lala25
Aktywna w BB
Niestety nie - mama nie żyje ,tata 200km - teściowa i teść w kielcach.Ciotki w pobliżu żadnej ,koleżanki albo pracują albo mają małe dzieci. No ale trudno dziecko najważniejsze.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mąż jest w Lyonie do świąt ,ale więcej na jego wyjazd się niezgodzę . Starsznie trudno jest samej bezniczej pomocy pogodzić pracę przedszkole[te wstrętne choróbska]lala25, mam nadzieje ze sobie jakos poradzisz...
Maz we francji ? A w jakim miescie ? Ja chyba juz pisalam, miesiac temu wrocilam w kilkuletniej emigracji z tego pieknego kraju :-).
Ja też jak dziecko choruje to jadę prosto do przychodni i jak nie ma numerków to pytam czy któryś pediatra nas przyjmie. Naogół przyjmują bez problemów :-). Ostatnio w poniedziałek już zaliczyłam wizytę z Igusiem, bo znowu zżółkł :-(. Ale kazała nam obserwować, za kilka dni zrobić birulbinę, w przyszły wtorek mamy planowaną pierwszą wizytę na dzieciach zdrowych.
Zaleciła też podgrzewanie mojego mleka, żeby zabić enzymy, ale niestety nie mamy jak podać małemu tego mleczka bo on nie chce ssać butli, wisi na niej i tyle. Wczoraj położna środowiskowa zaproponowała nam glukozę, bo ona wypłukuje bilurbinę, ale glukozy też mały nie chce pić. Uparty człowieczek z niego.
Zresztą brodawki też mi zgryzł, bo mu się buzi nie chce otwierać i jedynie przez kapturki jak wymuszę na nim otwarcie buzi to je dobrze. Ech nikt nie mówił, że będzie łatwo ;-).
A starszak wreszcie poszedł do przedszkola :-). Co za spokój w domku.
Ja chodzę do dr Majewskiej na drzymały, choć wszystkie babeczki są tam dobre, nie polecam Potockiego, bo on wszystkim pakuje antybiotyki.
Ja lubię tę naszą, właśnie za to, że nie pcha na wszystko antybiotyków, tylko jak widzi, że trzeba. Krystian też ją lubi, co dla mnie jest ważne, że dziecko daje się chętnie badać i widzę, że Igiemu też podpasowała, bo grzecznie dał się obejrzeć w poniedziałek.
Oj przydałaby się ciepła jesień, żebym jeszcze Igusia spacerkami przed zimą zahartowała ;-). Wczoraj zaczęłam balkonowanie, dziś to go chyba w śpiworek zimowy wsadzę i też troszkę balkon otworzę.