ZwariowanaSol
Fanka BB :)
Żałuję tej przeprowadzki całym sercem... co chwila jakieś syfy wychodzą... od piątku użeram się z UC bo mój mąż dostał pensję 16 sierpnia a oni się upierają że 8 i mam nadpłatę - tłumaczę że pieniądze dostał 16 a rozliczani jesteśmy między 8 a 7 każdego miesiąca więc jego wypłata wchodzi do wrześniowego i jest tam uwzględniona - jego zarobki zgłosił pracodawca. Ale ja nie zgłosiłam - a od kiedy ***** to ja muszę wysyłać zarobki mojego męża - przecież to jest pracodawcy obowiązek, nie mój, to nie jest zmiana którą muszę zgłosić. Pomijam fakt że dopierdzielili się do mnie a nie do mojego męża?! WTF?!
Do tego mam załamanie nerwowe, depresję, nerwicę i ataki paniki - jednym słowem głębokie szambo emocjonalne. Tęsknię za Northampton, mam dosyć tego miejsca. Był nawet moment że chciałam wrócić do PL choć wcale tego nie chcę (pewnie tęsknota męczy bo nie widzieliśmy się z rodziną już 4 lata). Dzisiaj idę do GP i mam nadzieję że dostanę coś na uspokojenie bo chodzę jak niestabilne emocjonalnie zoombi które nie jest w stanie nic w domu zrobić. Zmuszam się do jedzenia bo mnie ciągle cofa z nerwów, ale wiem że muszę jeść cokolwiek... wrzody żołądka mi się odnawiają - trzeba cokolwiek jeść. Najgorsze jest to że nie mam tu nikogo - czuję się jak obcy i wcale mi z tym nie jest dobrze.
Do tego mam załamanie nerwowe, depresję, nerwicę i ataki paniki - jednym słowem głębokie szambo emocjonalne. Tęsknię za Northampton, mam dosyć tego miejsca. Był nawet moment że chciałam wrócić do PL choć wcale tego nie chcę (pewnie tęsknota męczy bo nie widzieliśmy się z rodziną już 4 lata). Dzisiaj idę do GP i mam nadzieję że dostanę coś na uspokojenie bo chodzę jak niestabilne emocjonalnie zoombi które nie jest w stanie nic w domu zrobić. Zmuszam się do jedzenia bo mnie ciągle cofa z nerwów, ale wiem że muszę jeść cokolwiek... wrzody żołądka mi się odnawiają - trzeba cokolwiek jeść. Najgorsze jest to że nie mam tu nikogo - czuję się jak obcy i wcale mi z tym nie jest dobrze.