reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Iza, no mam nadzieję, że tym razem sama urodzę bez oksytocyny....
Herbatkę z liści malin mam, wiesiołek, krok bociani mam opanowany bo na klatce często fajki czuć więc nie będę się truć :)))
Mam jeszcze równo 8 dni - jak sama nie urodzę to będą musieli mi pomóc...
Nie mam pomysłu na dzisiejszy dzień?!?!?

A swoją drogą, wczoraj pojechaliśmy zdecydowani do Polskiego Banku Komórek MAcierzystych podpisać umowę na pobranie i przechowanie krwi pępowinowej....i wróciliśmy bez umowy, pan handlowiec odwiódł nas od tej decyzji...nieźle, co?
 
reklama
Iza, no mam nadzieję, że tym razem sama urodzę bez oksytocyny....
Herbatkę z liści malin mam, wiesiołek, krok bociani mam opanowany bo na klatce często fajki czuć więc nie będę się truć :)))
Mam jeszcze równo 8 dni - jak sama nie urodzę to będą musieli mi pomóc...
Nie mam pomysłu na dzisiejszy dzień?!?!?

A swoją drogą, wczoraj pojechaliśmy zdecydowani do Polskiego Banku Komórek MAcierzystych podpisać umowę na pobranie i przechowanie krwi pępowinowej....i wróciliśmy bez umowy, pan handlowiec odwiódł nas od tej decyzji...nieźle, co?

Ja przeterminowana z Laurą byłam 6 dni.

A co powiedział handlowiec?
 
Lenka dorobila sie zapalenia/ zakazenia oka tego zdrowego (ma wylewik).. tak tarla po tej atropinie oczka, zwlaszcza to zdrowe, ze doslzo do zakazenia... na spacerze, gdzie dotyka auta, ogrodzenia, ziemie... psy... a potem trze oko to doszlo do zakazenia.. Dorze,ze to nie wylew od wzrostu cisnienaiw oku, bo w jej przypadku bylo by skierowanie do szpitala.. Same badanai okulistyczne i trzymanie po 10min powiek malej moglo doprowadzic do zakazenia... dzis nie mogla rano oczu otworzyc tak maila zaropiale.. Oczywiscie ja nie wiedzialm,ze cos takiego sie dzieje, bo mala jak zwykle w dobrej formie... Balam sie tylko, ze moze jej kawalek szkla do oka wlecialo jak zbila talerz, czy tez uderzyla sie w niej o rog szuflady...Bylysmy na dyzuze dla doroslych (bo dla dzieci nie ma) w szpitalu Bródnowskim (potem na badanich na odziale.. ale wiadomo i tak sprzetu nie mamy).. Super sie nami zajely, zwlaszcza jak przeczytaly do kogo Lena chodzi z chorym oczkiem...
Ogolnie u nas jest mega cisnienie (dopiero do mnie to dzis dotarlo) jak cos sie dzieje ze zdrowym oczkiem...

DZIUBASEK
i dobrze, ze was odwiódl od decyzji ..p.s. jakie powody podal?? ja znam jeden od znajomego wysoko postawionego lekarza - w Polsce brak szpitali, ktore sa przygotowane na wykorzystanie tych komorek... (chodzi o jakies umowy, przysosowanie odzialow itd..) kochana nie chce Cie straszyc.. ale jak oxy mialas przy pierwszym porodzie to mozliwe, ze przy drugim te zmoze byc... ale trzymm kciuki , zeby tak nie bylo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Stopi - o rany!! faktycznie, nie dziwię się Waszym nerwom! dobrze, że się Wami w szpitalu zajęli.. jak podjechałam do naszego pruszkowskiegp szpitala, żeby zszyli dziecku głowę rozbitą, to nas odesłali do Wawy na Działdowską, bo w Pruszkowie nie ma chorurga dziecięcego :-(
współćzuję przeżyć :-(

a co do ostatniego zdania.. Dziubasek - Michałka rodziłam po oxytocynie!! a Elę urodziłam jak z armaty, czas porodu 3 godziny, czas II fazy porodu - 5 minut bo zaokrąglili do góry ;-)
Ale jeśli będzie po oxy, to przynajmneij bez nerwów będziesz do szpitala jechac !!!
 
