reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

dziubasek u mnie to już w obie strony działa :sorry2:. Zgodnie się bawią, wielka sztama a za chwilę III wojna światowa. Trzeba przetrwać i tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć.
Choć to często jak grochem o ścianę - chłopaki - wojowniki - walczą o swoje. Taka ich natura.
Ja to czasami się zastanawiam jak Ignaś przetrwał w jednym nienaruszonym kawałku do dziś ;-).

Ale teraz to jest taki agent, że czasami specjalnie zaczepia Krystiana - chyba mu za nudno jest jak starszy brat mu nie dokucza :baffled:.

Jak widzę, że mogą sobie nawzajem zrobić krzywdę to interweniuję.

Właśnie się zaczęłam zastanawiać ile ja razy wypowiedziałam: nie wolno bić, nie bijemy nikogo, nie gryziemy, szczypiemy itp.

Sama jakiś miesiąc temu ściągnęłam z pleców Krystiana Ignaśka jak właśnie zatapiał w tych plecach zęby.
Tak więc jak jeden tylko dokucza to jeszcze nic jak młodszy zacznie się bronić to jest dopiero zabawa :sorry2:.

Dziewczynki szybciej mówią i na ogół frustrację łatwiej im wypowiedzieć, wykrzyczeć. Chłopakom jakoś trudniej jest wydobyć czucia w sposób werbalny, za to łatwiej im działać.
Nie jestem psychologiem, więc się nie znam.
Wydaje mi się, że chłopcu właśnie jak czuje złość na brata albo boi się o własną zabawkę jest przywalić niż powiedzieć, co go dręczy.
Krystian tak naprawdę dopiero niedawno zaczął werbalnie sygnalizować zamiast reagować złością. I bardzo trudno było nam go tego nauczyć. I czasami mimo wszystko się zapomni i przyłoży Ignaśkowi zamiast powiedzieć mu co mu się nie podoba.
Ignaś jest zdecydowanie spokojniejszy ale za to bardziej kombinator i jeszcze nie mówi na tyle sprawnie, żeby sobie poradzić w różnych sytuacjach. Do tego ma bunt dwulatka w pełni. I on jak sobie nie może poradzić z daną sytuacją to używa wszystkich dla niego dostępnych argumentów łącznie z płaczem, okładaniem rączkami, gryzieniem itp.
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziubasek - u mnie czasem to samo. kiedyś stał w kącie prawie non stop, teraz już sie uspokoił i raczej go nie bije (pewnie póki co ;-) )
jakoś to stanie w kącie na razie go uspokoiło
 
Wczoraj po godzinie "plywania" i pluskania sie w basenie nie moglam Leny wyciagnac z wody... Ona by mogla caly dzien w wodzie siedziec.. Dobrze,ze w Niemczech mamy basen pod domem... tak,ze z okna widzimy jak ludzie plywaja, wiec bedziemy chodzic codziennie. ;-)

To mi ta metoda bardzo odpowiada, bo ja stawiam na samorozwoj i indywidualizm dziecka. Z tego co widze to ja nieswiadomi stosuje elementy tej metody w domu, oczywiscie nie w 100% bo wyznaczac jasne granice dziecku tez trzeba :-)... U nas od 7 msc zycia Leny to ona decyduje o czasie snu, bo po 1000probach polozenia jej w dzien czy o tej samej porze na noc konczylo sie nie powodzeniem... ale teraz juz wiem, ze dzieci z jej schorzeniem mało spia, sa nadaktywne, ba niektore tylko 4h na dobe :szok: I ku mojemu zaskoczeniu Lena jest bardzo zdyscyplinowana i sie mnie slucha (choc jeszcze kilka miesiecy temu wogole sie nie sluchala) - ja tego tak nie zauwazam, ale znajome mamy zwracaja mi na to uwage. Dla mnie plusem tego przedszkola jest to, ze mlodsze dzieciaki sa ze starszymi w grupie i chcac nie chcac od razu sie podciagaja w gore... Ale za to nie wiem czy taki super wplyw maja maluchy na starszaki . i plusem chyab sa dla mnie te formy zabawy i zabawki, rozwijajace kreatywnosc dziecka.


