reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

Hej Kochane!!!

Przeczytalam wszytskie zaleglosci i jakos mi sie smutno zrobilo.JA wiem, ze ja tez zaraz zaczne smecic ale jakos nastroj u mnie kiepski :-(

Po pierwsze ta tragedia w Polsce jakos z glowy mi wyjsc nie chce.NIe wiem czemu.Mysle o tych gornikach i mysle.Matko jakas psychoza mnie ogarnia czy co????
Poza tym ogladalam niedawno(dopiero!!!) film o papiezu ta pierwsza czesc.Zbeczalam sie, ze na drugi dzien, oczy jeszcze mialam spuchniete jak balony.I jakos wogole mam dola.W domu jest ok.Maz szuka innej pracy, bo ta go nerwowo wykancza.Trzymam kciuki zeby mu sie udalo ale jak znajdzie, to mam przeczucie, ze bedziemy musieli sie wyprowadzic, gdzies niewiadomo gdzie :-( i poszlabym juz chetnie do pracy.Ale Pawel ma prace zmianowa i nie bardzo jest jak sie zgrac z tymi jego zmianami, zebym i ja mogla, gdzies chociaz przez kilka godzinek, popracowac.Powiem, ze potrzeba mi tego wyjscia z domu jak powietrza, bo zaczynam wariowac chyba :baffled: i wogole kasa dodatkowa tez by sie przydala.Ehhhh dziewczyny mowie Wam.My z mezem juz nie pamietam kiedy gdzies bylismy razem.JAk jestesmy w Polsce, to tyle jest do zalatwienia, ze nie ma czasu na jakies przyjemnosci.A tu jestesmy sami.Nikogo z rodziny.No moj brat jedynie ale on mieszka daleko od nas :-( Aj...
A poza tym Julcia ma jakies dni buntu.Czasem juz wysiadam.Zastanawiam sie skad u mnie tyle cierpliwosci???Bo ja to z natury raczej raptus jestem i sama siebie podziwiam, ile ja mam cierpliwosci do tego malego uparciuszka :tak:

Anyu czytam co napisalas.Josh nadal nie chce jesc???:szok: :szok: :szok: Jejku wspolczuje Ci kochana.Mam nadzieje, ze w koncu mu sie odmieni.Trzymam mocno kciuki za Was.I wiem co masz na mysli mowiac o energicznym dziecku.Moja panna to tez wulkan energii...Czasem nie nadazam.I tez ostatnio tylko mamusia na topie :-D Buzka dla Was ;-)


Sorki dziewczyny, ze takie smutki tu pisze ale jakos mi lzej jak sie wygadam.Nie mam bardzo czasu na BB, bo dziecko mi strajkuje czasami ze spaniem w dzien, ale jak tylko moge to nadrabiam i przynajmniej staram sie byc na biezaco z czytaniem :happy:
Sliczne macie kobietki swoje dzieci!!!Kazde jest cudowne!!!Uwielbiam ogladac fotki naszych maluszkow...

Sciskam.Znikam.Pa.
 
reklama
dziewczyny wlasnie wcielo mi posta:wściekła/y:

chyba eksploduje
nie mam sily pisac jeszcze raz
caluje wszystkich mocno i pozdrawiam wszystko juz przeczytalam noe bylo mnie bo nie mialam netu ale juz jestem

buziaczki pa
 
Hej kobietki;-)

