reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Iza, wczoraj wieczorem dałam mu jagody i dziś kupsko lepsze rano było! A przed chwilą obiadek cały wciągnął, więc chyba ok. Zobaczymy jak dalej. Może mu zęby kolejne idą i stąd ta biegunka, choć jak mu wcześniej wychodziły to nic takiego nie było. Temperatury nie ma, zachowuje się normalnie. Ale dzięki, że pytasz :)
Z brakiem wody współczuję! Szczególnie w te upały! No, a z ciuchami na wyjazd to rzeczywiście problem jak poprać.... Kiedy włączą?
Malina, no mam nadzieję, że to hormony....a i perspektywa, że od roku siedzę w domu też nie napawa mnie optymizmem...szczególnie, że w obecnej sytuacji do pracy nie wrócę...no, ale będę miała dwójkę dzieci :)
Gratulacje dla Jeremiego! Olaf za to już siedzi stabilnie, nawet w bujaczku więc pasy są niezbędne :)
Asia, byłaś w ZOO? Chyba gorąco było...
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja już ledwo żyję przez te upały... od dwóch dni nie wychodzimy w ogóle, bo można umrzeć w tym słońcu. Na szczęście zapowiadają ochłodzenia. Baśka jakoś w ten gorąc nie chce jeść, i też robi rzadkie kupy- może dlatego,że tyle pije?
Dziubasek dajesz takie świeże jagody? Czy w deserku?
My wyjezdzamy 1 sierpnia na mazury, i znając moje szczęście pewnie wtedy będzie zimno i mokro:wściekła/y: Byliśmy na weekend z małą pod namiotem nad jeziorem, i było całkiem ok. Trochę w nocy żle spała, ale to przez głośne towarzystwo w okolicy. Natomiast z wody nie dało się jej wyciągnąć. Tak sie jej podobało:-) Tylko trochę piasek je, ale od małej ilości chyba nic jej nie będzie?:-)
 
Asia - z Dominisią w chuście zakupy byłyby o wiele łatwiejsze - tylko mierzenie ciuchów odpada...
i jak waga małej?
Dziubasek - ja próbuję wysadzać na sedes.. może bez nocnika się obejdziemy? bo i tak nie jestem zwolennikiem dugich posiedzeń, 20 sekund, jak nie ma siku to schodzimy..

złapałąm Gajkę na gorącym uczynku ;-)
[video=youtube;fjDgb04JHcI]http://www.youtube.com/watch?v=fjDgb04JHcI[/video]

taaaa chciala se przymierzyc te wysokie obcasy:) uz ta mama musiala ja nakryc:D
 
A byłam w zoo - całkiem fajnie było choć gorąco. Woda i lody jednak złagodziły trochę temperaturowo naszą wycieczkę.

Iza - współczuję braku wody i ze względu na upały i przedwyjazdowo... moze do mnie przyjedziesz z praniem?
 
Malina - Dziubasek wyraźnie sugeruje, żebyś też się postarała o brzuszek :-D
Dziubasek - dobrze, że nic się nie wykluło!! Choróbsko w upał gorzej się przechodzi
kiragold - fakt, byłam zaskoczona, że wybrała gazetkę ;-)
Asia - dzięki!! kochana jesteś! miałąm taki plan, żeby z walizami pojechać dziś do koleżanki na pranie.. na szczęście wczoraj późnym wieczorem puścili wodę, i już 3 prania mam za sobą.. jeszcze 2 zostały tylko :-)

oczywiście od jutra ma być ochłodzenie, niech to..
 
bedzie ochlodzenie bo ja jutro jade do sopotu ;) i pewnie jak wroce to bedzie znowu cieplo

znalazlam juz bilety do usa, teraz tylko mam nadzieje ze troche dolar spadnie. i zaczynam myslec jak tu sie popakujemy. juz sobie wyobrazam jak lazimy po lotnisku z 3 torbami podrecznymi, wozkiem i fotelikiem i oczywiscie z dzieckiem, nie mowiac o walizach oddawanych do luku. jak wielblady!

mysle czy nie kupic toreb na kolkach takich duzych, bo chyba sa lzejsze niz walizy jednak, a na ciuchy to moze byc i torba. macie jakies doswiadczenie z tym?
 
eee to juz ja wole niech pada :) mam dosc tych upalow!


a powiem wam, ze ostatnio jestem coraz bardziej wsciekla na kierowcow autobusow. jezdze dosc czesto i od jakiegos miesiaca ani razu nie opuscili podjazdu, nawet jak naciskam ten guzik z wozkiem, a staja na przystankach tak ze albo musze da rzewo wysiadac (!) albo w takiej odleglosci od kraweznika ze ani na niego nie da sie wyjechac ani przed niego i trzeba wozek wynosic. szlag mnie trafia bo czy to taki problem nacisnac 1 guzik albo podjechac ciut blizej? do tego jak wczoraj wracalam z rehabilitacji, czekalam az ludzie wysiada i juz mam wjezdzac a tu mi facet drzwi zamyka! dobrze ze tylko kolo przycial, a co by bylo jak by mi wozek w pol scisnal?! wscieklam sie rowno i opieprzylam kierowce ale oczywiscie po nim to splynelo..
 
Ostatnia edycja:
no ja najbardziej cierpiałam w zimie, zawsze stanęli na zaspie, a nawet jeśli przystanek był odśnieżony, to droga z przystanku na chodnik już nigdy... czasem wydeptane butami, ale jak z wózkiem jechać dróżką szerokości 10 cm?
Jakoś jeśli wjedzie wózek inwalidzki, to się umieją postarać.
 
reklama
Mnie ostatnio gość się zatrzymał w odległości ok metra od krawężnika - ani zjechać na jezdnię i wsiąść ani sięgnąć z wózkiem z chodnika. A ja byłam nie tylko z Minisią ale i z chłopcami :/ Zawsze wtedy się boję że ktoś z nas czegoś nie zdąży... np. Wprowadzę chłopców do autobusu i cofnę się po wózek a ten mi drzwi zamknie :baffled: Już raz zaliczyłam taką akcję w tramwaju z koleżanką - ona z dwójka i ja też. Wnosiłyśmy drugi wózek z maluchem i gość chciał zamknąć drzwi. Na szczęście koleżanka była na tyle przytomna że zostawiła wózek i przyblokowała drzwi bo inaczej gość by odjechał :dry:
 
Do góry