reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

malina ja się o chudości nasłuchałam przy Krystianie, bo do 2,5 roku był na 97 centylu wzrostu (czasami przekraczał) i na 25 wagi (czasami mniej) ale, że żyje, ma się dobrze, do tego potem zaczęło mu się to jakoś samo wyrównywać (jeść więcej nie zaczął) i teraz jest tak mniej więcej na 90 centylu wzrostu i na 75 centylu wagi to myślę, że może dlatego teraz mi już nic pediatra nie mówi.
Az Igusiem idziemy na echo serduszka prywatnie, chcę sprawdzić czy wszystko ok. Prywatnie zapisaliśmy się w luxmedzie za miesiąc a państwowo do kardiologa dopiero na marca zapisani jesteśmy.
 
reklama
:baffled:A przybierał dotąd ok 120g tygodniowo. Wg niektórych norm, jest w dolnej granicy..
USG wyszło ok. Prawdopodobnie pani doktor ma działkę od wszystkich wysłanych na USG pacjentów.. Nie dała mi skierowania na NFZ tylko wyskrobała odręcznie do kogo się na badanie zgłosić prywatnie, krygując się czy może mnie namawiać na wizytę odpłatną.. Ale w końcu świadomość, że wszystko ok jest bezcenna:tak:

Gaja waży teraz 5500, urodzeniowa 3820, a najniższa 3600. więc też malo - niespełna 200 g tygodniowo... w piątek chyba się w końcu wybiorę na szczepienie, zważą małą dokłądnie, ciekawa jestem co usłyszę...

Coś z tym usg jest - moja pediatra też mi nie dała skierowania, mimo, że miałam na wypisie ze szpitala zalecenie usg przezciemiączkowego i brzuszka w 1 miesiącu życia. A jest to zaprzyjaźniona wieloletnia pediatra, chyba by nie ściemniała. Coś mówiła o tym, że wystawianie takich skierowań nie leży w kompetencjach zozów, i że tylko specjalistamoże skierować - czyli neurolog.
A wiadomo - neurolog skieruje tylko taki "enefzetowy", a do niego trzebaby czekać kilka miesięcy.. i kółko się zamyka.
 
IzaBK my do neurologa z nfz czekaliśmy 3 tygodnie, zapisaliśmy się do babeczki na
WARSZAWSKI SZPITAL DLA DZIECI
PORADNIA NEUROLOGICZNA
Warszawa , ul. Al. Wyzwolenia 6
Tel. 022628-80-02, 022628-20-80
Oni mają zapisy około 15 każdego miesiąca na kolejny miesiąc, teraz chcemy na luty na kontrolę się zapisać i dopiero za kilka dni mają być zapisy, a jak jest problem to oni potrafią upchać dziecko. Nie wiem tylko jak z USG, ale to szpital, to może mają też jak potrzeba na miejscu, bo akurat Igiemu do niczego się nie przyczepiła. A byliśmy na kontroli przez tą żółtaczkę, bo pediatra nie chciała zaszczepić bez papierów od neurologa.

Igi na kontroli 29.12 ( 3 dni przed 3 miesiącami) miał 5900g, urodzeniowo 3280g, najniższa waga 3000g.
My już 2 dawki szczepienia mamy za sobą. 09.02 następna wizyta.
 
Ostatnia edycja:
olcia chciałabym się utopić w rozmiarze 40 :-D:-D:-D.

hehehe ja tak nosze 38-40 zalezy jaka firma ale te spodnie narciarskie z tchibo to naprawde były MEGA WIELGACHNE

no włąśnie - zwykły bal :tak: tak powinien wyglądć sylwester, a nie noszenie wrzeszczącego dzidziusia po jadalni ;-)
a na nartach będą jeździź wszyscy oprócz mnie :-( niestety w młodości trenowałam judo i porozwalałąm sobie kolana :-( mam cały sprzęt narciarski, a nie jestem w stanie nauczyć się jeździć :cool2: nawet byłam z grupą znajomych w Austrii w Stubaiu, raz zjechałam, a potem spędziłąm tydzień jeżdżąc wagonikami od knajpy do knajpy, podziwiając widoki i utykając - trochę od nadwerężonego kolana, a trochę od gluchwine :-D:baffled:

IZA,normlanie mam wyrzuty sumienia za moje zdanie....to wykły bal .... faktycznie nie zazdroszcze ci noszenia maluszka w srodku nocy

a co do nart ja mialam za malalata ubrane narty i mam do dzis zle wspomnienia z tym zwiazane ,dlatego tak sie wzbraniam przed nimi,ale w tym roku juz mnie chlopaki nie odpuszczą i bedziemy jechac hahahaha