w kraju co jakis czas targedia,ufff Ivonek mnie tez to jakos dobilo,jestesm ze slaska,mam duzo znajmoych w Rudzie Slaskiej i kto wie,moze wlsnie ktorys z nich sstarcil rodzica,okropnosc:-( U mnie wciaz humor do d....nie jest az tak zle,ale moglo by byc lepiej.Natka juz drugo dzien budzi sie o 5.00 i nie che spac.IDA JEJ POWAZNIE DWA ZEBY NA RAZ,wczoraj to wyczulam jak mnie uchapala w palca:-) Ciesze sie ze w koncu sie pojawily,ale bidula cierpi ja mi przykro,wybucha placzem,smaruje jej zelem,ale na chwilke pomaga,zasnac w ciagu dnia jej ciezko.Wciaz mamy problem z jej przewracanie sie na brzuszek gdy zasypia,bardzo to uciazliwe:dry: niewiem czemu nie moze sie nauczyc,ze trzeba sie z brzuszaka na plecki przewrocic i bedzie oki,a tak biedna chce spac a jakos nie moze sie ulozyc na brzuchu:no:
Pogoda wciaz nie fajna,wlasnie zreobilam pozadku bo myslam,ze netu nie ma ,a tu niespodzianka pojawil sie,cos sie dzieje z tym kompem,trzeba chyba go wyczyscic:wściekła/y: Za tydzien urodzinki,kazduy pyta co mi zprezentowac,a ja pojecia nie mam,rodzinka pytac co malej na swieta kupic,tez nie mam weny,ufff ta koncowka roku jakas smuta jest.JA CHCE ABY MOJ HUMOR POWROCIL,ALE GDZIE GO ZNALESC:baffled:
OK NIE MARUDZE,BO wiedze ze wiecej na tu bez zycia:confused:

Ivonek och takie dni sa do dddd........., w domu mozna dostac fiola ty i tak dlugo wytrzujesz i podziwiam twoja cierpliwosc,ja tyle jej nie mam,ale przy dziecku jakos probuje sie opanowac.Trzymam kcuki za parce meza,aby znalazl cos fajnego,mowisz,ze moze kolejna przeprowadzka,uff wspolczuje,ja mam dosc jak na razie,ale plany sa moze w przyszlym roku,wiecej miejsca by sie przydalo,nie ma gadzie pomiescic juz tych zabawek.itp

Maja wspolczuje,te posty,ale jak znajdziesz czas to napisz co u was:-) Ja piekna Martusia,czy ma te koliki ile juz wazy????

Melanie,czytalam juz ciekawie piszerz,czekam na dalesze opowiesci;-) Dobrze,ze z corka juz jest ok:-)

Anya twoj tadek niejadek jest niesamowity,skad on bierze tyle energi skoro nie je:baffled: Chyba od ciebie ciagnie co...A z tym chodzeniem wszedzie za toba to chyba taki wiek nie,jak nie moge sie doczekac kiedy zacznie sie przemieszczac,ale wierze,ze bedzie duzo duzo
biegania.

EvoskaOch Roccko upodobal sobie cyca,hihihi nie ma jak przy mamusi,tak sie najlepiej spi,dla mamy wykanczajace,ale masz okazjie zmrozyc razem z nim oko;-) Ciezko znalesc czas na BB,ale najwazniejsze,ze czytacie i pamietacie:-)

miloku oby udalo sie zalatwic rezydenta,tutejsze urzedy maja niezly balagan,albo gubia formy co przykladame jest Anetka,trzeba wierzyc,ze obejdzie sie bez ekscesow:-)

Agnes2606 ja tez nigdy nie lubilam byc sam w domu,ale odkad jest Natalak jest mi duzo razniej:-)

*Anetka* fajnie zakupowe szalenstwo cie ogarnelo,no i ostatnie testy,na pewno sobie poradzisz:happy: Chec wyjazdy pewnie powodujem,ze masz duzo sily.Patti musi byc fajniusi,Natalka bardzo by go chciala zobaczyc,wiec zadzwonie,moze jak masz czas i ochote to zapraszam do nas:-) co ty na to??????

olis nowa zabawa synka,ooooo musi bolec,oby szybko mu sie to znudzilo,jak jego postepy,co nowego robi???Pewnie rosnie ,przyeslij fotki malego:-)

ok ide karmic mala,a potem na zkupy:-)
bede pozniej
buzka
 
Czesc dziewczyny;-)

