mala-gorzatka28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2007
- Postów
- 1 927
Gdy spada dziecko z lozka....to norma...umnie bylo tak, ze oboje sie na Nastusie patrzelismy i nam spadla na naszych oczach... JAK to sie stalo ???
Na szczepieniu Nastka miala dwa zastrzyki... i ani pisnela. Ja chyba sie bardziej denerwowalam niz ona eeehhhh
Po obiedzie poszlismy z Nastka po jakas zabawke a ta zamiast w zabawki to wlazla w wozki dla maluszkow i zaczela wybierac ktory bedzie dla dzidzi...szukala bluzeczki dla dzidzi...pieluszki... NO SZOK !!!! A jak je jogurcik to zawsze mi daje bo mowi ze dzidzia lubi i urosnie...
PINKA - ja na domowy bym sie nie zdecydowala. Teraz rodzic w domu "to byc modnym" jak ja to mowie. Ja nie widze nic w tym pieknego. Zawsze w szpital daje nam (bynajmniej mi) wieksze poczucia bezpieczentwa jakby cos jednak poszlo nie tak. Gdy cos sie zaczyna dziac to juz jest wyscig z czasem a zawsze ten dojazd do szpitala karetka co stoi pod domem iles tam zajmie...a niech to bedzie godzina traffic'u...
Mnie polozna zachecala do rodzenia "po domowemu" w szpitalu, ze to niby maja specjalne pietro gdzie jest jak w domu,ze moge rodzic w wodzie (hehehe jak basen bedzie wolny ;-)) i ewentualnie gas and air.... niezdecydowalam sie ze wzgledu na to ze nie wiem jaki bedzie porod...moze bede chciala pedethine (a tam juz by mi nie dali) nie mowiac jakbym wlosy rwala i chciala epidural- nie ma o tym mowy... Niby z Nastke rodzilam tylko na gas and air... ale moze dlatego ze urodzilam ja w cztery godziny od czucia skurczy, a teraz niewiem jak bedzie...
Takie sa moje przemyslenia...ale wiesz najwazniejsze jest zebys ty czula sie z ta decyzja dobrze...komfort to sprawa dla rodzacych najwazniejsza :-)
Pandorka- chyba sie nie skusze na te palce hehehehehe
Na szczepieniu Nastka miala dwa zastrzyki... i ani pisnela. Ja chyba sie bardziej denerwowalam niz ona eeehhhh
Po obiedzie poszlismy z Nastka po jakas zabawke a ta zamiast w zabawki to wlazla w wozki dla maluszkow i zaczela wybierac ktory bedzie dla dzidzi...szukala bluzeczki dla dzidzi...pieluszki... NO SZOK !!!! A jak je jogurcik to zawsze mi daje bo mowi ze dzidzia lubi i urosnie...
PINKA - ja na domowy bym sie nie zdecydowala. Teraz rodzic w domu "to byc modnym" jak ja to mowie. Ja nie widze nic w tym pieknego. Zawsze w szpital daje nam (bynajmniej mi) wieksze poczucia bezpieczentwa jakby cos jednak poszlo nie tak. Gdy cos sie zaczyna dziac to juz jest wyscig z czasem a zawsze ten dojazd do szpitala karetka co stoi pod domem iles tam zajmie...a niech to bedzie godzina traffic'u...
Mnie polozna zachecala do rodzenia "po domowemu" w szpitalu, ze to niby maja specjalne pietro gdzie jest jak w domu,ze moge rodzic w wodzie (hehehe jak basen bedzie wolny ;-)) i ewentualnie gas and air.... niezdecydowalam sie ze wzgledu na to ze nie wiem jaki bedzie porod...moze bede chciala pedethine (a tam juz by mi nie dali) nie mowiac jakbym wlosy rwala i chciala epidural- nie ma o tym mowy... Niby z Nastke rodzilam tylko na gas and air... ale moze dlatego ze urodzilam ja w cztery godziny od czucia skurczy, a teraz niewiem jak bedzie...
Takie sa moje przemyslenia...ale wiesz najwazniejsze jest zebys ty czula sie z ta decyzja dobrze...komfort to sprawa dla rodzacych najwazniejsza :-)
Pandorka- chyba sie nie skusze na te palce hehehehehe