maja_1980
grudniowa mama '06
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2007
- Postów
- 3 068
Sluchajcie ...nie pamietam czy juz o tym pisalam.
Jak przylecialysmy do PL to poszlam zaszczepic mala na od zoltaczki bo w Uk nie szczepia. Wyrobilam sobie karte upowazniajaca nas do leczeniaw krajach uni. A tu najpierw pani o jakiwjs rejonizacji mi mowi. Wrezszcie jak trafilam do swojej przychodni to baby na mnie nawrzeszczaly ze tylo w naglych przypadkach moge korzystac z pomocy lekarskiej, ze trzeba sie rzymac jednego kalendarza szczepien i wogole ze my ( emigranci) to chcielibysmy wszystko za darmo tam pneumokoki i meningokoki a tu zoltaczke.Ja im na to ze dlaczego w takim razie tyle kasy za pneumokoki biora skoro jednego kalendarza trzeba sie trzymac. Wkur wilam sie i mowie ze w dupie mam te 50 czy 100 zl za szczepionke tylko niech mi dziacko zaszczepia i ze czytalam regulamin tej karty i wiem ze nalezy mi sie szczepienie. A one ze to jest zaplanowany zabieg wiec sie nie nalezy.
Wkur wiona poszlam do NFZ i mowie co jest grane. Tam pani z usmiechem powiedziala ze ona nie odpowiada za lekarzy ze nie ma zadnej rejonizacji i ze wszystkie swiadczenia lekarskie nam sie naleza.
Wczoraj dzwonila pani z przychodni i zapraszala na szczepienie.Widocznie zadzwonili do nich z NFZ.
Pominelam fakt ze dziecko juz dawno w innej przychodni zaszczepilam. Tam panie byly lepiej doinformowane
Jak przylecialysmy do PL to poszlam zaszczepic mala na od zoltaczki bo w Uk nie szczepia. Wyrobilam sobie karte upowazniajaca nas do leczeniaw krajach uni. A tu najpierw pani o jakiwjs rejonizacji mi mowi. Wrezszcie jak trafilam do swojej przychodni to baby na mnie nawrzeszczaly ze tylo w naglych przypadkach moge korzystac z pomocy lekarskiej, ze trzeba sie rzymac jednego kalendarza szczepien i wogole ze my ( emigranci) to chcielibysmy wszystko za darmo tam pneumokoki i meningokoki a tu zoltaczke.Ja im na to ze dlaczego w takim razie tyle kasy za pneumokoki biora skoro jednego kalendarza trzeba sie trzymac. Wkur wilam sie i mowie ze w dupie mam te 50 czy 100 zl za szczepionke tylko niech mi dziacko zaszczepia i ze czytalam regulamin tej karty i wiem ze nalezy mi sie szczepienie. A one ze to jest zaplanowany zabieg wiec sie nie nalezy.
Wkur wiona poszlam do NFZ i mowie co jest grane. Tam pani z usmiechem powiedziala ze ona nie odpowiada za lekarzy ze nie ma zadnej rejonizacji i ze wszystkie swiadczenia lekarskie nam sie naleza.
Wczoraj dzwonila pani z przychodni i zapraszala na szczepienie.Widocznie zadzwonili do nich z NFZ.
Pominelam fakt ze dziecko juz dawno w innej przychodni zaszczepilam. Tam panie byly lepiej doinformowane