reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

hmm dostalismy jednak antybiotyk, bo kaszel nie przechodzi i cos w oskrzelach slychac, wiec nie wiem czy chcecie sie narazac na kontakt z nami ;)
Ja nie mam pomyslu co jutro robic, bo pewnie wszedzie tlum a do tego ma byc goraco :/
zmienily nam sie jeszcze godizny drzemek i teraz jak Dominisia Asi spi oliwier tj 11-13.30
 
reklama
ja jutro siedzę w domu, chłopcy do przedszkola idą bo atrakcje dla dzieci mają być i pizza i prezenty :-)

Myślę nad wizytą u gina ale to muszę zadzwonić rano najpierw.

Jagoda - a moze plac zabaw i basen w Ursusie z atrakcji?

ja mogę i w czwartek i w piątek i w sumie chętnie bym się wybrała do zoo albo do stupociech (nie byłam jeszcze) i potem może do fontanny na podzamcze.
 
Sytuacja mi sie wyklarowala i moge i w czwartek i piatek... tak wiec moge sie dostosowac, tylko musze jutro wiedziec :-)

PEPERKA kurcze antybiotyk jednak??? p.s. ja sie nie znam, ale Oliwierek dobrze dzis wygladal.... jak oskrzela to oklepuj go i syrop z sosny polecam, bo on rewelacyjnie oczyszcza oskrzela. p.s. ale co na dwor wychodzicie normalnie jutro???widzimy sie czyw domu musicie siedziec??
 
Ostatnia edycja:
chodzimy normalnie na dwor. dala antybiotyk bo to juz tydzien sie ciagnie i nic lzejszego nie pomoglo na ten kaszel - w piatek jeszcze oskrzela byly czyste a wczoraj juz slyszala ze cos tam siedzi.
nie wiem czy to zarazliwe, bo w sumie ja i maz mamy teraz tez katar, wiec nie wiem czy moge isc na spotkanie :/
 
Ostatnio ciężko mi się tu wbić;-)

Maja mi się pierwszy raz rozchorowała:-( Ma wirusowe zapalenie krtani. Do tego wychodzi jej pierwszy ząb,więc jak nie kaszel to płacz:dry: Jakby już nie mógł poczekać tych kilku dni ;-)
 
Ja ewentualnie w piątek jak odreaguję dzisiejszy wyjazd.
Dziś przepędziłam chłopaków po Koperniku i padam. Super było, ale sam dojazd masakra.
Od dziś pociągi jeżdżą tylko do Zachodniego, a stamtąd kiepsko się dojeżdża gdziekolwiek. Sam dworzec masakra i w dodatku nikt nie wie z jakich peronów będą odjeżdżać pociągi. Dziś najpierw wtoczyłam wózek na 2 peron, potem dali wiadomość, że skm będzie z 3, więc na 3 doniosłam wózek. A skm-ka jednak podjechała na 2 peron (co ciekawe babeczka zapowiadała, że na 3 podjedzie w momencie kiedy wjeżdżała na drugi). Więc znowu z całym majdanem musiałam się na 2 peron przenieść. Koszmar. A schody na zachodnim mają potężne.
Dojazd do Warszawy jest jeszcze jako taki.
Ale powrót masakra.
 
Ostatnia edycja:
suma sumarum nigdzie nie poszlam, ale byly pozytywne strony - wiekszosc dzieci jednak gdzies wybyla i mielismy caly piekny plac zabaw prawie na wylacznosc

J@goda no to sie nanosilas wozeczka w te i wewte :-p, mnie by nerwy poniosly - ale ty widac kobieta opanowana jestes :-D
lolkak i mnie ciezko - mam wrazenie ze od 2 tygodni latam wylacznie z pielucha albo sciera po chalupie i Julcine siski wycieram (jak po psiaku). Jestesmy na etapie odstawiania pampersa. Wlasciwie tylko na spanie zakladam, ale nadal daleka droga przed nami :laugh2:
Stopi fajnie bedzie cie znowu zobaczyc - taka wywczasowana :-)
peperka - oj :-( sama najlepiej ocen, wykurowanie najwazniejsze.
Iza gratulacje. Ale z was fajna rowerowa druzynka :-)
 
Ja jak tylko skończę ten mój kurs biorę się za odpieluchowywanie. Na razie nie mam już sił psychicznych na to. A Igi by już chciał. Często gęsto pieluchę zdejmuje sobie. Tylko o ile siusiu często poleci do nocnika o tyle mam wrażenie, że kupy zupełnie nie kontroluje. Już kilka razy jak go bez pieluchy puściłam to potem miałam doczyszczanie mieszkania. Dlatego muszę zebrać się psychicznie na odpieluchowywanie, żeby przetrwać zanim załapie to kupkanie.
Z Krystianem było pod tym względem łatwiej, bo sam zaczął sygnalizować kupę a siusiu tylko musiał się nauczyć.
 
Dziś byłyśmy z koleżanką w zoo, wróciłam do domu i czekała mnie niespodzianka, mój tata i teściowie i mój mąż przyjechali z bukietem 30 róż!!! :) Od Daniela dostałam elegancki komplet z Kruka, naszyjnik i bransoletkę. Zrobili mi super niespodziankę z okazji 30 urodzin :)))
Popołudniu pojechaliśmy na podzamcze pooglądać fontanny.
Dopiero co goście pojechali z powrotem do Radomia.

Iza 100 lat! dobrze pamiętam? ;)

Już późno...ja mam chrapkę na sto pociech w piątek o 10.30. Kto chętny? Ja będę z moimi dziećmi :)
 
reklama
Do góry