusem:O tak wiec jak ja go nie rusze z przed kompa to on sie sam nie ruszy w zadnym wypadku. albo jak gra np to mowi mi taka informacje: robie questa i MUSZE siedziec przy kompie najblizsze 40 min bo tyle quest zajumuje czasu :O czyli co czy sie pali czy wali niewazne bo on robi questa!!! ja naprawde juz od dawna staram sie na rozne sposoby i rozmawiac i prosic albo nie odzywam sie wogole o nic nie prosze....to slysze wtedy docinki jakies albo " no ale o co ci chodzi?? przeciez zrobilem tydz temu pranie" :O
musialam sie u wytrzewic bo jhuz peka we mnie i jestem o wlos od deprechy a najlepiej mi sie wtedy wygadac wyryczec ochlonac i moze przejdzie..hjak nie to polece do gp na konsultacje i po jakies rozweselacze bo bez zartow juz teraz mowie : mam dosc i wymiekam.
mnie najbardziej wnerwia to ze praca na wieczory: wyrzeczenie bo maz pracuje to ja mam weiczory tylko, nie mam czasu zbytnio na kompa bo on pracuje i tak w kolko...jest np weekend ze ma wolne od pracy to sobote sprzatam....a niedziele zamiast odpoczac korzystam z pogody i zabieram mala i jego na spacer....mezasty wazy juz 105kg:O po 30 min spacerze pyta sie czy do domu wrocimy autobusem:O tak wiec jak ja go nie rusze z przed kompa to on sie sam nie ruszy w zadnym wypadku. albo jak gra np to mowi mi taka informacje: robie questa i MUSZE siedziec przy kompie najblizsze 40 min bo tyle quest zajumuje czasu :O czyli co czy sie pali czy wali niewazne bo on robi questa!!! ja naprawde juz od dawna staram sie na rozne sposoby i rozmawiac i prosic albo nie odzywam sie wogole o nic nie prosze....to slysze wtedy docinki jakies albo " no ale o co ci chodzi?? przeciez zrobilem tydz temu pranie" :O
musialam sie u wytrzewic bo jhuz peka we mnie i jestem o wlos od deprechy a najlepiej mi sie wtedy wygadac wyryczec ochlonac i moze przejdzie..hjak nie to polece do gp na konsultacje i po jakies rozweselacze bo bez zartow juz teraz mowie : mam dosc i wymiekam.
azorek nie wiem czy w edi i na ktorym uniwerku jest kurs co cie interesuje ale za czesne w szkocji sie nie placi - slyszalas o SAAS? jak jestes studentka to tez zaplaca za opieke na dzieckiem w godzinach wykladow i mozna tez dostac pozyczke studencka wiec jesli chodzi o pomoc studentom w szkocji to jest na prawde duza - znam mamuski co zamiast pracowac na pol etatu wola isc do collegu nawet na angielski bo dostaja bursary okolo 400f miesiecznie plus maja placone za opieke nad dzieckiem.
czasem dobrze sie wygadac:-)zawsze to lzej na duszy
dziewczyny jakos glupio mi dzis zrobilo sie po waszych postach ze tak narzekam na meza - bywa roznie ale biorac caloksztalt pod uwage to prawie chodzacy ideal a ja sie ciagle czepiam:-) - faceci pewnie skomentowali by to ze baba nigdy nie dogodzi:-)
ale pomyscie jakby bylo gdybysmy ich nie mialy - jakos nudno i smutno:-)
czasem dobrze sie wygadac:-)zawsze to lzej na duszy
dziewczyny jakos glupio mi dzis zrobilo sie po waszych postach ze tak narzekam na meza - bywa roznie ale biorac caloksztalt pod uwage to prawie chodzacy ideal a ja sie ciagle czepiam:-) - faceci pewnie skomentowali by to ze baba nigdy nie dogodzi:-)
ale pomyscie jakby bylo gdybysmy ich nie mialy - jakos nudno i smutno:-)
Ostatnia edycja:
gwiazdeczka27
Fanka BB :)
witajcie dziewczyny ja dopiero teraz przed kompem bo od rana w banku bylismy ubezpieczylismy siebie i mieszkanie kiedys trzeba bylo:-)
azorku- wspolczuje ale wierze w Ciebie ze dasz rade glowa do gory:-)
wielu jest niestety takich facetow co im sie nic nie chce robic skoro pracuja na szczescie u mnie jest inaczej dzielimy sie obowiazkami pracujemy we dwoje we dwoje sprzatamy i juz .. ja gotuje w tygoniu a zawsze w weekend moj K .. on tez kapie Alan w tygodniu ja przez weekend i w domu tez naprawde pomaga mi bardzo duzo jedyne na co nie moge go na klonic to na wychodzenie po poludniu z Alanem bo jemu sie po pracy nie chce a mnie przykro czasem jak ladna pogoda ja musze do pracy a oni w domu siedza ,choc alan zazwyczaj na ogrodku wtedy siedzi chociarz tyle .. nie moge narzekac bo naprawde duzo mi pomaga moj K ale oczywiscie zadnego meczu w tv nie przepusci :-)
yas ja za nas tez kciuki trzymam oby sie udalo ja mma wizyte we wrzesniu tabletki zazynam brac dopiero teraz jak dostane miesiaczke
azorku- wspolczuje ale wierze w Ciebie ze dasz rade glowa do gory:-)
wielu jest niestety takich facetow co im sie nic nie chce robic skoro pracuja na szczescie u mnie jest inaczej dzielimy sie obowiazkami pracujemy we dwoje we dwoje sprzatamy i juz .. ja gotuje w tygoniu a zawsze w weekend moj K .. on tez kapie Alan w tygodniu ja przez weekend i w domu tez naprawde pomaga mi bardzo duzo jedyne na co nie moge go na klonic to na wychodzenie po poludniu z Alanem bo jemu sie po pracy nie chce a mnie przykro czasem jak ladna pogoda ja musze do pracy a oni w domu siedza ,choc alan zazwyczaj na ogrodku wtedy siedzi chociarz tyle .. nie moge narzekac bo naprawde duzo mi pomaga moj K ale oczywiscie zadnego meczu w tv nie przepusci :-)
yas ja za nas tez kciuki trzymam oby sie udalo ja mma wizyte we wrzesniu tabletki zazynam brac dopiero teraz jak dostane miesiaczke
Ostatnia edycja:
reklama
azorek84
mama Amelii 2009
Yas na uniwerku edynburskim open studies: psychologia kryminalna a od grudia 6mcy kursu jest z forensic medicine...tylko ten jezyk ciagle :/ chyba w tym roku nie zaczne medycyny jeszcze ...
robie te kursy na kredyty i jesli zrobie 6 takich kursow z czego 4 kursy zalicze na dobra ocoene to nie musze zadnych egzaminow juz zdawac na edynburski na studia wiec sie zmecze i umecze ale ogarne bo chce no chyba ze znowu dzidzke w miedzy czasie zmajstrujemy (choc latwo nie bedzie) to sie ze studiami wstrzymam jeszcze
robie te kursy na kredyty i jesli zrobie 6 takich kursow z czego 4 kursy zalicze na dobra ocoene to nie musze zadnych egzaminow juz zdawac na edynburski na studia wiec sie zmecze i umecze ale ogarne bo chce no chyba ze znowu dzidzke w miedzy czasie zmajstrujemy (choc latwo nie bedzie) to sie ze studiami wstrzymam jeszcze
Podziel się: