reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Rysica fajnie, że masz blisko tego Słonika, bo on jest chyba tańszy od innych klubików. Ja słyszałam od jednej mamy na placu zabaw, że tam można się dogadać co do ceny i ona płaciła mniej mimo, że jej dziecko nie miało 2,5 roku.
Ja rozważałam, tylko dla nas to zupełnie nie po drodze. A ja jestem nie zmotoryzowana.
Mój młodszy chodził od września do listopada do klubiku przy Brzozowej i my płaciliśmy bardzo dużo, samej opłaty stałej 850zł (choć tak naprawdę to chodził przez wrzesień i pół października bo potem zaczął non stop chorować). I jak przyszło nam płacić opłatę stałą i jeszcze kombinować opiekę dla chorego dziecka to zrezygnowaliśmy z klubiku, bo po prostu nie wyrabialiśmy finansowo. I przez kilka miesięcy mieszkaliśmy w 2 pokojowym mieszkaniu z tym, kto akurat był w stanie opiekować się małym. Pół rodziny zaangażowaliśmy w opiekę, a że rodzina relatywnie daleko, to łatwo nie było.
Jak nam obie babcie nawaliły a siostrzeniec miał jakieś kolokwia w akcie desperacji młody został na tydzień wysłany do rodziny na wieś.
I wybłagaliśmy dyrektorkę, żeby go przyjęła do przedszkola wcześniej.
Łatwo nie było, ale jak jej szczerze naświetliliśmy sytuację to w końcu się zgodziła.
I teraz obydwaj chodzą do przedszkola.
Zdecydowanie łatwiej jest.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jagoda - no to ja się szczerze zastanawiam, czy nie będę musiała "zapewnić" córci żłobka na Antka... Na serio... Bo dostać się "normalnie" graniczy z cudem :/
Co do Waszej sytuacji - szczerze współczuję!!!!! My też w pewniej chwili myśleliśmy, czy teściowej nie ściągnąć, ale akurat w tym momencie otworzyła firmę a mieszka 600 km stąd, więc lipa.... My nie mamy nikogo z rodziny, kto mógłby nam pomóc i zaopiekować się Szymkiem, a przez kredyt mieszkaniowy nie możemy sobie pozwolić na to, żeby zostać miesiąc bez pensji... No i nie stać nas na klubiki za 1000 zł :/ Więc nas ratuje tylko państwowy żłobek...
 
Maria - Łatwo nie masz to i nerwy puszczają..
Nie patrz na to, że w przedszkolu ne ma teatrzyów ani basenu - dla dziecka w wieku Bartka ważniejsze jest czuć się bezpiecznie i przyjemnie, i uczyć się grupy rówieśniczej. Na rozwijające zajęcia dodatkowe przyjdzie jeszcze pora :-p
U nas - gdyby nie odległość i finanse, wcale nie zabeirałabym Gai z prywatnego i nie posyłałabym jej do publicznego :no: W prywatnym z racji mniejszej ilości dzieci, Gaja jest traktowana bardzo indywidualnie, a i kolejka do przytulania do pani jest niewielka... Ciekawe czy w publicznym panie są przytulające, bo różnie to bywa :confused2:
 
IzaBK u nas pod tym względem panie są super :tak:, najlepsze jakie można sobie wymarzyć. Na Antka też przedszkole ma dobrą opinię, Krystian był tam kilka razy w zeszłym roku na wycieczce w ramach "zaprzyjaźnienia" i twierdził, że bardzo fajnie tam jest.

Krystian był jako maluszek 2 dni w żłobku w centrum. Wiem co to znaczy trafić na panie rodem z prl :crazy:. Podobno już tam nie pracują (przeszły na emeryturę) ale mi niesmak pozostał na całe życie.
Tego jak mi pani siłą dziecko odbierała nie zapomnę pewnie nigdy. Po tym incydencie moja noga więcej tam nie stanęła.
 
Witajcie kochane.
Karolinka zrobiła mamie prezent urodzinowy i postanowiła przyjść na świat 2 dni wcześniej niż było to zaplanowane .
Nasz CUD urodził się 28 kwietnia o godz. 17.41 przez cc.To nasze 3700 g szczęścia i 56 cm miłości.:-):-)
Walka o małą była przed urodzeniem ,a walka o mnie w trakcie operacji i 2 doby później.

mamy podwójny CUD że żyjemy obydwie i ze wszystkiego wyszyśmy cało.

