iskierka55
mama Alicji
Joanna_Z to trzymam kciukasy mocno, żeby Ci się w pracy podobalo, a z przedszkolem to na pewno będzie ok. powiem Ci, że też nie wyobrażalam sobie, ze Ala "córeczka mamusi" sobie poradzi sama, żeby bylo śmieszniej, przedszkole jest w parku za domem i plac zabaw w przedszkolu widzę wyraźnie z okna i slyszę dzieciaczki, i na zawsze chyba mi zostanie scena, jak moja Ala na poczatku swojego bytowania w przedszkolnej braci, wyszla z dziećmi na plac zabaw, weszla sobie do takiego samochodzika na pedaly, a starsze dzieci ja okrążyly i zaczęly pukać jej w dach i trząść tym autem i coś tam do niej mówić. Ala najpierw po angielsku wolala lady help me, a potem już po polsku wolala proszę pani, prosze pani, potem Mamo, a mi lzy ciekly i normalnie chcialam tam iść i te dzieci tak potrząsnąć, (trwalo to może z minutę) ale mi się wydawalo cale wieki, zaraz podeszla Pani odpędzila te dzieciaczki, pomogla Ali wyjść z tego ustrojtwa, przytulila ją i coś tam jej tlumaczyla. Ala nie plakala tylko wolala, twardzielka;-) a ja się poryczalam, że ktoś jej dokucza, no ale taka kolej losu dzieci muszą się uczyć radzić sobie, być coraz bardziej samodzielne, a w przedszkolu na pewno krzywda im się nie stanie, to dla dzieciaczków pierwsza "szkola życia". o i znowu się rozpisalam;-) A jeszcze mialam zapytać na jaki kurs się wybierasz jeśli nie tajemnica?;-)