IzaBK u nas zawsze z dziećmi odsyłają, tłumaczą, że nie mają pediatrii i tyle. Ja już wiem, że nie ma po co jechać. Dzwonię na pogotowie i od razu pytam, gdzie z danym problemem się udać.

Stopi kurcze macie nerwówkę z tym okiem :-(. Że malutka tak na atropinę zaareagowała. Krystian prawdę mówiąc nigdy nie tarł oczy po.

dziubasek może się do centrum handlowego wybierz. Mi to nieźle zmiękczyło szyjkę ;-). Ja bardzo się bałam długiego wywołania Ignaśka, dlatego ostatnie dni ciężko pracowałam ;-).
 
czechow powiedział, że nie ponoszą odpowiedzialności za zniszczenie, w razie siły wyższej czyli np. w razie pożaru, a nawet z winy właściciela budynku, w którym mają magazyn…
Dodatkowo, w Stanach znaleźli metodę na namnażanie komórek macierzystych z preparatu, a komórki do namnażania można pozyskać np. ze szpiku…
Prawdopodobieństwo, że Olaf w razie zapotrzebowania będzie mógł z nich skorzystać wynosi 25%.
Są badania, ze komórki można przechowywać max. 24 lata, dłużej nie wiadomo...

Stopi jak Lenka? Oj bardzo współczuję!

Iza, mam nadzieję, ze i mój drugi poród sprawnie pójdzie...

Jagoda, centra handlowe mnie nie zachęcają, wolę spacery, sex i herbatkę z liści malin...pracuję nad tym przyspieszeniem ;)

Dziś MÓJ TERMIN :)
 
dziubasek widać, że już nic nie potrzebujesz. Mnie przed wywołaniem wypuścili ze szpitala na kilka dni i mieliśmy mnóstwo rzeczy do dokończenia. Bo ja nawet dobrze ubranek po Krystianie nie poprałam przed trafieniem do szpitala. No i ta perspektywa, że potem właściwie nie będzie możliwości na zakupy. Stąd przebiegnięcie całych Janek.
Reszta po za naparem z malin też była :-).

My byliśmy w szpitalu, nie daliśmy rady zrobić wszystkich badań, bo nie udało nam się złapać moczu i kału. I musimy dowieźć do szpitala. Nie wiem co z tym moczem, zmarnowaliśmy już 4 woreczki cały dzień i nic, wszystko idzie do pampersa :-(. A niby u chłopców to powinno być bardzo proste.
Na refluks nie robiliśmy badań, Ignaś wcześniej już miał USG. A pani doktor powiedziała, że jak wróci ulewanie lub będzie połykanie (bo od 3 tygodni tego nie słyszę) to mam zadzwonić i ona wypisze skierowanie na bardziej inwazyjne badanie.
Ale z wywiadu stwierdziła, że właściwie wszystkie objawy Ignaśka wyglądają na alergię. Pobrali mu krew i zrobią część badań. A teraz ma przez 2 miesiące brać zyrtec i potem będziemy mieli następną serię badań - m.in. na mąkę i mleko.
 
O rany Zyrtec:dry: Brałam to przez całe dzieciństwo. Myślałam,że już tego nie ma w sprzedaży ;-) Ja to mam nadzieję,że nie będę musiała łapać siuśków Mai w woreczki,bo trwałoby to pewnie z tydzień.
 
reklama
Jagoda, rzeczywiście jestem już gotowa. Boję się, ale chcę już rodzić. W ciąży z Olafem nie chciałam rodzić kompletnie...teraz chcę :) A wiecie to za sprawą teściowej, która jest ze mną teraz żeby miał kto zostać z Olafem jak pojadę do szpitala :)
No mobilizuje mnie :)

Co do łapania moczu, daję Olafowi coś do picia i kładę bez pieluchy i on pije a ja czatuję z kubeczkiem w ręku i zazwyczaj nie muszę długo czekać, zaraz lecą siuśki. Spróbuj takiej metody, nigdy nie używałam woreczków.

a co to ten cały Zyrtec?
 
Do góry