O
olis
Gość
witam wszystkie po tak dlugiej przerwie !!!!
ach co to byl za czas...odpoczelam chyba na calego i nabralam sil....tego mi bylo trzeba,choc zawsze zdarzy sie to cos???? to i tak wyjazd uwazam za udany:-)
niewiem czy pamietacie przed wyjazdem do polski oliwier troszke chorowal i tu nic nie wynalezli z lekarstw przepisali tylko kropelki do nosa a wnaszym kraju w wigilie wykryto zapalenie oskrzeli i seria zastrzykow w dupcie,oj biedny maly strasznie plakal... ale chorubsko na szczescie minelo...
co do opieki medyczej wszystko bylo za darmo i bez zadnych problemow wszedzie akceptowali karte ubezpieczajaca,byli myli no i bardzo pomogli..
zadziwilo nas raczej ile kasy zostawilismy w aptece na malego...tu wszystko za darmo i teraz jak trzeba bylo zapalcic to sie dopiero docenilo tutejsze prawa ale czego si nie robi dla naszych pociech..nie da sie przeliczyc niczego na pieniadze!!!!
w pierwszy dzien mielismy chrzsciny a mojego P zlapala grypa jelitowa przez co byl na diecie bo tylko wymitowal albo robil kupke:-)
takze jednym slowem bylo pomieszanie z poplataniem ale najwazniejsze ze sie wszystko dobrze skonczylo!!!!
poza tym wprowadzilam malemu skondensowane i wcale nie chce je przjac a daje mu aptamil, w ogole nie chce nic przejmowac co jest w butelce zadnego mleka soczkow czy herbatki
i to jest straszne...wprowadzilam zupki i deserki co tez wymaga nie lada wysilku aby go nakarmic...
jednym slowem mamy cyc i tyle a ja chyba troszke sie rozpuscilam w polsce i tez potrzebuje gdzies wyjsc czasami.....
dobre strony to te ze oliwier sam sie przerzuca z pleckow na brzuszek i odwrotnie wklada sobie nozki do buzi jest taaaaaaaaki uroczy a przy tym wazy prawie osiem kilo!!!!!
rodzinka rozpiescila go niesamowicie zachwycali sie nim na kazdym kroku i dawali praktycznie tylko do karmienia
...co wiecej chyba mam dola zajebistegooooooo dola....
pozdrawiam was wszystkie !!!! i dzieciaczki tez
ach co to byl za czas...odpoczelam chyba na calego i nabralam sil....tego mi bylo trzeba,choc zawsze zdarzy sie to cos???? to i tak wyjazd uwazam za udany:-)
niewiem czy pamietacie przed wyjazdem do polski oliwier troszke chorowal i tu nic nie wynalezli z lekarstw przepisali tylko kropelki do nosa a wnaszym kraju w wigilie wykryto zapalenie oskrzeli i seria zastrzykow w dupcie,oj biedny maly strasznie plakal... ale chorubsko na szczescie minelo...
co do opieki medyczej wszystko bylo za darmo i bez zadnych problemow wszedzie akceptowali karte ubezpieczajaca,byli myli no i bardzo pomogli..
zadziwilo nas raczej ile kasy zostawilismy w aptece na malego...tu wszystko za darmo i teraz jak trzeba bylo zapalcic to sie dopiero docenilo tutejsze prawa ale czego si nie robi dla naszych pociech..nie da sie przeliczyc niczego na pieniadze!!!!
w pierwszy dzien mielismy chrzsciny a mojego P zlapala grypa jelitowa przez co byl na diecie bo tylko wymitowal albo robil kupke:-)
takze jednym slowem bylo pomieszanie z poplataniem ale najwazniejsze ze sie wszystko dobrze skonczylo!!!!
poza tym wprowadzilam malemu skondensowane i wcale nie chce je przjac a daje mu aptamil, w ogole nie chce nic przejmowac co jest w butelce zadnego mleka soczkow czy herbatki
i to jest straszne...wprowadzilam zupki i deserki co tez wymaga nie lada wysilku aby go nakarmic...
jednym slowem mamy cyc i tyle a ja chyba troszke sie rozpuscilam w polsce i tez potrzebuje gdzies wyjsc czasami.....
dobre strony to te ze oliwier sam sie przerzuca z pleckow na brzuszek i odwrotnie wklada sobie nozki do buzi jest taaaaaaaaki uroczy a przy tym wazy prawie osiem kilo!!!!!
rodzinka rozpiescila go niesamowicie zachwycali sie nim na kazdym kroku i dawali praktycznie tylko do karmienia
...co wiecej chyba mam dola zajebistegooooooo dola....
pozdrawiam was wszystkie !!!! i dzieciaczki tez