Jak ja nie cierpie deszczowej pogody, normalnie cholera mnie bierze:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:..my akurat jestemy po ostatnim szczepieniu i nawet niezle wyszlo, teraz mamy odpoczynek, az do pierwszych urodzin:laugh2::laugh2::laugh2:. Bylismy na wazeniu tez i zgadnijcie ile mala wazy:confused::confused::confused:..... nie uwiezycie....7200g a ma 16tyg, gdzie byl tez chlopczyk o miesiac starszy i wazyl 7300 - obydwoje na cycu, a najlepsze jest to ze nie zaczelam jej jeszcze niczy dokarmiac. Health visitor powiedziala zebym poczekala z dokarmianiem do pol roku, nawet jak Lukasz byl maly to to samo mowila pielegniarka srodowiskowa- normalnie czasami baranieje:eek:. Zas jezeli chodzi o surestart maternity grant to faktycznie trzeba miec przynajmniej jedno, ktore tam wymieniaja. Za pierwszym razem odrzucono nas ale za drugim dostalam a tylko dlatego ze dostalismy child and working tax credit- troche bylo latania:tak:

Olis moja mala tez tak robi i w dodatku smieje sie do mnie co ja na to , ale pamietam ze Lukasz jak byl maly tez tak robil, i mila swietny ubaw. podyskutuj z nim troche, moze po prostu ciebie zaczepia;-):-D, a jkak Cie to tak boli to wsadz mu maly palec do kaciuka usta zebt wyplul sutek.
Maja, Evoska maluchy sa bomba, normalnie do schrupania:-):-)
Maxim nie przejmuj sie my tez mielismy w planach wyjazd i cosik mi sie wydaje ze guzik z tego, a tak sie cieszylam ze w koncu na swieta bede w domu.
 
Czesc Dziewczyny:-)
jak zwykle dlugo sie nie odzywalam (u mnie to juz normalka), ale podczytywalam Was regularnie, takze mniej wiecej jestem na biezaco:tak:

Po pierwsze ogromne gratulacje dla Maji z okazji szczesliwego rozwiazania:-D
ciesze sie ze tak gladko Ci poszlo, bardzo bylam ciekawa jak Ci poszlo i to glownie z Twojego powodu staralam sie znalezc chwilke czasu aby wejsc na bb:zawstydzona/y:
i o wszystki na biezaco informowalam kolezanke Lwice:tak:

Martusia wyglada slicznie taka slodziutka.
 
kurcze cos przez przypadek nacisnelam i za szybko wyslalam posta:zawstydzona/y:

Evoska twoj synalek juz taki duzy. Na zdjeciu z Martusia Maji myslalam, ze to malenstwo to Rocco a dzidzius obok to dzieciak kogos innego! dopiero za chwilke czytam opis a tu taka niespodzianka:szok: nie moglam sie lop
nadziwic, kawal chlopa z niego ;-) Widze, ze sluzy mu mleko Mamci

Zauwazylam ze pojawilo sie na forum bardo duzo nowych dziewczyn, ktore dyktuja calkiem niezle tempo (WITAM WAS SERDECZNIE) i ciezko jest mi nadrobic wszystko i zapamietac kazde nowe imie:zawstydzona/y:
Jednego dnia gdy weszlam na bb poczytac co u Was,nie moglam uwierzyc ze w ciagu jednego popoludnia potraficie napisac kilka stron

i na tym musze zakonczyc moje pisanie bo Olivcia daje juz mi w kosc!
wchodzimi na kompa
uciekam
pozdrawiam was paaaapaaaa
 
Dziewczyny, nie bylo mnie tak dlugo ze po prostu niem mam szans nadrobic zaleglosci. Jestem w Polsce z Krysia i odwiedzamy powoli cala rodzine i znajomych. Maz juz pojechal do Holandii, znalazl nam sliczne mieszkanie i je urzadza na nasz przyjazd.
Krysia rosnie zdrowo i jest rozpieszczana przez wszystkich :-D