Olcia, Sylwestrowej zabawy zazdroszczę.. Już ze 3 lat Z rzędu w domu siedzimy.. Co prawda okolica jak w górskim kurorcie (tylko stoku z wyciągiem brakuje), ale ja bym chciała potańczyć, poszaleć:-( Ale na razie się nie zanosi na to:zawstydzona/y:
Narty też w tym roku odpadają zapewne.. Chociaż jak moja teściowa stwierdziła cytuję "kobieto zapomnij w tym roku" to włącza mi się przekorność i może chociaż na weekend?! Mąż nie lubi zbytnio jeździć, więc małego mu zostawię i niech sobie w knajpie siedzą;-);-) Boję się tylko, że męża zbytnio by grzaniec pociągał..
Po ostatnich narciarskich fikołkach miałam oko podbite:) A jeździłam będąc już w ciąży, dobrze, że Jeremiego nie wytrzęsłam..
hehehehe no ja bym tak samo zrobiła...metodą "na złośc mamie odmroże sobie uszy" hehehehe mnie wkurza takie rozumowanie ze jak masz male dziecko to juz nic ci nie wolno heheheh
Fotki są świetne i zazdroszczę Ci takiego Sylwestra:-D

ciesze sie że zdjęcia sie podobały
 
Witajcie Kobietki w Nowym Roku.
U mnie Święta minęły tak sobie. Troche żałuję, ze nie spędziliśmy tych dni w trójkę w Wawie, zamiast jechać do rodziców... Ale trudno. Były i miłe chwile, które chcę pamiętać jako jedye z tych Świat;-)
Mały zebrał masę super prezentów, z których jest przeszczęśliwy i ma frajdę. Jednak największą frajdę miał Tatuś, bawiąc się z Synkiem kolejką:-D Sylwester spędziliśmy u kuzyna Szwagierki wraz z rodzinką Szwagra. Było super! Ale mimo wszystko najszczęśliwsza jestem w swoim skromnym m, w Wawie:tak:
Poza tym mój Synuś zaczął raczkować, ale do tyłu:-D No i zaczyna się podnosić sam, zwłaszcza siedząc na kolanach u mnie czy T, trzymany za rączki podnosi sie i robi przysiady. :-D
A to kilka fotek świątecznych:
Zobacz załącznik 194288Zobacz załącznik 194289Zobacz załącznik 194292Zobacz załącznik 194293Zobacz załącznik 194294Zobacz załącznik 194295Zobacz załącznik 194296Zobacz załącznik 194297Zobacz załącznik 194299Zobacz załącznik 194300

Olcia, extra fotki. Tylko pozazdrościć takiej zabawy:-D
Witam nowe warszawianki:-)
 
Ostatnia edycja:
olcia chciałabym się utopić w rozmiarze 40 :-D:-D:-D.
to tak jak ja :baffled: a wlaściwie to bym się chciała chociaż w niego upchnąć...

Jednak największą frajdę miał Tatuś, bawiąc się z Synkiem kolejką:-D no to zupełnie jak u nas :-) specjalnie sam tą kolejkę kupił!!!

A i jeszcze zapomniałam dodać, ze przyzwyczajamy Małego do nocnika, by potem się nie bał. Juz kilkakrotnie zrobił ślicznie siusiu i raz nawet kupeczkę:-D Ależ byłam dumna:-D:-D:-D
no brawo!!!! a mi się wydawało, ze jak mój roczniak zaczął robić na nocnik to wcześnie było :baffled:;-) ale co tam jako matka pewnie jakby w wieku 10 lat przestał nosić pampki tez pewnie bym była dumna ;-) sam fakt że oddycha jest przecież zachwycający :-)
 
imagination prześliczne zdjęcia ,a tomuś jako dj jest BOOOOOOOOOOOOOOOSKI :)

mY TEZ WIGILIE SPEDZILISMY w warszawce sami z dziecmi i mimo tego ze tesknilam za święta w rodzinnym gronie ciesze sie że bylismy tutaj razem:)
kurcze zazdroszcze siadania na nocnik,niestety mój dzieć od małego nie chce siadać i co ja mam zrobić.... wrzeszczy,i nie ma opcji zeby nasikalo do nocnika:szok:


kilolek czy ty nie przesadzasz z tym wciskaniem sie w rozmiar 40:):confused:

kurcze na 17,40 jedziemy do lekarza z emilka .... ale lipa jak dzieciak chory
 
reklama
kilolek chociaż proporcjonalnie :-), ja w spodnie ledwo ale upycham się w 40, 42 jest trochę luźne ostatnio, ale bluzki to niektóre 44 są ciasnawe w biuście. Ciężko mi stroje dobierać. Wszelkie sukienki odpadają, bo jak w biuście dobre, to wisi na dole a jak dół dobry to góry nie dopnę.

My dziś miałyśmy bardzo miły i mocno śnieżny spacerek z Izą. Miałyśmy okazję naocznie ocenić stopień odśnieżenia chodników w mieście. Test wypadł raczej niekorzystnie dla służb miejskich. U nas zima jak zwykle zaskoczyła służby porządkowe oraz właścicieli posesji.
Ale dałyśmy radę zrobić całkiem pokaźne kółeczko :-).
Iza cyknęła dzieciaczki razem, to może coś wstawi na zdjęciowym.

A po spotkaniu poszłam po Krystiana i ten się uparł, że będziemy na dworzu czekać na tatusia, a on będzie się w tym czasie bawił w odśnieżanie chodników.
Po godzinie przemarzła mi już nawet pupa a Igi urządził ryk głodowy i musieliśmy się ewakuować, zdążyliśmy całe 3 minuty przed m. przyjść.
 
Do góry