p.s. ja jestem z tych co pozwala dziecku rysowac po scianach, podlodze itd..... O czywiscie po takiejz abawie Lena wie,ze ma wziac szmatke i pozmywac rysunki ze scian....malowanie farbami zaliczamy codziennie itd... Zmywalne kredki, farby i flamastry to wynalazek REWELACYJNY!!!!!!!!:-D:-D

DZIUBASEK moze to wlasnie ten "okres bicia" Olaf przechodzi.. ja to przerabialam z Lena - jak sie wkurzala , albo ktos jej nie podpasowal np. na palcu zabaw, czy ktos wzial zabawke , ktora teraz sie nie bawi, ale 5min temu sie bawiła od rauz biła. Ja musiałam ja zabieracz placu zabaw, bo jak upatrzyła sobie ofiare, oczywiscie slabsza od siebie to jzu był koniec.. czasem godzine za takim dzieckiem chodziła i jak nadazyla sie okazja to go biła reka, kopała, czy tez rzucała jakas zabawka i z taka zloscia to robila.. tak zeby zacikala i syczala... Mi tez sie nie raz oberwało, drapala mnie itd... W CZD uparla sie na chlopca 5-letniego, ktorego za przysowiowe "twarzowe" na dzien dobry tak popchnela,ze sie przewrocil .. i co go widziała to go lała.. troche to trwalo, ale przeszlo.... Pomoglo 1. o ile da sie - brak reakcji (ale jak starszak bije malucha to raczej trudno o brak reakcji), 2. kary tzn. zabranie zabawki , zakaz bajek, a za dobre zachowanie, za to że pobawi sie ladnie z mlodszy koniecznie NAGRODA!!! Samymi karami sie nic nie zdziala (Mam ta metoda opanowana i zalecona przez lekarzy przy zaklejaniu Lenie oka, a to nie jest łatwe zadanie;-)) p.s. okres bicia trwal u nas dobre kilka miesiecy.... czasem nadal jej sie to zdzarza. Skrzynka z narzedziami z bajki Zlota Raczka jest jak jej relikwia .... nie daj Boze ktos ja ruszy... hahaha
p.s. metoda "stanie w kacie za kare u takich maluchow jeszcze chyba nie skutkuje, nie rozumie jeszcze jej, bo on nic nie traci.. troche postoi w kacie, mama cos pogada i juz, ale zaraz mzoe robic to co robil przed chwila... ". Sprobuj za kare zabrac mu jakas ulubiona zabawke itp... ale pamietaj o nagrodach :-) I oczywiscie to jest proces.... u nas zaczelo to dzialac po pewnym czasie. Najpierw pracowalam nad tym, zeby Lena cos tak polubila, ze jak jej tego zabronie, nie dam, bo np. uderzyla dziecko, to bedzie jej zle z tego powodu, ze np. nie obejrzy bajki itd... U nas bajki i kinder czekolada to karty przetargowe :-)
A drugie co mi sie nasuwa to, to że Olaf poprostu jest zazdrosny i zlosci sie jak mamusia zajmusie sie mlodszym braciszkiem. to normalne zachowanie w takiej sytuacji. Moze uda Ci sie pewne czynnosci przy Filipku robic , angazujac Olafa???

MARIA a co sie dzieje?? bo ja nie zrozumialam co Ci jest ??? p.s. a to ja nie wiedzialam, ze Ty w Niemczech mieszkalas :-) a w jakij czesci??
 
Ostatnia edycja:
Stopi- Lenka jest tylko 4 miesiace starsza od Bartka -a ty opowiadasz jak by byla conajmniej o 2 lata starsza:) moj Bartek jeszcze nie zaczal dzieci bic i ze wszystkimi sie jak narazie dzieli i bawic chce ( ale nikt sie z nim nie chce dzielic i bawic :(). Ulubionej zabawki nie ma, ani by nie zrozumial ze nie dostanie cukierka za kare - poprostu wtedy wyje na cale gardlo i mi wyrywa wszystko - ale wedlug mnie nie kapuje za co to! Bartek tez malo spi od urodzenia ( w dzien to czasen pospi max. 1,5h) a chodzi spac o 22 (wczoraj o 23). Ale nie ma szans na to zebym ja czekala na to az mu sie samemu zachce spac! Dwa razy juz czekalam do 1-2 w nocy i kompletnie nie chcial sam sie polozyc ( to znaczy wylazi z lozka) wiec musi miec lozko z kratami i martwie sie o to czy kiedykolwiek bede mogla mu zmienic to lozko!
A i tez mu pozwalam na rysowanie i wiele ale o kredkach i farbach zmywalnych nie slyszalam- gdzie je moge kupic???
Mieszkalam od 3 roku zycia do 11 w berlinie zachodnim jak jeszcze byl mur a potem mlotkiem go sama rozwalalam :) a wy gdzie tam mieszkacie i w sumie czemu?
Ale ogolnie wciaz pracuje w firmach niemieckich i czesto bywam w monachium czy hamburgu.
 