Obiecuje ze juz bede na bierzaco, pozdrawiam Was wszystkich kto mnie jeszcze wogole pamieta.
 
witam!!!


widac ze dziewczyny z powrotem wracacie na bb straszznie sie ciesze,bo im nas wiecej to chyba razniej;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-), by dzis po udanych zakupkach nawet ja sobie cosik kupilam przez co humorek mam dzis lepszy,no bo bylo w koncu cos co lezalo na mnie oki


oliwer zrobil sie cudo,piszczy wnieboglosy i ciagle sie smieje jest taki kochany...dzis kupilam mu garniturek na chrzciny-mowie wam jest boski!!!!:-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)


czytam wasze posty i widze ze im dzieciak starszy tym wieksze problemy,uff nadchodzi u mnie panika bo ja czasami mam dosc,no bo jakby nie bylo spedzamy nasz czas na okraglo z naszymi pociechami i czasem potrzebujemy jakiejs ucieczki i oderwania sie od domciu a wydawaloby sie ze teraz kiedy synek maly mozna wiecej zrobic przyslowiowe g....prawda!!!!a co jak bedzie wiekszy???mi sie wydawalo ze sam sie bedzie bawic a tu jednak nie hmmmm!!!!no coz kobitki takie nasze losy musimy sobie radzic same bo coz nasi faceci????kochamy ich no pewnie ale kto pierwszy wstanie jak dzidzi zaplacze w nocy-MAMA,kto daje papu?-MAMA,kto zmienia pieluche?-MAMA, itp...
takze glowa do gory tym co sie smuca bo maja dola i jest im zle mamy przeciez nasze pociechy od ktorych uslyszymy najpierw mama a nie tata:happy: :happy: :happy: :happy: :happy: :happy: :happy:
wszystko sie jakos ulozy powroca dobre dni potrzeba tylko wiary w kazdy nadchodzacy nowy dzien!!!bedzie lepiej bedzie lepiej!!!!!!!!!!!!!!!
kazdej z nas jest ciezko zapewne jedne o tym pisza a drugie czytaja co napisza te pierwsze bo same nie maja odwagi napisac!!!
ja weszlam w rutyne dnia codziennego jest czasami ciezko nawet bardzo,mam ochote gdzies wyjsc pochodzic ot tak po ulicach i zatopic sie w szarej jesieni,ale wiem tez ze ze moje mysli juz na zawsze beda spoczywac przy jednym moim synku, bo jest on najwiekszym szczesiem i miloscia mojego zycia i nigdy przenigdy sie to nie zmieni
takze do tych co maja problemuy z dzieciaczkami ido tych co ich nie maja,do tych co maja zly dzien czy nastroj,do tych ktore sa smutne czy wesole,i w koncu do tych co nie rozumieja tego co napisalam!!!
wielkie sorki poszlo to prosto z serducha
....i niewiem jakie ma znaczenie i kogo sie tyczy?????????
ot tak poszlo i juz.........kropka

a jeszcze jedno to nie znaczy ze sie nie ciesze wyjazdu do polski-odliczam dni nareszcie malego bedzie mozna zostawic u dziadkow a samemu gdzies wyskoczyc!!!!!:cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2: :cool2:


wysylam cosik co mam nadzieje ze da do myslenia !!!!