Wkleję krótki opis z tamtych chwil ,który pisałam na inne wątki.;-);-)

"Jestem praktycznie po 3 operacjach zrobionych równocześnie ,ale to nic .
Najważniejsze ,że żyjemy obie ...
Mała urodziła się sina i bez oddechu ,ale to efekt znieczulenia ogólnego do cesarki ,więc szybko dochodziła do siebie .
Gorzej było ze mną.
Miałam CC,laparotomię i tamponadę macicy przez otwieranie szyjki,by zatamować krwotok okołoporodowy ,który był bardzo silny.
Straciłam ok 2 litrów krwi podczas samego krwotoku .Lekarze powiedzieli ,że się ze mnie lało i gdyby nie to,że byłam pacjentką profesora to zapewne obudziła bym się bez macicy ...

Oczywiście sensacji było więcej ,ale nie ma co się nad sobą rozczulać ...
Było minęło ,a mnie pozostał po tym przykrym zdarzeniu tylko szew na brzuchu i najpiękniejszy CUD na świecie .
Nasza kochana KAROLINKA....
Jak się ogarnę to wkleję fotkę małej ...."

Dopiszę jeszcze ,że tampon z macicy był usunięty podczas dodatkowego zabiegu w znieczuleniu tylko Tramalem ,(bo miało być szybko i w miarę bezboleśnie) 26 godzin po CC i po tym zabiegu nawet podwójna dawka Morfiny nie uśmierzała bólu....
Tampon był wyrywany z fałd macicy ,bo ona już zaczęła się obkurczać....
No cóż swoje trzeba było przeżyć .
Widocznie tyle było mi przeznaczone od tego z góry ...
To jednak żadna cena w porównaniu z cudem jaki mam w domu .

:-):-):-):-):-):-):-)
pozdrawiam
 
Jejku As co ty opowiadasz!!!! To straszne!!!no to podwójnie się cieszę za was!!! U mnie też cc było ciężkie bo zrostów mialam pełno po pierwszym i długo po cc cierpiałam przez liczne szwy na macicy ale bez porównania z tym co ty przeszłaś! No ale dobrze że przeszłaś!

Iza zapewne masz rację co do przedszkola ale akurat Bartek nigdy sie do mnie nawet nie przytulił ( chociaż to chyba z mojej winy bo to ja taka bezuczuciowa jestem ) a teraz jeszcze Pola wciąż na mnie. Dlatego tez sie nie przekełam aż tak że sie nie dostał ( no moze poza finansami) ale jak bedzie 4-5 latkiem myślę że te teatrzyki i wycieczki były by dla niego ważne.
 
Maria jako 5 latka wezmą go do Państwowego w pierwszej kolejności bo muszą (taki wymóg)

As to straszne co przeszłaś...ale na szczęście dobrze się skończyło
 
my jutro mamy wyniki odwołań (do przedszkola)
ale nie nastawiam się
chociaż fajnie by było jakby sie dostała,ona bardzo spragniona zabaw z dziećmi
Helcia jak jest w skoczku to ona już ją za rączki łapie i kręci w kółko zeby tańczyć,karze jej skakać,wszystkie zabawki jej podaje....a jak na placu zabaw są dzieci (bez względu an wiek) to Emilki nie ma...bawi się grzecznie,robi to co inne dzieci,albo sama coś wymyśla (głownie wspinanie sie wysoko)
ale Helusia tez do dzieci piszczy
w przychodni pare dni temu wyrywała sie do dziewczynki i jak ją złapała to piszczała i wtulała się...a jak na kolanach siedziała i widziała dzieci z daleka to cała chodziła (ręce ,nogi) i banan z twarzy jej nie znikał
 
O widzę,że wątek na nowo się rozwinął :-)

As o matko jakie przeżycia :szok::szok: Dobrze,że obie jesteście całe i zdrowe:tak::tak:

maria współczuję choroby Poli.

Iza super,że biznes kwitnie :-)Nie długo będę się musiała odezwać w sprawie papierków na koopę ;-)

Jagoda a młody Ci już nie choruje?

Majka ma fazę na zjeżdżanie ;-) jak tylko wyjdzie na dwór to do wieczora zjeżdża i zjeżdża ;-)
 
reklama
Czesc. Jak zwykle dawno mnie u was nie było...:zawstydzona/y:

As - ojejeku alez sie wycierpialas, no ale -- gratuluje narodzin córci.
maria - zapalenie pluc w szpitalu.. :-(- dobrze ze juz macie to za soba
sawi - trzymam kciuki, a nuz sie dostaniecie

Jula do przedszkola panstwowego sie dostała - ale ja tak jak Iza - jestem rodzina wielodzietna :-D i za to sa dodatkowe punkty.
Ale wiekszosc mam z obecnej prywatnej palcowki takiego szczescia nie miała, teraz głowkuja co dalej.

U Julci obserwuje ogromny skok rozwoju - zaczela speiwac piosenki, przynosi nowe gry i zabawy - pokazuje jak sie w to bawic.
ale - w koncu mamy skonczone 3 latka! :-)
 
Do góry