Stopi- a dzieje sie nie wiele - tylko dwa dyski mi wypadly w kregoslupie i miesiac lezalam ale wciaz nie jest dobrze:( a leczyc sie nie da bo ciaza, zreszta ci lekarze g... A nie lecza! Juz 10 lat temu mialam operacje usuniecia dysku i NIGDY nie bylo dobrze! Zawsze musze duzo cwiczyc a ti nagle w ciazy nie wolno bo zagrozona byla! I konno jezdzic tez nie moge teraz! Ogolnie bardzo sie boje ze kaza mi z tym rodzic zamiast cc bo po pierwszej probie porodu myslalam ze umre na kregoslup!
 
MARIA spokojnie!!!!!!!!!!!!! Nie ma jakis sztywnych zasad i reguł co do dzieci i każde rozwija sie w swoim tempie i dla kazdego dziecka to tempo jest odpowiednie :-) I nie kazdy "etap" dziecko musi przejsc i nie kazde zachowanie dziekco musi miec.. :-) Weź pod uwagę , że Lena od 2msc mimo kontroli lekarskich ma zycie na walizkach, ona non stop jest w rozjazdach, co chwila inny kraj, duzo nowych ludzi. A dwa ja do 2r.z praktycznie cale dnie bylam z nia na dworze.. od rana do nocy... i miala bardzo duzy kontakt z dziecmi w roznym wieku, czasem po 14h na dobe!! non stop - tak may na wyjazdach, gdzie sa dzieci innych zeglarzy. Wiesz ostatnio smialam sie z neurologiem, że jej uszkodzenia mozgu zamiast wplywac negatywnie na jej rozwoj, zaskakujaco wplywaja na to, że rozwija sie super. Ona tez jest nieszczepiona, co okazalo sie duzym plusem w jej przypadku, nawet lekarze zwolennicy szczepin miesiac temu ja zwolnili z tego obowiazku ...Ja jej dalam farby rok temu, kredki jak jeszcze roku nie miala, :-) ale to tylko dlatego, że w zlobku na dniu otwartym w wieku 15msc dostala farby do malowania. Naprawde nie ma co rozmyslac na Bartoszka przyjdzie tez odpowiedni czas... naprawde!!! A my siedzimy w Kielu nad morzem , kolo Hamburga :-) Lenki tata ma tu kontrakt jako glowny trener i koordynator przygotowan olimpijskich w zeglarstwie... Glowna siedziba jest w Hamburgu, ale w Kielu stoja lodki i oczywiscie duuuuuzo wyjazdow w inne miejsca swiata.. Dlatego zyjemy na walizkach :-)
p.s. ale Lena to ogolnie charakterna dziewczyna i kurcze taka bardziej chlopieca jest niz dziewczeca - zabawki tylko chłopięce ma!!!!!!!!!!!

A co do farb , flamastorw i kredek to firma Crayola ma serie zmywalna. Kupialm tez Lenie kredki innej firmy w Smyku, takie do pisania po glazurze podczas kapieli i ona nimi pisze po kartkach, scianach, oknach (rewelacyjna zabawa), wszystkim co sie da i schodza!! nawet z dywanu i tapety mi zeszly :-) p.s mi nawet buty pomalowala i zeszlo :-)

p.s. a Ty zdrowej i odpoczywaj!!!!!
 