>> >
>> > Michał był zawsze w dobrym humorze i zawsze miał cos pozytywnego do
>> > powiedzenia. W pracy był naturalnym motywatorem. Jesli jakis pracownik
>> > miał zły dzień, Michał zawsze radził mu, jak znalezć pozytywna stronę
>> > tej sytuacji. Obserwowałem jego zachowanie z dużym zaciekawieniem.
>> > Pewnego dnia podszedłem więc do Michała i spytałem go: "Nie rozumiem
>> > cię. Nie można
>> > być tak pozytywna osoba przez cały czas. Jak ty to robisz?".
>> > Michał odpowiedział: "Każdego ranka, gdy się budzę, mówię sobie -
>> > "Michał, masz dzisiaj dwie możliwosci - możesz mieć dobry humor albo
>> > możesz mieć zły humor". I wtedy wybieram dobry humor. Za każdym razem,
>> > gdy wydarza się cos niedobrego, mogę wybrać albo bycie ofiara, albo
>> > wyciagnać z tego
>> > jakas lekcję dla siebie. I wybieram wyciagnięcie lekcji. Za każdym
>> > razem,
>> > gdy przychodzi ktos do mnie ponarzekać, mogę wybrać zgodzenie się z
>> > nim
>> > albo pokazanie mu pozytywnej strony życia. I wtedy wybieram pokazanie
>> > mu
>> > tej pozytywnej strony."
>> > "Zaraz, to nie jest takie proste!" - zaprotestowałem.
>> > "Ależ tak, to własnie takie jest" - odpowiedział Michał.
>> > "Życie polega na wyborach. Każda sytuacja jest wyborem. Ty sam
>> > wybierasz,
>> > jak zareagujesz na dana sytuację. Ty wybierasz, jaki wpływ maja ludzie
>> > na twoje samopoczucie. To ty wybierasz bycie w dobrym albo złym
>> > humorze.
>> > Mówiac krótko - to twój wybór, jak wyglada twoje życie".
>> > Zapamiętałem, co powiedział mi wtedy Michał. Krótko potem opusciłem
>> > firmę, w której wtedy pracowałem i otworzyłem swoja własna.
>> > Stracilismy kontakt
>> > ze soba, ale często przypominałem sobie Michała, gdy dokonywałem
>> > wyborów
>> > w moim życiu, zamiast tylko reagować na zmiany sytuacji.
>> > Kilka lat pózniej dowiedziałem się, że Michał miał poważny wypadek.
>> > Spadł z rusztowania z wysokosci prawie 20 metrów. Po 18-godzinnej
>> > operacji i wielu tygodniach rehabilitacji Michał został zwolniony ze
>> > szpitala z
>> > wszczepionymi w plecy metalowymi prętami.
>> > Spotkałem się z nim około 6 miesięcy po wypadku. Zapytałem go wtedy, o
>> > czym myslał w chwili wypadku.
>> > "Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to moja córka, która niedługo
>> > miała
>> > się urodzić" - odpowiedział Michał. "Pózniej, gdy już leżałem na
>> > ziemi,
>> > pomyslałem sobie, że mam dwie możliwosci: mogę wybrać - żyć albo
>> > umrzeć. Wybrałem życie".
>> > "Nie byłes przerażony? Nie straciłes przytomnosci?" - spytałem.
>> > Michał kontynuował: "Moi znajomi byli wspaniali. Mówili mi, że
>> > wszystko
>> > będzie dobrze. Aż do momentu, kiedy zawiezli mnie do szpitala i
>> > zobaczyłem twarze lekarzy i pielęgniarek - wtedy naprawdę się
>> > przeraziłem. W ich
>> > oczach wyczytałem - "ten facet już nie żyje". Wiedziałem, że muszę cos
>> > zrobić".
>> > "I co zrobiłes?" - spytałem.
>> > "Była tam taka duża, tęga pielęgniarka wykrzykujaca różne pytania do
>> > mnie" - opowiadał dalej Michał. "Spytała, czy jestem na cos uczulony.
>> > "Tak"
>> > odpowiedziałem. Lekarze i pielęgniarki przestali pracować, czekajac na
>> > moja odpowiedz. Wziałem głęboki oddech i krzyknałem: "Jestem uczulony
>> > na
>> > grawitację". Oni zasmiali się, a ja powiedziałem - "Wybieram życie.
>> > Operujcie mnie jak żywego, a nie jak martwego".
>> > Michał przeżył dzięki umiejętnosciom lekarzy, ale również dzięki
>> > swojej niesamowitej postawie. Nauczyłem się od niego, że codziennie
>> > możemy
>> > żyć pełnym życiem. To nasz wybór. Postawa jest wszystkim.
>> > Masz teraz dwie możliwosci:
>> > 1. Możesz wyrzucić tę historię i zapomnieć o niej.
>> > 2. Możesz opowiedzieć ja ludziom, na których Ci zależy.
>> >
pozdrawiam was serdzeczne i zycz edobrej nocki!!!!!
 
