Witam wszystkie mamusie i bobaski!!!
W koncu wrocilismy z ojczyzny :-) Oj nie bylo nas tu dlugo i ciezko nadrobic zaleglosci. Niestety nie mam szans napisac do kazdej z osobna, ale mam nadzieje, ze powoli odnajde sie tu z powrotem
Przede wszystkim serdeczne zyczonka dla wszystkich solenizantow, tych malutkich i tych wiekszych :-) STO LAT!!!
W Polsce bylo super, odpoczelam za wszystkie czasy, hmmm jednak babcia to wspaniala instytucja
Spotkalam sie z mnostwem znajomych, pobawilam, potanczylam, wyspalam, no i znalazlam czas aby zadbac o siebie
Tatus zrobil nam niespodzianke i na kilka dni przed naszym powrotem, przylecial po nas, takze wracac bylo razniej
No ale sam powrot, tzn. lot byl straszny. Byly straszne wiatry no i lot trwal godzine dluzej. Pozniej samo ladowanie bylo okropne. Samolot krazyl nad Londynem, unosil sie w gore po czym gwaltownie spadal, strasznie trzeslo, normalnie musialam trzymac sie fotela, zeby nie spasc
Wszyscy dookola byli przerazeni. Niby zdawalam sobie sprawe, ze to przez wiatr, ale balam sie strasznie czy uda nam sie wyladowac. Wszyscy odetchneli z ulga jak z glosnym piskiem gum znalezlismy sie na plycie lotniska. Pozniej trzymali nas w samolocie jeszcze godzine, bo nie mogli podstawic schodow bo sie przewracaly na wietrze
Pati przez cala droge grzeczniutki, mial juz dosc i zaczynal poplakiwac. Jak juz wysiedlismy, wzielismy bagaze i taksowka jechala po nas, okazalo sie, ze jest wypadek na autostradzie, i straszne korki. Wiec czekalismy na transport 3 godziny
Tym oto sposobem podroz samolotem z Polski zajela nam caly dzien, no i do domku dopiero trafilismy wymordowani poznym wieczorem
W ogole jak sie okazalo, mnostwo lotow zostalo odwolanych, wcale sie nie dziwie bo nigdy wczesniej nie zdawalam sobie sprawy jak taki mocny wiatr moze byc niebezpieczny w czasie lotu
Najwazniejsze, ze jestesmy cali i zdrowi no i razem w domku
Teraz juz bedziemy tu wpadac czesciej. Bardzo stesknilismy sie za wami. Buziaczki :-) :-) :-)