Ostatnia edycja:
Stopi - ah ty w Kiel - nie pisalam o Kiel bo myślałam że nie znasz :) no ale skoro wy żeglarze to musicie znać :) w kiel jest główna siedziba mojej dawnej firmy i tam spędziłam miesiąc :) Ale teraz pracuję już w Holenderskiej firmie.
Lenki tata trener żeglarstwa - hmmm no patrz a mój chce patent zrobić (ale nie zna się kompletnie na tym :))
No Lenka jest dla mnie wybitnie do przodu dzieckiem dlatego wciąż nie mogę uwierzyć w te jej wady - dla mnie to nie realne!
Chętnie w sumie ją poznam bo wierzyć się nie chce w te diagnozy.
Muszę koniecznie kupić te kredki wszystkie, bo mój Bartek aż taki wyrywny do rysowania nie jest, ale może też przez to że rzadko mu daję te kredki, a z takimi kredkami zmywalnymi to by mógł szaleć :) a w końcu to bardzo rozwija.
Bartek też wiele czasu spędza na placu zabaw głównie, ale właśnie żal mi go zawsze że inne dzieci go leją i nie chcą się z nim bawić :) Pomału widzę agresję u niego ale w stosunku do kota i moich psów, może to nie jest agresja, ale pała taką miłością, szczególnie do kota, że zaczyna go głaskać spokojnie aż w końcu jak by nie wytrzymywał i ściska go całą siłą albo za ogon czy nogi podnosi (to samo z psami, tylko psy jeszcze kopie lub wyjada z nimi z miski), Mam szczęście że mam tak świętego kota (psy też) ale kot to jestem w szoku że nigdy na niego nawet pół pazura nie wyjął, a mógłby mu zrobić niezłą krzywdę. No i tu właśnie próbuję mu wytłumaczyć że tak Bartoszku nie wolno - i normalnie jak bym do ściany mówiła - zero reakcji :(
 
Witajcie kochane.
Jestem padnięta i...przeziębiona.
Jakiś idiota wczoraj na auli nawiewy włączył....:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Najpierw było cieplutko,że siedzieliśmy w krótkich rękawkach ,a od połowy wykładu w kurtkach zapiętych pod szyję .
Efekt?
Bół głowy,gardła,uszu,cieknący nos na potęgę .:angry::angry::angry::angry:
Od wycierania nosa już mnie górna warga boli i skrzydełka nosa :angry::angry::angry::angry::angry:
Do tego nawróciło zapalenie zatok.
Załamana jestem ,bo boję się o malucha....
Ech do dupy to wszystko :baffled::baffled::baffled::baffled::baffled:
 
Dziewczyny podczytuje was regularnie ale czasu na pisanie jakos brak. W ogole brakuje mi go na wszystko :-(Szymon ma zapalenie pluc, tydzien juz na zwolnieniu jestem.

Dziubasku
- jednak stawiam na zazdrosc a nie etap rozwoju - choc moze to drugie sie dodatkowo naklada ? Ja bym na twoim miejscu Olafa do kąta nie stawiala, to tylko poteguje jego odczucie odsuniecia, moze - napisze to bardzo delikatnie - w jego odczuciu "niekochania" ... mimo ze kara jest np. sluszna / zasadna. Wiem ze trudno dziecko w takiej chwili przytulic - to bijące - i porozmawiac, latwiej dac kare , latwiej zajac sie tym bitym ... Nie wiem ja takiej cierpliwosci nie mialam i u mnie misia do dzisiaj zadrosna o brata.

Trzymam Asia kciuki za dobry poród i zdrowego maluszka. A dolka sie pozbyj jak najszybcie bo jeszcze gotów zamienic sie w depresje poporodowa. Hej jestes przeciez taka dzielna matka wiec na 100 proc. dasz rade :tak::-)

As - herbata malinkowa albo z cytrynka i miodem i do łóżka i ... trzymaj sie.

e, nie wiem co komu dodatkowo - moze tylko tyle ze stopi lubie cie czytac jak o Lence piszesz :)
No i ... dobranoc.:-D
 
reklama
Hej.

Jakoś do przodu ,ale kiepsko się czuję .
Udało mi się zablokować katar ,a to już sukces.
Obiecuję ,że jak wrócę to się położę do łózka.
Jestem na informatyce i się nudzę .
Pozdrawiam .
Odezwę się do Was wieczorem jak wrócę z uczelni.:rofl2::rofl2:
 
Do góry