Witam wszystkich
Olis swiete slowa :-) bardzo to madre i prwdziwe :tak: Super, ze cos sobie kupilas, zakupy zawsze poprawiaja humorek, no i garniturek, juz nie moge sie doczekac fotek jak Malutki bedzie w nim wygladal :happy: A kiedy wy lecicie :confused: No i co z tym mlekiem, probowalas juz mu dawac przez butelke :confused:
Hej toola fajnie, ze o nas nie zapomnialas ;-) Dawaj jakies fotki Krystynki, na pewno juz duzo urosla :tak: No a kiedy wy do Holandii sie wybieracie :confused:
Magdak25 Olivcia juz duza pannica, tez na BB chce cos napisac :laugh2: No Pati tez mi sie czesto dobiera do klawiatury :tak: A co tam u was :confused: Pewnie masz urwanie glowy z mala :-) Wymysla jakies ciekawe rzeczy :confused:
Maxin no to chyba takie przesilenie jesienne, pochmurno i kiepski humor przychodzi :baffled: No ale wierze, ze dzis juz jest lepiej :tak: No ja tez mam tak zasmiecony komp. glownie ogromna iloscia fatek Patiego :zawstydzona/y: i ciagle brak czasu, zeby sie za to wziasc :dry: Dzieki za dobre slowa, no masz racje ten wyjazd jakos mnie tak podnosi na duchu :tak: no ale tak jest zawsze :-) Dzieki za zaproszonko, pewnie ze skorzystamy :tak: tylko bedziemy musieli jechac autobusem bo wiesz Pati dalej panicznie boi sie schodow ruchomych :baffled: zupelnie nie wiem jak mu pomoc przelamac ten strach :confused:
Anulka99 no to malutka wcale nie jest taka malutka ;-) Mamusia ma wartosciowe mleczko :-)
Maja33 bidulko wcielo ci posta :-( No i jak tam Martusia :confused: dlaej ma kolki bidusia czy to jednak cos innego :confused: A Ty jak sie czujesz :confused:
Ivonek no ja mam to samo tez nie pamietam kiedy bylismy gdzies z L razem zaszalec :-( Niestety nie mamy tu babci ani z kim zostawic malego :no: A z kims obcym to bym sie bala :dry: Dlatego tez jak na zbawienie czekam na ten wyjazd do Pl, troszke sobie odpoczne i zaszaleje, a co tez mi sie nalezy :-) ;-)
Anya a Joshua nie chce jest nawet owocow :confused: Przeciez dzieci uwielbiaja slodkie banany lub jabluszka :-) A wiesz z obiadkami to moze byc tak, ze np. nie smakuja mu z danej firmy, albo w ogole nie lubi sloiczkowych :baffled: A jak mu gotowalas to tez nie chce jesc :confused: Hmmm Bo widac, ze glodny to on jest bo w nocy sie budzi :dry: tylko jak by go tu przestawic, zeby jadl w dzien a nie w nocy :dry: A probowalas mu dac na noc mleko zageszczone polska kaszka owocowa :confused: Pati to uwielbia bo jest slodziutkie i getste wiec przesypia po tym cala noc :tak:

Milego dzionka laseczki
 
reklama
Do góry